Elektrownia biogazowa – rozwiązanie dobre dla spółdzielni

Podziel się:
Mówiąc o energii, nie da się nie wspomnieć o OZE, z kolei formuła ta powoduje, że wszyscy zadzierają głowy w stronę słońca jakby czekali na zbawienie. Mało kto patrzy w tym czasie pod nogi. O węglu, surowcu, który wspierał gospodarkę całe lata, już zapomniano. Już nikt go nie chce. Są jednak jeszcze inne możliwości ulokowane blisko ziemi. Źródła równie przewidywalne, co węgiel.

Fot. Bio Power Sp. z o. oFot. Bio Power Sp. z o. o
Rząd próbuje dojść do ładu z kłopotami na południu Polski, tymczasem społeczeństwo, poprzez różnorakie kanały (media, czasopisma) słyszy coraz więcej o „wspaniałym” OZE. Tu również panuje bałagan. W temacie źródeł energii odnawialnej zrobiło się jak na wykładach z filozofii starożytnej. Każdy ma swój żywioł i on jest najważniejszy. Wedle tej analogii najlepszymi mówcami na forum okazują się zwolennicy energii słonecznej. Certyfikowane, dotowane – panele słoneczne mają potężne zaplecze, na które kusi się coraz więcej prywatnych inwestorów.

Fot. Bio Power Sp. z o. oFot. Bio Power Sp. z o. o
Inwestor, decydując się na rodzaj źródła, z jakiego chce samodzielnie wytwarzać energię, musi wziąć pod uwagę czynniki zewnętrzne, a nie własne widzimisię. Dlatego nie ma większego sensu podążać za trendami płynącymi ze świata. Lepiej skupić się na tym, co jest w zasięgu. Polska to kraj z dużym sektorem rolniczym. Biorąc pod uwagę tę cechę, rozsądnym byłoby zainteresowanie się bioelektrowniami. Energię w ich przypadku wytwarza się ze zwierzęcych odchodów, odpadów z przetwórstw rolno – spożywczych, odpadów komunalnych, osadów ściekowych oraz roślin. Tak jak w przypadku węgla, tak i tutaj energia produkowana jest w sposób przewidywalny w oparciu o realny surowiec.

Fot. Bio Power Sp. z o. oFot. Bio Power Sp. z o. o

Bioelektrownia ma sens, gdy...

W Polsce bioelektrownie funkcjonują, jednak jest to zjawisko niszowe. Budowa bioelektrowni nie jest przedsięwzięciem tanim. Inwestycja nabiera sensu przy większej liczbie odbiorców. Jeśli chodzi o krowie odchody, są one cennym źródłem metanu. Pozyskuje się je w odpowiednich warunkach i w odpowiedniej temperaturze (zbiornik pozbawiony tlenu, w którym bakterie rozkładają odchody, bądź odpady).
REKLAMA:

Aby zachować ciągłość w działaniu, potrzeba dużej ilości surowca. Jedno gospodarstwo nie wygeneruje ilości, która zwracałaby koszty budowy. Jednak kilka gospodarstw to już inna bajka. Tak samo będzie w przypadku choćby śmieci.

W praktyce niezwykle rzadko spotyka się biogazownie oparte o odchody zwierzęce. Najczęściej jest to mieszanka zielonej masy pozyskiwanej z upraw celowych z domieszką różnych odpadów podlegających degradacji biologicznej w tym także odchodów zwierzęcych (obornik, gnojówka, gnojowica itp.) - tłumaczy specjalista z firmy Bio Power Sp. z o. o.

W odróżnieniu od energii elektrycznej, przesyłanie ciepła na duże odległości nie jest możliwe ze względu na nadmierne straty. Elektrociepłownie o niewielkich mocach (rzędu kilku MW) praktycznie nie przesyłają ciepła na większe odległości niż 3 km. Byłoby to nieefektywne.

Fot. Bio Power Sp. z o. oFot. Bio Power Sp. z o. o

Bioelektrownia nie ma sensu, gdy...

Przykrym przykładem niewłaściwego zastosowania bioelektrowni jest Ameryka Południowa, gdzie niezmierzone połacie pierwotnych lasów tropikalnych wycina się pod plantacje palm (olej palmowy jako surowiec do biodiesla). Z kolei w naszej strefie klimatycznej wyrastają na potęgę pola kukurydzy, pszenicy (etanol, jako substytut pszenicy) i rzepaku (biodiesel). W uprawach zbóż pod biopaliwa wykorzystywane są nawozy sztuczne wytwarzane głównie z gazu ziemnego oraz pestycydy i herbicydy, których bazą jest ropa naftowa. Tym samym skaża się kolejne połacie ziemi, które po czasie nie będą zdatne do użytku.

Fot. Bio Power Sp. z o. oFot. Bio Power Sp. z o. o

Spółdzielnia energetyczna

W 2015 roku na terenie Polski powstała spółdzielnia energetyczna „Nasza Energia”, której celem jest stworzenie autonomicznego systemu elektroenergetycznego opartego na biogazowniach rolniczych. Spółdzielnia skupia cztery gminy partnerskie (Komarów, Łabunie, Sitno, Skierbieszów). W planach jest budowa dwunastu bioelektrowni, o mocach mocach 0,5 – 1 MW. Stworzą one węzeł zasilający budynki użyteczności publicznej, oświetlenie uliczne i gospodarstwa domowe. Jak tłumaczą pomysłodawcy, bioelektrownie to jedyny rodzaj OZE, jaki pozwala na budowę autonomicznego lokalnego kompleksu energetycznego, który gwarantuje ciągłą dostawę energii.

Fot. Bio Power Sp. z o. oFot. Bio Power Sp. z o. o

Wątpliwości?

Obawy dotyczące bioelektrowni, to zazwyczaj nieprzyjemny zapach, który może wpłynąć negatywnie na jakość życia okolicznych mieszkańców. Można mieć obawy, że sąsiedztwo bioelektrowni będzie powodem spadku wartości mieszkań.

Co do zapachów to należy zaznaczyć, że sam proces fermentacji odbywa się w szczelnych komorach fermentacyjnych, praktycznie bezzapachowo. Najczęstszą przyczyną intensywnych zapachów jest sam transport masy fermentacyjnej, nie rzadko otwartymi środkami transportu, co należy traktować jako pewne zaniedbanie eksploatacyjne. Należycie prowadzony proces fermentacji oraz właściwy sposób składowania surowca energetycznego i masy pofermentacyjnej, praktycznie eliminuje uciążliwości zapachowe biogazowni rolniczych – mówi specjalista z firmy Bio Power Sp. z o. o.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: oBud.pl
#czytelnia #do energooszczednosc #eko #obud #Ekorozwiązania

Więcej tematów: