Nadejście chłodu najdotkliwiej odczuwają właściciele domów, którzy samodzielnie ogrzewają swoje posiadłości. Wielu z nich zastanawia się przy tym, czy ich instalacja grzewcza została właściwie przygotowana do sezonu zimowego. Podpowiadamy, na co należy w tym względzie zwrócić szczególną uwagę.
Fot. TIS Group
Przyjmuje się, że w naszych warunkach klimatycznych sezon grzewczy trwa od 6 do nawet 8 miesięcy. Statystycznie więc przed nami jeszcze co najmniej kilka miesięcy, podczas których będziemy musieli regularnie zaglądać do przydomowych kotłowni.
- Warto przy tym uświadomić sobie, że na prawidłowym przygotowaniu instalacji powinno przede wszystkim zależeć nam samym – pozwoli to zminimalizować ryzyko pojawienia się ewentualnych problemów technicznych
Zatem pomimo, iż sezon grzewczy w pełni, także na tym etapie powinniśmy sprawdzić, czy odpowiednio się do niego przygotowaliśmy.
Pierwszym krokiem w tym wypadku jest dokładne oczyszczenie grzejników – nagromadzony przez cały rok kurz wznosi się bowiem i rozprzestrzenia wraz z ciepłym powietrzem po całym domu, czego efektem może być nieprzyjemny zapach, szczególnie uciążliwy dla alergików. Kaloryfery trzeba też odsłonić, gdyż często bywają one zastawione meblami lub zakryte grubymi zasłonami.
Fot. TIS Group
- Przed rozpoczęciem sezonu – lub jeśli zawczasu tego nie zrobiliśmy, także w jego trakcie – należy wykonać przegląd zarówno komina, jak i kotła. Zadanie to najlepiej zlecić wykwalifikowanym specjalistom. Samodzielnie zaś możemy skontrolować poziom ciśnienia w instalacji – wyjaśnia przedstawiciel TIS Group.
Do tego celu służy manometr, który zwykle montowany jest w kotłowni lub pozostaje wbudowany w kocioł. Pamiętajmy przy tym, że niewielki spadek ciśnienia nie jest usterką i na ogół wynika z różnicy w objętości wody w zależności od jej temperatury.
W przygotowaniach z całą pewnością nie możemy także pominąć napełnienia instalacji w systemach otwartych (mowa o systemie przelewowym z naczyniem zbiorczym, przez które musi przelać się woda).
- Później zaś przychodzi czas na odpowietrzenie grzejników. Mało kto zdaje sobie przy tym sprawę z faktu, że powietrze do instalacji dostaje się wraz z wodą, dlatego też pośpiech przy jej napełnianiu jest niewskazany – podpowiada Maciej Okuła.
Fot. TIS Group
Jeszcze przed sezonem lub w jego trakcie naszą instalację grzewczą możemy także wyposażyć w system sterowania. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów urządzeń, ale w tym względzie warto zdać się na sugestie producenta naszego kotła.
- Co ciekawe, taki system sterowania może nam jeszcze bardziej ułatwić życie – coraz częściej bowiem kotły na paliwa stałe wyposażone są w czujniki pogodowe, które sterują ich pracą w zależności od zewnętrznych warunków atmosferycznych – dodaje na koniec przedstawiciel TIS Group.
Te kilka prostych czynności sprawi, że nasza instalacja będzie przez cały sezon pracowała wydajnie, a my będziemy mogli cieszyć się domowym ciepłem bez niepotrzebnych problemów.
Przyjmuje się, że w naszych warunkach klimatycznych sezon grzewczy trwa od 6 do nawet 8 miesięcy. Statystycznie więc przed nami jeszcze co najmniej kilka miesięcy, podczas których będziemy musieli regularnie zaglądać do przydomowych kotłowni.
- Warto przy tym uświadomić sobie, że na prawidłowym przygotowaniu instalacji powinno przede wszystkim zależeć nam samym – pozwoli to zminimalizować ryzyko pojawienia się ewentualnych problemów technicznych
Zatem pomimo, iż sezon grzewczy w pełni, także na tym etapie powinniśmy sprawdzić, czy odpowiednio się do niego przygotowaliśmy.
Pierwszym krokiem w tym wypadku jest dokładne oczyszczenie grzejników – nagromadzony przez cały rok kurz wznosi się bowiem i rozprzestrzenia wraz z ciepłym powietrzem po całym domu, czego efektem może być nieprzyjemny zapach, szczególnie uciążliwy dla alergików. Kaloryfery trzeba też odsłonić, gdyż często bywają one zastawione meblami lub zakryte grubymi zasłonami.
Fot. TIS Group
- Przed rozpoczęciem sezonu – lub jeśli zawczasu tego nie zrobiliśmy, także w jego trakcie – należy wykonać przegląd zarówno komina, jak i kotła. Zadanie to najlepiej zlecić wykwalifikowanym specjalistom. Samodzielnie zaś możemy skontrolować poziom ciśnienia w instalacji – wyjaśnia przedstawiciel TIS Group.
Do tego celu służy manometr, który zwykle montowany jest w kotłowni lub pozostaje wbudowany w kocioł. Pamiętajmy przy tym, że niewielki spadek ciśnienia nie jest usterką i na ogół wynika z różnicy w objętości wody w zależności od jej temperatury.
REKLAMA:
W przygotowaniach z całą pewnością nie możemy także pominąć napełnienia instalacji w systemach otwartych (mowa o systemie przelewowym z naczyniem zbiorczym, przez które musi przelać się woda).
- Później zaś przychodzi czas na odpowietrzenie grzejników. Mało kto zdaje sobie przy tym sprawę z faktu, że powietrze do instalacji dostaje się wraz z wodą, dlatego też pośpiech przy jej napełnianiu jest niewskazany – podpowiada Maciej Okuła.
Fot. TIS Group
Jeszcze przed sezonem lub w jego trakcie naszą instalację grzewczą możemy także wyposażyć w system sterowania. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów urządzeń, ale w tym względzie warto zdać się na sugestie producenta naszego kotła.
- Co ciekawe, taki system sterowania może nam jeszcze bardziej ułatwić życie – coraz częściej bowiem kotły na paliwa stałe wyposażone są w czujniki pogodowe, które sterują ich pracą w zależności od zewnętrznych warunków atmosferycznych – dodaje na koniec przedstawiciel TIS Group.
Te kilka prostych czynności sprawi, że nasza instalacja będzie przez cały sezon pracowała wydajnie, a my będziemy mogli cieszyć się domowym ciepłem bez niepotrzebnych problemów.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: TIS Group