Wzrósł podatek od działek

Podziel się:
W marcu właściciele domów, mieszkań, gruntów oraz innych nieruchomości, muszą pamiętać o corocznym obowiązku podatkowym. Ten obowiązek został wprowadzony w 1991 r. P

rzez ponad ćwierć wieku, modyfikowano niektóre przepisy dotyczące podatku od nieruchomości, ale generalne zasady działania wspomnianej daniny nadal pozostają niezmienione. Stawki dla firmowych budynków wciąż wydają się bardzo wysokie. Powody do narzekania mają nie tylko przedsiębiorcy. Warto zdawać sobie sprawę, że stawka podatku dotycząca gruntów niewykorzystywanych w działalności gospodarczej, od 1996 r. do 2017 r. wzrosła aż o 2250%. Takiej podwyżki z pewnością nie można uzasadnić korektą inflacyjną.

Wiele osób tak bardzo przywykło do podwyżek podatku od nieruchomości, że niewielkie roczne korekty nie robią już na nich żadnego wrażenia – tłumaczy Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. W ostatnim czasie deflacja skutecznie zahamowała podwyżki maksymalnych stawek za jeden metr kwadratowy, które wyznacza minister właściwy do spraw finansów publicznych. Widoczne są nawet niewielkie spadki niektórych limitów podatku (np. maksymalna stawka dla firmowych lokali z 2016 r. i 2017 r.). Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że w historii podatku od nieruchomości nie wszystkie zmiany były podyktowane inflacją lub deflacją. Można się o tym przekonać po sprawdzeniu maksymalnych stawek wspomnianego podatku z 1996 roku, 2001 roku, 2006 roku, 2011 roku oraz 2017 roku. Po uwzględnieniu zmian dotyczących 20 lat okazuje się, że poszczególne stawki podatkowe nominalnie wzrosły o:
- 218% dla gruntów wykorzystywanych do działalności gospodarczej,
- 2250% w przypadku pozostałych gruntów,
- 226% dla budynków oraz lokali mieszkalnych,
- 163% w przypadku budynków i lokali wykorzystywanych do działalności gospodarczej,
- 166% dla pozostałych budynków (np. garaży wolnostojących).
REKLAMA:

Nie tylko podwyżka dotycząca pozostałych gruntów (niewykorzystywanych do działalności gospodarczej), wydaje się bardzo duża. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że łączna inflacja CPI obliczona od początku 1997 r. do początku 2017 r. wynosi 114%. Dlatego wszystkich podwyżek analizowanych stawek, nie można tłumaczyć skumulowaną inflacją lub realnym wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (+78% w latach 1997 r. - 2016 r.). Innymi słowy, od 1997 r. do 2017 r. miała miejsce znacząca podwyżka podatku dla właścicieli wszystkich nieruchomości.

Po uwzględnieniu obniżki podatku PIT związanej z podatkiem od nieruchomości jako kosztem firmowym, analizowana różnica jest prawie dwudziesto - pięciokrotna. Od 1991 r. dokładnie nie wiadomo, dlaczego fiskus w przypadku podatku od nieruchomości, traktuje każdą formę działalności gospodarczej jak prawdziwą żyłę złota. Jedynym wytłumaczeniem jest niepohamowany fiskalizm.

Trzeba zdawać sobie sprawę, że wysoka stawka podatku od firmowych budynków, dotyka także właścicieli różnego rodzaju lokali użytkowych i powierzchni handlowych. Przykładowa fryzjerka posiadająca lokal użytkowy o powierzchni 50 metrów kwadratowych, w ciągu roku musi zapłacić z tego tytułu 1133 zł (wynik bez uwzględnienia udziału we współwłasności gruntu i odliczenia w ramach PIT). Główny problem polega na tym, że koszt podatku od nieruchomości trzeba ponieść również w przypadku gorszych wyników finansowych prowadzonej działalności gospodarczej. W ostatecznym rozrachunku, część kosztów związanych z wysokim opodatkowaniem nieruchomości firmowej, zostaje wliczona do ceny towaru lub usługi.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Rynek Pierwotny
#wiadomości #finanse #prawo #rynek_pierwotny

Więcej tematów: