Pozostawienie budynku na zimę w stanie surowym otwartym pozwala mu wyschnąć, a nam ułatwia rozplanowanie harmonogramu dalszych prac. Trzeba jednak zadbać o bezpieczne warunki takiego zimowania.
Fot. KMR
Wiosna bywa kapryśna. Ciężko w ciemno ustalić grafik robót i umówić się z murarzami. Trzeba też uwzględnić przerwy technologiczne potrzebne na odeschnięcie budynku - a czas leci. Ogarnięcie wszystkich topornych spraw budowlanych jeszcze przed zimą wiele potem ułatwia. Mamy mniej kłopotów z organizacją prac, a poza tym wysezonowany budynek jest na wiosnę suchy. Bez wilgoci technologicznej - kiedy tylko aura pozwoli - można bez zbędnego przestoju przystępować do prac ociepleniowych na zewnątrz albo instalacyjnych czy wykończeniowych wewnątrz domu. Jest jednak warunek - konstrukcja musi przetrwać zimę bez uszczerbku.
Ułatwioną sprawę mają ci inwestorzy, którzy planują sztywne poszycie. Mogą wykonać je już teraz, nawet przymrozki nie są tu przeszkodą (ewentualnie śnieżna zamieć...). Deskowanie albo podkład z płyt typu OSB czy MFP wystarczy osłonić papą, nawet taką nie najlepszej jakości - na wiosnę można ją wymienić. Jeśli nie planujemy sztywnego poszycia, tylko membranę dachową - oczywiście również możemy wykonać deskowanie osłonięte papą, a na wiosnę je zerwać. Lepiej jednak rozpiąć na więźbie dachowej grubą folię budowlaną albo plandekę, stabilizując ją listwami dociskowymi mocowanymi wzdłuż krokwi. To rozwiązanie tańsze, a przy tym na poddaszu wiosną będzie jaśniej niż wtedy, kiedy dach jest szczelnie zasłonięty deskowaniem, co ułatwi ewentualne prace w środku.
Wiosna bywa kapryśna. Ciężko w ciemno ustalić grafik robót i umówić się z murarzami. Trzeba też uwzględnić przerwy technologiczne potrzebne na odeschnięcie budynku - a czas leci. Ogarnięcie wszystkich topornych spraw budowlanych jeszcze przed zimą wiele potem ułatwia. Mamy mniej kłopotów z organizacją prac, a poza tym wysezonowany budynek jest na wiosnę suchy. Bez wilgoci technologicznej - kiedy tylko aura pozwoli - można bez zbędnego przestoju przystępować do prac ociepleniowych na zewnątrz albo instalacyjnych czy wykończeniowych wewnątrz domu. Jest jednak warunek - konstrukcja musi przetrwać zimę bez uszczerbku.
Zadaszenie
Ani górne powierzchnie ścian, ani strop nie powinny pozostawać odsłonięte. Zalegający śnieg czy notoryczne opady deszczu niweczą podstawową zaletę zimowania, czyli odsychanie konstrukcji. O ile ściany można stosunkowo łatwo zakryć przed wodą i śniegiem, przykrywając je z góry folią, o tyle w przypadku stropu jest to praktycznie niewykonalne. Dlatego zadaszenie - nawet prowizoryczne - jest niezbędne. Dom powinien więc mieć przynajmniej więźbę dachową (oczywiście nie dotyczy to stropodachów).Ułatwioną sprawę mają ci inwestorzy, którzy planują sztywne poszycie. Mogą wykonać je już teraz, nawet przymrozki nie są tu przeszkodą (ewentualnie śnieżna zamieć...). Deskowanie albo podkład z płyt typu OSB czy MFP wystarczy osłonić papą, nawet taką nie najlepszej jakości - na wiosnę można ją wymienić. Jeśli nie planujemy sztywnego poszycia, tylko membranę dachową - oczywiście również możemy wykonać deskowanie osłonięte papą, a na wiosnę je zerwać. Lepiej jednak rozpiąć na więźbie dachowej grubą folię budowlaną albo plandekę, stabilizując ją listwami dociskowymi mocowanymi wzdłuż krokwi. To rozwiązanie tańsze, a przy tym na poddaszu wiosną będzie jaśniej niż wtedy, kiedy dach jest szczelnie zasłonięty deskowaniem, co ułatwi ewentualne prace w środku.
REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Dom szyty na miarę