Mural jak puzzle.
Nowy mural „cztery żywioły, na zdjęciu Remigiusz Laskowski, twórca muralu. Fot. Geberit
Nowy mural na ścianie fabryki Geberit to już drugi Pana projekt, który znalazł się w tym miejscu. Co sprawiło, że po raz kolejny zdecydował się Pan na udział w konkursie?
Tym razem to zupełnie nowy temat. Projekt, który zrealizowałem w tym miejscu 10 lat temu, nawiązywał do walorów naszego miasta. „Siła żywiołów, siłą spokoju” to artystyczna próba zmierzenia się z tematem tytułowych żywiołów i ich ujarzmiania.Było trudno?
Na pewno nie najłatwiej, przede wszystkim z powodu ograniczeń czasowych. Dużym wyzwaniem było zgranie pracy zawodowej i bieżących zobowiązań wobec moich klientów z wykonaniem muralu, w dodatku przy niesprzyjających warunkach pogodowych. To też rzecz jasna niemały wysiłek fizyczny. Na szczęście ta praca wciąga. Każdy nowo powstały metr kwadratowy sprawiał mi dużo satysfakcji. Malowanie muralu jest trochę jak układanie puzzli, gdy kolejne dokładane elementy tworzą coraz większą całość.REKLAMA:
Co w kontekście artystycznym było największym wyzwaniem?
Zależało mi przede wszystkim na czytelnej kreacji oraz osiągnięciu wrażenia trójwymiarowości i dynamiki obrazu inspirowanego przyrodą. W jego środku wszystko ulega nieustannym przemianom, dzięki tytułowym żywiołom natury.Jaki pomysł był punktem wyjścia dla stworzenia tej kompozycji?
Żywioły przyrody ujarzmiane w procesie produkcji i służące wytwarzaniu produktów firmy Geberit, które są następnie użytkowane w naszych domach. Najważniejszym z nich, zarówno w procesie produkcji, jak i w projekcie muralu, był ogień. Zależało mi, by każdy odbiorca tej pracy poczuł jego moc i tak też starałem się go zobrazować, na tle zimnych szarości i błękitów.Czy pracownicy firmy interesowali się Pańską pracą? A może część z nich Pana rozpoznawała, kojarząc z poprzednią realizacją?
Miałem wrażenie, że większość załogi zakładu śledzi postępy w pracy. I to prawda, spotkałem wiele osób, które wspominały jeszcze powstawanie poprzedniego muralu „KOLO-ry Włocławka”. To niezwykle miłe, że ludzie są tak wrażliwi na podobne inicjatywy – pozytywnie komentują postępy w pracy i trzymają kciuki za jej finał. Poznałem tak wielu pracowników, że momentami czułem się jak część załogi tej firmy.REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Geberit