Sauna fińska – fakty i mity

Podziel się:
Tak jak zabawa w „głuchy telefon” wypacza sens wypowiedzi, tak odległość od Finlandii wydaje się zmieniać naturę sauny. Walczyć z mitami pomaga nam Jan Jedel z firmy Novitek Polska specjalizującej się w budowie saun.

Fot. Novitek/Narvi

Fot. Novitek/Narvi

 

Skąd się wzięła sauna fińska

Sauny wywodzą się od wędzarni. To tam, lata temu w niskich lepiankach ludzie docenili ciepło emanujące z zasypywanych przez nich pieców. Zaczęto zastanawiać się, jak uzyskać ten sam efekt ciepła, pomijając brud i ciemność. Dziś w każdym fińskim domu, obok toalety i łazienki, znajduje się sauna.

W Polsce pierwsze kabiny saunowe sprowadzane z Finlandii były wysokie na 1,85 m. By zwiększyć komfort (szczególnie w przypadku ludzi wysokich), zaczęto sauny „rozciągać”, by osoby o wysokim wzrośnie mogły swobodnie wejść i położyć się. Nowa wielkość sauny wymusiła funkcjonowanie pieca o większej mocy. Ze względu na to, że nie w każdym domu można mieć saunę na drewno z kominem, z czasem pojawiły się piece elektryczne.

 

Fot. Novitek/Narvi

Fot. Novitek/Narvi

 

Jak działa fińska sauna

W saunie fińskiej temperatury oscylują pomiędzy 70 - 90 stopni C, z kolei wilgotność powietrza, to 10 - 30 procent. Użytkownik wchodzi do sauny, nagrzewa się, czeka aż temperatura ciała podniesie się i wtedy polewa kamienie wodą, biorąc tzw. kąpiel parową.

Para, która bucha z kamieni, powoduje, że pocenie nasila się i wychodzą z nas wszystkie „chwasty”. To jest pielęgnacja skóry, ciała itp. 110 to tak zwane stopnie dla życia. 80 stopni C i 30 procent wilgotności, to razem 110 stopni. Nasz organizm czuje się dobrze w takich warunkach. Wszystko co jest ponad te warunki, jest chore. A człowiek, który wchodzi do takiej sauny ma wrażenie, że się dusi. Niestety, bywa tak w saunach publicznych - tłumaczy Jan Jedel, specjalista firmy Novitek Polska. - W fińskich piecach znajduje się od 20 kg kamieni wzwyż. Dopiero taka ich ilość sprawia, że generują odpowiednią ilość pary. Zasada 110 sprawia, że w saunie nie występuje uczucie dyskomfortu - duszności.



REKLAMA:



Elementem grzewczym w saunie jest piec na drewno lub piec elektryczny. Kamienie znajdujące się w piecu polewa się wodą, by wyzwolić parę wodną. Gorące powietrze wędruje wtedy w górę. Ławeczki do siedzenia projektuje się piętrowo, w zależności od preferencji można usiąść wyżej, gdzie jest cieplej, a można skorzystać z ławeczek na dolnym piętrze, gdzie jest lżej. Nowicjuszom poleca się właśnie dolne partie, by przyzwyczaili się do warunków panujących w saunie.

 

Fot. Novitek/Narvi

Fot. Novitek/Narvi

 

Są dwie możliwości do wyboru:albo piec elektryczny podnoszący temperaturę w saunie do 80 stopni, albo piec opalany drewnem z własnym kominem. Tu wystarcza 70 - 75 stopni C. Efekt sauny opalanej drewnem powoduje, że sauna jest przyjemniejsza. Użytkownicy mają wrażenie, że powietrze nie jest takie „suche”. Poza tym palone drewno, szczególnie brzoza, uwalnia specyficzny zapach. Do palenia stosuje się drewno twarde np. dąb, jesion. - opowiada Jan Jedel.

 

Korzystanie z sauny fińskiej składa się z trzech faz. Jeden cykl = trzy fazy

Korzystanie z sauny fińskiej składa się z trzech faz (faza nagrzewania, faza chłodzenia, faza relaksu). Fazy tworzą cykl, który można powtarzać kilkukrotnie podczas jednej sesji.

Pierwsza rzecz to wstępna kąpiel. Zawsze przed wejściem do sauny należy się umyć, zmoczyć włosy. Tak przygotowani możemy wejść do sauny. Powinno się do niej wchodzić nago, ewentualnie w bawełnianym ręczniku. Syntetyczna bielizna spowoduje dyskomfort i odparzenia. Warto zakryć głowę czepkiem, by nie przesuszać włosów. Piętnaście minut w saunie, to dużo. Po takim czasie następuje faza chłodzenia, czyli prysznic, basen i faza odpoczynku 20 minut minimum. Na tym etapie można się położyć, siedzieć lub spacerować. Czy powtórzymy cykl zależy od naszego samopoczucia.

 

Fot. Novitek/Narvi

Fot. Novitek/Narvi

 

Dlaczego świerk skandynawski?

Warunki, jakie panują w saunie są specyficzne. Dlatego element podstawowy do jej budowy – drewno, powinno być odpowiednie. Specjaliści zalecają, aby do wykonania tradycyjnej sauny fińskiej wykorzystywać drewno z drzew iglastych np. sosna, cedr kanadyjski, modrzew, świerk skandynawski, z kolei ławki do siedzenia i leżenia z drewna abachi.

Świerk skandynawski rośnie czterokrotnie wolniej niż polski. Ma mały roczny przyrost słoi. Ciepłych dni jest mniej i są krótsze, drzewa mają więc ograniczony dostęp do światła. Zimą, za dnia, świerk skandynawski ciągnie wodę i wilgoć - odżywia się. Z kolei, gdy idzie noc i temperatura spada, drzewo z siebie wodę wydala. Podobna sytuacja jest w saunie: gdy para się wytwarza, drewno świerkowe wciąga wilgoć, ale oddaje, gdy piec wygasa i robi się chłodno. Dlatego świerk skandynawski może wytrzymać dwadzieścia, trzydzieści lat i nic się z nim nie dzieje - mówi specjalista. - Z kolei ławki najlepiej wykonać z drewna zimnego, najbardziej popularne jest drewno afrykańskie – abachi, samba, ewentualnie z osiki lub olchy. Tu w grę wchodzą również polskie drzewa.

 

Sauna saunie nierówna. Sauna na podczerwień

Sauną zwane jest również ogrzewanie na podczerwień (sauna InfraRed), które generuje temperatury na poziomie 40 – 45 stopni C. Elementem grzewczym są w tym przypadku promienniki podczerwieni. Ich działanie można porównać do działania promieni słonecznych. Promienie przekazują energię ludziom i obiektom wokół, w niskim stopniu ogrzewając powietrze. Wnikają w ciało 4 cm w głąb skóry i przyspieszają proces krążenia.

Kabina na podczerwień InfraRed, nie wiadomo dlaczego nazywana jest sauną. Przecież w saunie chodzi o to, że wchodzimy w gorące powietrze i się nagrzewamy. W kabinie InfraRed promienie grzeją nas, a nie powietrze, to „mikrofalówka” ze zdrowymi promieniami - opowiada specjalista. - Każdy naród uważa, że jego patent na saunę, to jest właśnie to, stąd szwedzka, niemiecka itp. W szwedzkich saunach ludzie czytają gazety, nie polewa się kamieni wodą. Łaźnia parowa to z kolei wymysł Turków. Tam stosuje się generator, który produkuje parę - siedzimy w wilgotności bliskiej 100 procent i temperaturze 40 - 50 stopni C.

 

Fot. Novitek/Narvi

Fot. Novitek/Narvi

 

Nie chodzę do sauny, bo lekarz mi nie pozwala

Pocenie się jest zdrowe. Pod wpływem ciepła poprawia się krążenie krwi. Gdy zaczynamy się pocić wraz z potem usuwamy toksyny, zanieczyszczenia i martwe komórki. Dla osób, które nie „kochają” biegów, ani wysiłku fizycznego, bądź z różnych względów nie mogą uprawiać sportu, a chcą czuć się zdrowo, rozwiązaniem może być sauna.

Sauna pomaga ludziom z podwyższonym ciśnieniem, z problemem z krążeniem krwi. Pomaga, bo ciepło rozszerza naczynia w układzie krwionośnym. Krew płynie wolniej pod niższym ciśnieniem. Warto aby ludzie otyli, mający problem z nadwagą i nadciśnieniem porządnie się wypocili. To może być zdrowsza alternatywa dla tabletek. Z kolei ludzie o niskim ciśnieniu krwi powinni podchodzić do tematu sauny ostrożnie. Dla nich lepszy będzie zimny prysznic, bądź kawa żeby podnieść ciśnienie - tłumaczy Jan Jedel.

 


  Zobacz także: Sauna na podczerwień – czy jest bezpieczna?
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: oBud.pl
#czytelnia #wnetrza #sauna #z drewno #obud #Domowe SPA

Więcej tematów: