Najnowsza publikacja danych sygnalnych GUS, prezentująca osiągniecia budownictwa mieszkaniowego w czerwcu oraz w pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku, komunikuje rekordowe półrocze pod względem statystyk inwestycyjnych krajowego rynku pierwotnego.
Fot.
I tak liczba mieszkań oddanych do użytkowania w okresie styczeń – czerwiec br. w wymiarze 105,4 tys., była wyższa od wyniku pierwszego półrocza 2019 r. o 11,3 proc. Znacznie lepiej wygląda analogiczne porównanie wolumenów mieszkań rozpoczętych i uzyskanych pozwoleń na budowę. W tym roku w omawianym okresie było ich 144,6 tys. i 171,5 tys., więcej odpowiednio o ponad jedną czwartą i jedną trzecią niż przed dwoma laty. Tym samym rynek nie tyle powrócił co normalności czasów przedcovidowych, ale w sposób radykalny przelicytował rekordowe statystyki sprzed pandemii. Co jednak najciekawsze, taki stan rzeczy bynajmniej nie oznacza, że nowych lokali jest na rynku pod dostatkiem w odniesieniu do napierającego popytu.
Tymczasem z punktu widzenia danych sygnalnych GUS sytuacja wygląda na pozostającą pod kontrolą. Liczba mieszkań rozpoczętych przez deweloperów w samym tegorocznym czerwcu wyniosła blisko 15 tys., co może nie jest wynikiem rekordowym w skali miesiąca, ale wręcz rewelacyjnym w odniesieniu do średniej miesięcznej z ostatnich lat. W efekcie mamy historyczny wynik półroczny na poziomie blisko 88 tys. lokali rozpoczętych. Warto zwrócić uwagę na fakt, że taki wolumen nowych budów był do roku 2016 nieosiągalny przez deweloperów w skali całorocznej. Daje to obraz skali przyspieszenia rynkowej prosperity w ciągu zaledwie 4-5 lat oraz bieżącej siły popytu na nowe mieszkania.
Wg ekspertów portalu RynekPierwotny.pl jeszcze bardziej optymistycznie ma się sprawa z nowymi deweloperskimi pozwoleniami na budowę, których czerwcowe statystyki ponownie poszybowały do poziomu ponad 18 tys. W efekcie wolumen półroczny przedmiotowych decyzji administracyjnych osiągnął poziom ponad 109 tys., dotychczas najwyższy w analogicznych okresach.
Statystyki nowych pozwoleń na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez inwestorów, zwłaszcza zaś deweloperów. Osiągnięty przez nich rezultat świadczy o tym, że w dalszym ciągu oceniają oni perspektywy rozwoju koniunktury mieszkaniowego rynku pierwotnego w dłuższym terminie jako wręcz rewelacyjne.
Rynekpierwotny.pl
Inwestycje mieszkaniowe na rekordowo wysokiej fali
Jak zwykle publikowane w lipcu statystyki inwestycyjne pierwotnego segmentu mieszkaniówki, pozwalają na podsumowanie półroczne osiągnięć inwestorów. Tym razem okazało się ono rekordowe, ale nie to jest najważniejsze. Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl prawdziwy respekt budzi bowiem skala progresu, już niekoniecznie w odniesieniu do roku poprzedniego, który za sprawą pandemii i lockdownu nieco zaniża bazę, ale do roku 2019, czyli poprzedniego rekordowego inwestycyjnie.I tak liczba mieszkań oddanych do użytkowania w okresie styczeń – czerwiec br. w wymiarze 105,4 tys., była wyższa od wyniku pierwszego półrocza 2019 r. o 11,3 proc. Znacznie lepiej wygląda analogiczne porównanie wolumenów mieszkań rozpoczętych i uzyskanych pozwoleń na budowę. W tym roku w omawianym okresie było ich 144,6 tys. i 171,5 tys., więcej odpowiednio o ponad jedną czwartą i jedną trzecią niż przed dwoma laty. Tym samym rynek nie tyle powrócił co normalności czasów przedcovidowych, ale w sposób radykalny przelicytował rekordowe statystyki sprzed pandemii. Co jednak najciekawsze, taki stan rzeczy bynajmniej nie oznacza, że nowych lokali jest na rynku pod dostatkiem w odniesieniu do napierającego popytu.
REKLAMA:
Deweloperzy starają się równoważyć rynek
Rekordowe wyniki inwestycyjne mieszkaniowego rynku pierwotnego są w głównej mierze zasługą deweloperów, którzy jak widać po gusowskich statystykach, dwoją się i troją w trudzie równoważenia rynku. Ostatnio bowiem pojawia się coraz więcej sygnałów niedomagania podaży nowych mieszkań, pomimo jej imponującej skali, zwłaszcza w lokalizacjach największych rodzimych metropolii.Tymczasem z punktu widzenia danych sygnalnych GUS sytuacja wygląda na pozostającą pod kontrolą. Liczba mieszkań rozpoczętych przez deweloperów w samym tegorocznym czerwcu wyniosła blisko 15 tys., co może nie jest wynikiem rekordowym w skali miesiąca, ale wręcz rewelacyjnym w odniesieniu do średniej miesięcznej z ostatnich lat. W efekcie mamy historyczny wynik półroczny na poziomie blisko 88 tys. lokali rozpoczętych. Warto zwrócić uwagę na fakt, że taki wolumen nowych budów był do roku 2016 nieosiągalny przez deweloperów w skali całorocznej. Daje to obraz skali przyspieszenia rynkowej prosperity w ciągu zaledwie 4-5 lat oraz bieżącej siły popytu na nowe mieszkania.
Wg ekspertów portalu RynekPierwotny.pl jeszcze bardziej optymistycznie ma się sprawa z nowymi deweloperskimi pozwoleniami na budowę, których czerwcowe statystyki ponownie poszybowały do poziomu ponad 18 tys. W efekcie wolumen półroczny przedmiotowych decyzji administracyjnych osiągnął poziom ponad 109 tys., dotychczas najwyższy w analogicznych okresach.
Statystyki nowych pozwoleń na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez inwestorów, zwłaszcza zaś deweloperów. Osiągnięty przez nich rezultat świadczy o tym, że w dalszym ciągu oceniają oni perspektywy rozwoju koniunktury mieszkaniowego rynku pierwotnego w dłuższym terminie jako wręcz rewelacyjne.
Rynek rozgrzany do czerwoności
W sumie dane sygnalne GUS budownictwa mieszkaniowego za pierwsze półrocze z jednej strony sygnalizują aktywność inwestycyjną pierwotnego segmentu mieszkaniówki na najwyższych historycznie obrotach, komunikując bardzo wysoką temperaturę rynkowej koniunktury. Z drugiej jednak za sprawą rekordowych danych wnoszą pewien powiew optymizmu do coraz wyraźniej akcentowanej ostatnio w mediach atmosfery zagrożenia przegrzaniem rynku, które przynajmniej w bezpośredniej perspektywie powinno pozostać w sferze tylko teoretycznych zagrożeń.Rynekpierwotny.pl
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: RynekPierwotny.pl