ARBET – u nas produkuje się prawdziwy styropian

Podziel się:
O historii, dniu dzisiejszym oraz planach na przyszłość jednego z największych producentów styropianu w Polsce, a także o systemach dociepleniowych, kontroli jakości i wspieraniu środowisk lokalnych z dyrektorem generalnym Fabryki Styropianu ARBET Dariuszem Karasińskim rozmawia Marek Żelkowski.

Dyrektor generalny Fabryki Styropianu ARBET Dariusz KarasińskiDyrektor generalny Fabryki Styropianu ARBET Dariusz Karasiński

Jeżeli analizuje się, nawet bardzo pobieżnie, rynek producentów styropianu w Polsce, nie sposób nie dostrzec, że ARBET jest obecnie jedną z tych firm, które znajdują się w czołówce. Na ten niewątpliwy sukces złożyło się wiele lat tradycji. Czy mógłby pan zatem przybliżyć nieco dzieje firmy?

W tym celu musimy cofnąć się sporo lat wstecz, bo do roku 1990. Na początku powstał zakład w Koszalinie i tu obecnie znajduje się centrala. Bardzo szybko okazało się, że rozwój będzie możliwy tylko wówczas jeżeli zbliżymy się do naszych potencjalnych klientów, to znaczy kiedy powstaną kolejne fabryki w innych częściach Polski. Styropian jest bowiem materiałem, którego nie opłaca się wozić na zbyt duże odległości. I dlatego inwestycje ARBETU poszły w kierunku następnych fabryk. Drugi zakład powstał w Golubiu-Dobrzyniu. Tam inwestycje początkowo nie musiały być specjalnie duże, gdyż przejęliśmy mniejszego producenta styropianu. Kolejny oddział naszej firmy powstał w Gostyniu koło Leszna. To była już poważniejsza inwestycja, gdyż kupiliśmy obiekty przemysłowe, w których wcześniej odbywała się produkcja innego rodzaju i musieliśmy je dopiero przystosować do wytwarzania styropianu. Proszę zauważyć, że trzy wymienione dotąd fabryki umożliwiały sprzedaż na sporym obszarze kraju. Brakowało nam natomiast południa Polski. Kupiliśmy więc fabrykę w Jaśle, w której wcześniej produkował Gamrat. To było doskonałe miejsce, jeżeli chodzi o lokalizację geograficzną. Miejsce, które zapewniało wzmocnienie możliwości produkcyjnych oraz wzrost sprzedaży. Cztery zakłady dawały bowiem ARBET-owi pokrycie zapotrzebowania stu procent kraju i pozwalały penetrować rynki sąsiednich państw -. Biznes ma jednak to do siebie, że nieustannie ewoluuje. Dosyć szybko okazało się, że nasze moce produkcyjne są niewystarczające w stosunku do chłonności rynku. W szczycie sezonu pojawiły się okresy, w których wszystkie zakłady pracowały dwadzieścia cztery godziny na dobę. Dla zarządu firmy stało się jasne, że w stosunkowo niedalekiej przyszłości może zaistnieć sytuacja, w której będziemy mieli poważne kłopoty z zaspokojeniem potrzeb naszych klientów. Dlatego też zapadła decyzja o kolejnej inwestycji. Była nią zbudowana od podstaw fabryka w Przodkowie w pobliżu Trójmiasta. Wznoszenie nowego zakładu daje duży komfort, gdyż pozwala przystosować go dokładnie do potrzeb inwestora. Obiekty są wówczas optymalnie wpasowane w daną technologię oraz logistykę wewnętrzną. Nowoczesna fabryka w Przodkowie, to nie był jednak koniec naszych inwestycji. Doszliśmy do wniosku, że rosnąca produkcja będzie wymagała dużych zmian w zakładzie w Gostyniu. Jak już wspomniałem uruchomiliśmy tam wytwórnię w obiektach, które wcześniej służyły innym celom. Niestety takie obiekty mają to do siebie, że do pewnego momentu... do pewnej skali produkcji pozwalają pracować bez przeszkód, natomiast, gdy produkcja zaczyna znacząco rosnąć, to okazuje się, że ograniczenia lokalowe zaczynają hamować rozwój. Dlatego też zapadła decyzja o tym, że powstanie kolejna nowa fabryka w Czachorowie tuż obok Gostynia. Tak też się stało. Ten najmłodszy zakład jest jeszcze przez cały czas rozwijany i doposażany sprzętowo, aby powstające wyroby miały najlepszą możliwą jakość. Taka jest bowiem filozofia naszej firmy. We wszystkich fabrykach, podstawową rzeczą, na której się skupiamy jest wysoka jakości oraz powtarzalność produktu. Inwestowanie w technologię jest bardzo istotne ponieważ przy takiej konkurencji, z jaką mamy obecnie do czynienia na polskim rynku branży styropianowej technologia i know-how mają znaczenie naprawdę kluczowe.

Produkty ARBETU na składzie. Fot. MŻProdukty ARBETU na składzie. Fot. MŻ

Wspomniał pan o filozofii ARBET-u, o konieczności stałego rozwoju i dostosowywania się do potrzeb rynku. Wniosek jest taki, że firma nie stoi w miejscu i ulega kolejnym przemianom. A gdybyśmy chcieli opisać ją tu i teraz. Jaką firmą jest ARBET w połowie 2014 roku?

Dzisiaj jesteśmy jedną z największych firm w branży. Rzeczywiście zaliczamy się do ścisłej czołówki producentów płyt styropianowych dla budownictwa w Polsce i ta pozycja na rynku jest doskonale ugruntowana. Co ważne, udało nam się nie tylko przetrwać wśród ostrej konkurencji, ale też rozwinąć nasz potencjał oraz zdobyć znaczący udział w rynku. Jesteśmy cenieni za jakość i powtarzalność naszego produktu, ale też za bardzo szeroko pojęty serwis. W przypadku materiałów budowlanych trzeba pamiętać o tym, że ich dostawa wpisuje się niemal zawsze w jakiś cykl inwestycyjny, w jakieś terminy... Ważne jest, aby zapewnić klientom dostawę w ściśle określonym czasie – nie za wcześnie, a już z pewnością bez opóźnień. Terminowość, rzetelność, słowność - to wszystko buduje naszą siłę i przewagę na rynku. Jest po prostu bardzo dobrze odbierane przez klientów. Muszę jednak powiedzieć, że przy tej skali produkcji to wcale nie jest takie proste. Ostatecznie trzeba skoordynować pracę pięciu dużych fabryk i obsłużyć sprzedaż na poziomie powyżej miliona metrów sześciennych w skali roku!
REKLAMA:

Kiedy współczesny inwestor myśli o płytach styropianowych dla celów budowlanych, to niemal automatycznie kojarzą mu się one z systemami ociepleniowymi tzw. ETICS.

Rzeczywiście, w pewnym momencie ocieplenia budynków za pomocą styropianu przestały być „radosną twórczością” i zbieraniną różnych przypadkowych materiałów. Na rynku pojawiły się sprawdzone systemy zapewniające wysoką jakość ociepleń oraz ich powtarzalność. Jest to zasługa producentów ETICS, których styropian jest ważnym, ale przecież nie jedynym składnikiem. Zaczęli oni „edukować rynek” i uświadamiać inwestorom, iż to nie jest tak, że jeśli weźmie się klej jednej marki, tynk innej, to zawsze otrzyma się termoizolację o właściwych parametrach. Owo „edukowanie rynku” firmie ARBET jako producentowi styropianu bardzo się spodobało. Dlaczego? Dlatego, że wpisuje się w nasze pojmowanie biznesu. Inwestor musi być zawsze poinformowany o tym, jakich warunków należy dochować, aby pieniądze, które wydaje zapewniły trwałe i satysfakcjonujące efekty. Dlatego też kiedy powstało Stowarzyszenie na Rzecz Systemów Ociepleń - SSO to niemal od razu do niego przystąpiliśmy. Współpracujemy z dobrymi, dużymi producentami systemów ociepleniowych, którzy rekomendują... wręcz zalecają stosowanie naszego styropianu.

Badanie próbek styropianu. Fot.MŻBadanie próbek styropianu. Fot.MŻ

Przed wejściem do koszalińskiej siedziby firmy można przeczytać: „ARBET - prawdziwy styropian”. Czy zechciałby pan nieco rozwinąć to hasło?

Prawdziwy styropian to znaczy taki, który daje gwarancję, że jeśli inwestor go kupi i zastosuje, to na pewno osiągnie zaplanowany efekt - będzie miał właściwą termoizolację, trwałą, estetyczną... Nakłady poniesione na nasz styropian zawsze przyniosą oczekiwane efekty.. Produkt ARBET-u po prostu to gwarantuje. Staramy się przekazać naszym klientom, że styropian, który od nas kupili ma dobrą jakość i jest wyprodukowany przez firmę mającą wiedzę i doświadczenie. Ten ostatni aspekt należałoby szczególnie podkreślić. Produkcja styropianu wydaje się bardzo prosta. Natomiast jeżeli przychodzi do praktyki, to okazuje się, że tak nie jest, a sama produkcja jest bardziej złożona niż mogłoby się wydawać. Na efekty mają bowiem wpływ nawet takie czynniki, jak chociażby ciśnienie atmosferyczne, wilgotność, temperatura otoczenia. To przecież jest obróbka parowa, przy której należy koniecznie uwzględnić owe zjawiska.. Nasi doświadczeni pracownicy mają ogromną wiedzę i korzystając z najnowocześniejszej, dostępnej nam technologii, potrafią sprawić, że styropian ARBET-u zawsze ma te same właściwości. Jest produktem powtarzalnym. Ta powtarzalność jest bardzo istotna. A bez wiedzy o tym, jak obrabiać surowiec do produkcji styropianu, trudno jest mówić o powtarzalności.

Czy styropian z lat 90. i ten produkowany obecnie mocno się różnią?

W tej chwili styropiany są bardziej specjalistyczne. Kiedyś na rynku dostępne były trzy, może cztery odmiany, teraz jest ich znacznie więcej. Pojawiły się styropiany perymetryczne, czyli takie, które mają obniżoną nasiąkliwość wody i są doskonałym rozwiązaniem w przypadku ocieplania fundamentów oraz innych miejsc narażonych na kontakt z wodą lub z wilgocią. Rozpowszechniły się również styropiany grafitowe, o lepszym współczynniku lambda, a zatem lepszej izolacyjności cieplnej, niż zwykły styropian. To jednak nie wszystkie zmiany. Wśród tradycyjnych białych styropianów pojawiło się również sporo specjalistycznych odmian dostosowanych do różnych aplikacji. Ta rozszerzona, specjalistyczna oferta, to pierwsza różnica w porównaniu z latami 90. Druga rzecz, która się zmieniła to nowe surowce, technologie i maszyny. Wszystko to sprawia, że produkt jest niemal doskonale powtarzalny, a także jednorodny.

Z ust niektórych inwestorów można usłyszeć, od czasu do czasu, kąśliwą uwagę w rodzaju: „Wymyślili styropian szary tylko po to, żeby podbić cenę. Co to za różnica jakiego materiału użyje się do ocieplenia?” Wielu specjalistów twierdzi natomiast, że różnica jest i to spora. A zatem... Jak to jest z tym styropianem?

Podczas rozmów w gronie znajomych słyszę często triumfalne: „dociepliłem!”. A kiedy zadaję pytanie: „Jaki styropian zastosowałeś?”, słyszę najczęściej: „Nie wiem, ja się tym nie zajmowałem.” Właściwie to normalne. Inwestor ma na głowie tyle problemów z budową, że czasami po prostu trudno jest mu podejmować decyzję o szczegółach technicznych. A jeżeli dołożymy do tego, na ogół dosyć skromną wiedzę dotyczącą budownictwa... Wówczas naprawdę bardzo ciężko jest racjonalnie i rzeczowo decydować. A już wybór konkretnego materiału o konkretnych parametrach... Tak naprawdę, aby podjąć rzeczową decyzję na przykład w sprawie styropianu, inwestor musiałby najpierw poświęcić sporo czasu, aby poznać właściwości oraz parametry rozmaitych odmian. Pamiętajmy, że o przydatności wyrobu izolacyjnego do danej aplikacji powinien decydować projektant. Podobnie mają się sprawy w przypadku wszystkich innych materiałów budowlanych. Dom to w istocie setki szczegółowych postanowień, które należy podjąć przeważnie szybko i zdecydowanie. Gdyby inwestor, w taki sposób rozumiał swoją rolę, to obawiam się, że dom mógłby nigdy nie powstać. Najczęściej jednak decyzja o wyborze oddawana jest wykonawcy lub też przedstawicielom hurtowni budowlanych. To ci ludzie powinni doradzać oraz pomagać w podejmowaniu, czy wręcz podejmować decyzje. I tu zaczyna się duży problem, bo niestety jeszcze zbyt często, nawet doświadczeni budowlańcy potrafią rzucić dokładnie takie pytanie, jakie pan przytoczył – „A co to za różnica jakiego materiału użyje się do ocieplenia?” Otóż naprawdę jest różnica! Różna jest izolacyjność termiczna poszczególnych odmian i nie zawsze potrzebna jest ta najwyższa. Ale są też miejsca, gdzie jest ona po prostu najlepszym rozwiązaniem! Jest jeszcze jeden aspekt - odporność mechaniczna. I znowu, nie zawsze potrzebna jest ta najwyższa! Na murach domu może być niewielka, bo przecież nikt nie będzie po ścianie elewacyjnej chodził, ani jeździł traktorem! Ale w przypadku dachów lub podłóg w garażach lub płyt parkingowych, wywierany nacisk jest bardzo duży i odporność mechaniczna styropianu musi mu sprostać. Jeżeli chodzi o styropian grafitowy... Jego współczynnik izolacyjności termicznej jest praktycznie nieosiągalny dla białych styropianów. Co więcej, niewiele substytutów, może osiągnąć taki poziom izolacyjności, jaki osiągamy przy styropianie grafitowym. A co dzięki temu można zyskać? Wysoka izolacyjność jest zawsze uzależniona od tego, jaka jest lambda materiału, ale również od tego, jaka jest grubość zastosowanej warstwy. Czyli możemy powiedzieć, że rzeczywiście, jeśli ktoś zastosuje styropian grafitowy o grubości na przykład 10 cm, czy też styropian biały o grubości załóżmy 15 cm, może osiągnąć dokładnie taki sam efekt termoizolacyjny. Więcej! Liczyliśmy nawet, że w przypadku jednego i drugiego rozwiązania koszty płyt styropianowych będą zbliżone. Różnice są naprawdę minimalne. Dlaczego zatem warto dobrze przemyśleć wybór materiału? Inwestor stosujący styropian grafitowy może zastosować chociażby cieńszą warstwę docieplenia, a tym samym cała przegroda staje się cieńsza. To ma naprawdę duże znaczenie. Gruba ściana, to chociażby bardziej skomplikowany sposób osadzania okien, mniejsza ilość światła w pomieszczeniach... A ponieważ styropian grafitowy może być układany w cieńszej warstwie, łatwiejsze i mniej kosztowne jest również jego mocowanie do ściany.

Eksperci podkreślają, że w przypadku takich materiałów, jak styropian niezwykle ważne jest systematyczne nadzorowanie jakości powstającego produktu. Jak to wygląda w fabrykach ARBET-u?

Wzmożony nadzór to u nas norma i to w przypadku wszystkich odmian materiału ociepleniowego. Nie ma wyjątków. Nasza zakładowa kontrola produkcji dysponuje nowocześnie wyposażonymi laboratoriami, które wykorzystują między innymi lambdomierze, maszyny wytrzymałościowe i inny sprzęt, dzięki któremu monitorujemy parametry naszych styropianów. Produkcja jest nadzorowana w sposób ciągły i jeżeli dzieje się coś niedobrego, to jesteśmy w stanie wychwycić nieprawidłowości stosunkowo szybko. To jest jedna z zalet tego, że jesteśmy firmą dużą, z wieloletnim doświadczeniem. Dość powiedzieć, że zakładowe laboratoria jakości wcale nie są normą wśród producentów. A jeżeli próbki są pobierane i wysyłane do laboratorium zewnętrznego, to mija przeważnie dużo czasu zanim wyłapie się jakieś problemy. Czasami spora część nie do końca dobrego produktu, zdąży w tym okresie trafić do klientów.

Firma ARBET jest laureatem wielu nagród. Które z nich ceni pan szczególnie?

Z pewnością liczne Gazele Biznesu, które zdobyliśmy za dynamiczny, stabilny i ciągły rozwój. Ważny jest również Konsumencki Lider Jakości 2012 oraz 2013. Takie wyróżnienie dostaje się za jakość oraz za to, jak się jest postrzeganym przez klientów. Mamy również ważną nagrodę nazywaną Diament Forbes’a. Dostaliśmy ją w roku 2009 w kategorii firm według poziomu przychodów od 50 do 200 milionów. Zostaliśmy również zaliczeni do grona Gepardów Biznesu za dynamiczny wzrost wartości rynkowej firmy. W 2008 roku „Puls Biznesu” zaliczył ARBET do grona „Filarów Polskiej Gospodarki”. Wyróżnienia są oczywiście miłą rzeczą, ale tak naprawdę, to firma nie pracuje dla nagród. Liczą się przede wszystkim: rozwój ekonomiczny, który daje możliwość wdrażania nowych technologii oraz zadowolenie klienta. A jeżeli okazuje się, że filozofię ARBETU doceniają instytucje zewnętrzne, które stwierdzają: „wasze działania zasługują na nagrodę”... Doskonale! Otrzymujemy najlepsze potwierdzenie faktu, iż to, co robimy na co dzień, ma sens.

Biznes to nie tylko to co dzieje się dzisiaj, ale również, a może przede wszystkim spoglądanie w przyszłość. Jakie plany ma ARBET na kolejne lata?

Z całą pewnością nie mamy zamiaru zatrzymywać się na tym poziomie produkcji, na którym jesteśmy obecnie. Chcemy dalej się rozwijać, a zatem produkować i sprzedawać coraz więcej. Nasze wysiłki będą skupione na tym, aby produkować jeszcze lepsze wyroby. A to oznacza inwestycje w technologię. I takie właśnie inwestycje prowadzimy już od wielu lat. To dzieje się krok po kroku, cierpliwie, sukcesywnie. Ponieważ jest to dla ARBET-u spory wysiłek finansowy, rozkładamy go na etapy pośrednie, ale realizujemy bardzo konsekwentnie. W tym roku mamy na przykład bardzo istotną inwestycję w zakładzie w Czachorowie. Będzie wiązała się ona z wymianą części parku maszynowego na jeszcze nowocześniejszy.

A czy zarząd firmy ma również jakieś obawy związane z przyszłością?

Jeżeli chodzi o obawy, to nie ukrywam są rzeczy, które budzą pewien niepokój. Przede wszystkim zmienia się rynek styropianu. Pojawiło się sporo podmiotów konkurencyjnych, a w ślad za tym nowe odmiany produktu. Wszystko to spowodowało, że styropian przestał być materiałem prostym w odbiorze. Coraz częściej, aby docenić właściwości którejś z odmian potrzebna jest specjalistyczna wiedza. To dlatego próbujemy ten rynek edukować i uświadamiać potencjalnym klientom, jaki typ styropianu warto wykorzystywać do danej aplikacji. Ale pomimo naszych wysiłków, nie da się ukryć, że na rynku panuje pewnego rodzaju zamieszanie. To dlatego prowadzimy szkolenia, spotkania z architektami i projektantami. Przekazujemy im informacje o tym, czym jest prawdziwy styropian i zwalczać mity dotyczące tego materiału. Proszę mi wierzyć, że czasami jesteśmy zaskoczeni reakcjami naszych rozmówców. Ot, pierwszy z brzegu przykład... Jeżeli na ścianie domu przewidziana jest warstwa styropianu o określonej grubości i określonej lambdzie, to jeżeli zmieniamy ten ostatni parametr, wówczas należy na nowo przeliczyć grubość! Na to jest prosty wzór. Tymczasem wielu z naszych partnerów robi wielkie oczy. Mówią: „No jak to, przecież jest norma...” Otóż nie ma normy aplikacyjnej. W tej chwili nie ma. I w związku z tym trzeba powiedzieć bardzo jasno: dajcie inwestorom alternatywę. Możecie zastosować styropian o określonej grubości oraz określonej lambdzie, ale możecie również dokonać zmiany i zastosować materiał cieńszy o znacznie lepszej lambdzie. Podobne problemy mamy z wykonawcami. I to jest naprawdę spory problem. Projektantów znacznie łatwiej jest bowiem zebrać w jednym miejscu i przekazać im wiedzę.

ARBET znany jest z tego, że nie skupia się wyłącznie na działaniach biznesowych i produkcyjnych, ale podejmuje również szereg działań prospołecznych.

To prawda. Wspieramy na przykład fundację Solidarni Plus. I robimy to już od wielu lat. Chodzi o Szkołę Życia w Wandzinie, gdzie funkcjonuje dom opieki dla osób uzależnionych i dla ludzi zarażonych wirusem HIV. Prezesem jest tam Pan Donat Kuczewski. To naprawdę niesamowite ile dobrego zrobił ten człowiek. W pobliżu Człuchowa zbudował i zorganizował prężnie działający ośrodek i to bez złotówki wkładu państwowego. Wszystkie środki pochodziły od sponsorów, których pozyskał. Nasza firma już wielokrotnie mu pomagała. Wsparcie polega przede wszystkim na tym, że wspieramy go materiałami do budowy. Fabryka Styropianu ARBET wtapia się w społeczności lokalne. Staramy się być zarówno blisko naszych klientów, pracowników, jak i miejscowych problemów. Wielokrotnie wspieraliśmy inicjatywy non profit, jak na przykład budowę Ośrodka Rehabilitacji i Wypoczynku Dzieci Niepełnosprawnych w Chrząstówku, w pobliżu Przodkowa, albo też remonty w ośrodku terapii dla osób z zaburzeniami kompulsywnymi. Prowadzimy też akcje na rzecz niszowych działań kulturalnych. Ten projekt nosi nazwę „ARBET z Kulturą”. Jak do tej pory firma zaangażowała się m.in. we wsparcie działalności Bałtyckiej Szkoły Fotografii, była także współorganizatorem objazdowej wystawy zdjęć „Portret zeświata”, wspomagała znanych podróżników Romka i Jonasza Zańkę, środowiska twórcze, artystów z pogranicza wielu gatunków sztuki, pisarzy. A ostatnio ARBET zaangażował się w wydanie pięknie opracowanego edytorsko albumu fotograficznego autorstwa Grzegorza Funke „Moja podróż, przez sześć kontynentów do Swisłoczy”.

Dziękuję za rozmowę


Dyrektor generalny Fabryki Styropianu ARBET Dariusz KarasińskiDyrektor generalny Fabryki Styropianu ARBET Dariusz KarasińskiKILKA PYTAŃ „NA LUZIE”

Znak zodiaku: Koziorożec
Ulubiony kolor: Nie mam.
Ulubione zwierzę: pies
Ulubiony kwiat: Nie mam pojęcia. Wiem jedno, powinien być ładny.
Ulubiony napój: Z alkoholowych, to zdecydowanie whisky.
Ulubione danie: Nie jestem wybredny i nie mam jakichś szczególnych preferencji.
Ulubiony aktor: Nie mam.
Ulubiona aktorka: Również takiej nie mam. Oglądam filmy, a nie aktorów.
Ulubiony film: Ostatnio z dużą przyjemnością obejrzałem „Hydrozagadkę” Andrzeja Kondratiuka. Lubię też filmy Petera Greenawaya. W zależności od nastroju zmieniają się moje preferencje filmowe.
Ulubiona muzyka: Całe spektrum! Od muzyki poważnej do muzyki elektronicznej.
Samochód marzeń: Wszelkie samochody terenowe (jako rodzaj)
Rzeczy, które lubię: Pojeździć samochodem po bezdrożach. Lubię też wędkować.
Rzeczy, których nie lubię: Bardzo nie lubię nie załatwionych spraw. Bo jeśli coś jest załatwione tylko w 30-40 procentach, to tak naprawdę nie jest załatwione w ogóle!
Gdybym nie był dyrektorem Arbetu, to byłbym... człowiekiem działającym w biznesie. Myślę, że ta działalność całkiem nieźle mi wychodzi.



Zobacz również galerię:
Labolatorium Arbet-u
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Obud.pl
#czytelnia #izolacje #wywiad #arbet #Termoizolacje ścian, podłóg i sufitów

Więcej tematów: