29 kwietnia 2012 r. weszła w życie ustawa z 16 września 2011 r. o ochronie praw nabywców lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, czyli tzw. ustawa deweloperska. Reguluje ona zasady ochrony praw nabywcy, poprzez m.in. określenie środków ochrony wpłat dokonywanych przez nabywcę, zasad i trybu zawierania umów deweloperskich, obowiązków przedkontraktowych dewelopera, treści umowy deweloperskiej, prawa i obowiązki stron umowy deweloperskiej oraz zasady postępowania ze środkami nabywcy w przypadku upadłości dewelopera. Ustawa ta ma zapobiec znanym wcześniej sytuacjom, że klienci spłacili i stracili pieniądze, gdyż nie otrzymali produktu, który kupowali. To zabezpieczenie zarówno dla klientów, jak i banków.
Wysokie ceny nieruchomości powodują, że nieliczni są w stanie kupić dom czy mieszkanie za gotówkę. Większość nabywców decyduje się na zaciągniecie kredytu, wiążąc się tym samym na ogół na kilkadziesiąt lat z instytucją, która tego kredytu udzieliła. Tymczasem nie zawsze w zamian za wpłacone pieniądze otrzymuje się produkt spodziewanej jakości, wykonany w określonym standardzie i w oparciu o wymienione w projekcie materiały. Przyczyną jest duża konkurencja na rynku i dążenie każdego z nich do minimalizowania kosztów w celu maksymalizacji zysków.
Nowa ustawa nakłada na dewelopera oraz bank, który kredytował inwestycję, odpowiedzialność za stan oddawanego do użytkowania obiektu, który ma być wysokiej jakości, niewymagający dodatkowych nakładów finansowych związanych np. z usuwaniem usterek itp. Ponieważ bank wypłaca środki finansowe w transzach, musi wiedzieć, na co i w jaki sposób są one przeznaczane i czy deweloper wywiązuje się należycie ze swoich zadań. Dlatego istotna jest kontrola poszczególnych etapów prac. Zadaniem banku jest sprawdzenie, na co wydawane są uruchamiane środki, weryfikacja stanu i jakości poszczególnych etapów prac. Oznacza to konieczność korzystania przez instytucje finansowe z ekspertyz niezależnych audytorów. Teoretycznie koszty tych opinii ponosi deweloper, można jednak przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że w różnych proporcjach obciążani są nimi m.in. klienci i podwykonawcy. Jak wynika z obliczeń TÜV SÜD Polska, fakt przeprowadzenia audytu przekłada się na wzrost kosztów od 1 do 3% ceny za m kw. To o wiele mniej niż wydatki związane z usuwaniem błędów, niedoróbek i usterek budowlanych. Dla klienta jest to rozwiązanie korzystne i pod względem finansowym, i wygody, gdyż nie musi on borykać się z koniecznością likwidacji usterek odkrytych po odbiorze lokalu.
Drugim zamierzeniem ustawodawcy była poprawa zaufania, bezpieczeństwa realizowanych inwestycji, z których część jest dodatkowo dofinansowywana z budżetu państwa (np. program dopłat do kredytów na domy energooszczędne prowadzony przez NFOŚiGW).
Audytor sprawdza też wprowadzane w trakcie realizacji inwestycji zmiany i odstępstwa od projektu oraz ocenia ich skalę, a także skutki techniczne i finansowe.
W oparciu o te informacje bank podejmuje decyzję co do uruchomienia kolejnej transzy kredytu. Nieusunięcie na czas wymienionych w raporcie usterek może skutkować wstrzymaniem pieniędzy.
Nowa ustawa nakłada na dewelopera oraz bank, który kredytował inwestycję, odpowiedzialność za stan oddawanego do użytkowania obiektu, który ma być wysokiej jakości, niewymagający dodatkowych nakładów finansowych związanych np. z usuwaniem usterek itp. Ponieważ bank wypłaca środki finansowe w transzach, musi wiedzieć, na co i w jaki sposób są one przeznaczane i czy deweloper wywiązuje się należycie ze swoich zadań. Dlatego istotna jest kontrola poszczególnych etapów prac. Zadaniem banku jest sprawdzenie, na co wydawane są uruchamiane środki, weryfikacja stanu i jakości poszczególnych etapów prac. Oznacza to konieczność korzystania przez instytucje finansowe z ekspertyz niezależnych audytorów. Teoretycznie koszty tych opinii ponosi deweloper, można jednak przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że w różnych proporcjach obciążani są nimi m.in. klienci i podwykonawcy. Jak wynika z obliczeń TÜV SÜD Polska, fakt przeprowadzenia audytu przekłada się na wzrost kosztów od 1 do 3% ceny za m kw. To o wiele mniej niż wydatki związane z usuwaniem błędów, niedoróbek i usterek budowlanych. Dla klienta jest to rozwiązanie korzystne i pod względem finansowym, i wygody, gdyż nie musi on borykać się z koniecznością likwidacji usterek odkrytych po odbiorze lokalu.
REKLAMA:
Bank a klient
Nowa ustawa czyni instytucję, która udzieliła kredytu na realizację inwestycji, współodpowiedzialną za kondycję finansową nabywcy nieruchomości. Celem zapisanych w ustawie uregulowań było przede wszystkim umożliwienie kredytobiorcy otrzymania produktu możliwie najwyższej jakości, tak by nie był on narażony na dodatkowe wydatki na remont, które mogłyby stanowić zbyt duże obciążenie dla domowego budżetu i przyczynić się do nieregularnych spłat rat kredytu.Drugim zamierzeniem ustawodawcy była poprawa zaufania, bezpieczeństwa realizowanych inwestycji, z których część jest dodatkowo dofinansowywana z budżetu państwa (np. program dopłat do kredytów na domy energooszczędne prowadzony przez NFOŚiGW).
Audyt
Podczas dokonywania oceny realizacji inwestycji przez niezależnego audytora, bank otrzymuje systematycznie raporty: począwszy od wstępnego – zawierającego wyniki oceny wymogów formalno-prawnych planowanej inwestycji oraz analizy technicznej i ekonomicznej – przez bieżące, w których są protokoły wykonania-odbioru robót. Ponadto, po każdej wizycie na budowie przygotowywany jest raport, nadpisywany nad poprzednim, co pozwala uniknąć sytuacji, że jakieś usterki zostaną pominięte i nienaprawione.Audytor sprawdza też wprowadzane w trakcie realizacji inwestycji zmiany i odstępstwa od projektu oraz ocenia ich skalę, a także skutki techniczne i finansowe.
W oparciu o te informacje bank podejmuje decyzję co do uruchomienia kolejnej transzy kredytu. Nieusunięcie na czas wymienionych w raporcie usterek może skutkować wstrzymaniem pieniędzy.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Tuv Sud