Na początek pytanie – czy warto kupować ceramikę dachową?
Odpowiedź jest prosta: zdecydowanie tak. Z kilku powodów:
– Po pierwsze – jest to materiał o bardzo długiej tradycji, a więc sprawdzony, powszechnie akceptowany, o niepowtarzalnych efektach architektonicznych. Doskonale opanowana technologia wytwarzania, ekologiczny surowiec, ciekawe wzornictwo, proste wykonawstwo pokrycia, trwałość – oto argumenty nie do podważenia.
– Po drugie – wbrew powszechnemu przekonaniu, nie jest to materiał droższy od nowoczesnych materiałów pokryciowych, które jednak tylko udają wzory wypracowane przez mistrzów ceramików.
– Po trzecie – w ostatnim czasie zaobserwować można niesamowity postęp w precyzji wykonania, atrakcyjności i różnorodności wzornictwa, w oferowaniu niezliczonej ilości bardzo pomysłowych elementów uzupełniających i akcesoriów.
Musimy więc zaprojektować odpowiednio masywną więźbę dachową, lub sprawdzić, czy istniejąca – wraz z murami nośnymi i fundamentami – przeniesie takie obciążenia. Ważne jest także odpowiednie dla wybranego typu dachówki nachylenie połaci. Odstępstwa od zasad i niewłaściwa konstrukcja pokrycia zemści się później kłopotami eksploatacyjnymi – kosztownymi i trudnymi do usunięcia.
Zdarza się, że pokrycie ceramiczne trzeba zastosować w powodu uwarunkowań urbanistycznych lub konserwatorskich. W takim przypadku władze budowlane podejmują decyzję za nas – inwestorów, czym niesamowicie ułatwiają nam życie. Gorzej, gdy zalecenia te kłócą się z naszym wyobrażeniem piękna. Podporządkować się jednak warto. Fachowcy wiedzą co robią. Jak psuje krajobraz niekontrolowana pod względem formy i kolorystyki pstrokacizna dachów – tłumaczyć nie trzeba, wystarczy popatrzeć z oddali na polskie miasteczka i osiedla, gdzie takiej opieki w niedawnej przeszłości brakowało. Niezmiernie istotny jest kształt dachu, jego nachylenie i urozmaicenie formy architektonicznej. Niektóre rodzaje dachówek nie nadają się do krycia połaci wielopłaszczyznowych lub zakrzywionych – jak lukarny, wieżyczki, wole oczka.
Kształt pojedynczej dachówki, niewłaściwie dobranej, uniemożliwia często prawidłowe jej zamocowanie. Zbyt wiele powstaje odpadów podczas uciążliwego docinania w narożach, a błędy i niedoróbki maskowane są blachą albo zaprawą cementową.
Ważny jest też tzw. kontekst architektoniczny. Obserwujemy – zwłaszcza w zespołach domów szeregowych, realizowanych przez indywidualnych inwestorów, zbyt daleko idącą dowolność w stosowaniu rodzajów pokryć dachowych. Gdyby ten wybujały indywidualizm owocował także oryginalną architekturą pozostałych elementów budowlanych, mielibyśmy co podziwiać. A tak... Zalecany jest więc umiar, prostota i porozumienie z sąsiadami.
Widać z powyższego, że zadanie nie jest proste. Aby efekty były właściwe, warto zabrać trochę czasu architektowi, powertować pisma specjalistyczne, podyskutować ze starymi fachowcami (o blasze dachówkowej warto z młodymi).
Broń nas, zaś, Panie Boże, od domorosłych doradców rodzinnych, co to już niejednemu „biednemu” inwestorowi w trakcie wizyt świątecznych w głowie pomieszali.
Pozwala na krycie dachów o nachyleniu od 21 do 60 st. (38–173%) Nie nadaje się, niestety do pokryć o fantazyjnych formach.
Dachy o nachyleniu ok. 45 st. (100%), wielopołaciowe, wielokrotnie łamane, łukowe, wieżowe o niewielkich powierzchniach – to domena tzw. karpiówki.
Wytwarzana od wielu setek lat, w zróżnicowanej wielkości i formie (chodzi tu o kształt widocznego zakończenia tej płaskiej dachówki) pozwala na wszystkie fanaberie architektoniczne. Potocznie jest też synonimem pięknego dachu.
Do krycia obiektów zabytkowych, szczególnie gotyckich kościołów, zamków i warowni nie należy wybierać dachówek innych niż tzw. mnich i mniszka.
Są to dość duże i ciężkie elementy ceramiczne, wytwarzane ręcznie według tradycyjnych technologii, montowane przez wtajemniczonych dekarzy, na dachach o dużym spadku. Nie nadają się, choć próby takie, z różnym skutkiem czynione były – do zastosowań w nowoczesnym budownictwie jednorodzinnym.
No, a jeśli możemy pozwolić sobie na całkowitą swobodę w ukształtowaniu dachu, jeśli architekt się nie obrazi – a podejmie współpracę, nie liczą się też specjalnie koszty – to można poszaleć.
Do wyboru, do koloru! Producenci prześcigają się w pomysłach. Oferują dziesiątki, a nawet setki wzorów. Tylko dachówka ceramiczna daje takie możliwości. Naturalny, bardzo plastyczny surowiec, jakim jest glina, umożliwia uformowanie precyzyjnych, niezbyt masywnych kształtów, finezyjnych ornamentów oraz – w procesie wypalania i glazurowania, uzyskanie różnorodnej kolorystyki i faktury powierzchni.
Dachówki surowe, karbowane, angobowane – czyli cieniowane, kolorowe – od ugru i czerwieni poprzez brązy, do grafitu i czerni, matowe i błyszczące – o szczególnie pięknych barwach i odcieniach, nawet ręcznie malowane lub złocone.
Jako elementy uzupełniające mamy do wyboru: gąsiory do krycia naroży i kalenic, kapy narożne, guzy, żygacze, koguciki, wsporniki masztowe (obecnie antenowe) i kominiarskie, dachówki krawędziowe, okapowe, koszowe, wentylacyjne...
Taką różnorodność akcesoriów można wyprodukować tylko z tworzywa ceramicznego. Pojawiające się czasami nowoczesne podróbki z plastiku lub lekkiego, lanego metalu nie mają, niestety tej klasy i elegancji, a są świadectwem złego gustu. Głowa od takiej różnorodności może rozboleć. Wypada więc ponownie apelować o umiar i prostotę.
Gdy tak luksusowych warunków nikt nam zagwarantować nie może, to pozostaje zaufany inspektor nadzoru (najlepiej architekt projektujący dom i jednocześnie praktyk nie stroniący od kontaktów z placem budowy), doskonały – wielokrotnie sprawdzony dekarz oraz ogromna cierpliwość w przeszukiwaniu okolicznych hurtowni, a nawet odwiedzanie wybranych producentów.
Złym natomiast rozwiązaniem jest zakup dachówek w okazyjnych okolicznościach, bez należytego sprawdzenia ich jakości, ilości i pochodzenia.
Pozorne są też oszczędności, kiedy decydujemy się na zakup ceramiki nieco wybrakowanej. Wichrowatość, różnorodność odcieni i wymiarów zatruje pogodę ducha fachowcom, a nam odbierze na długie lata radość z wybudowania wymarzonego domu.
– Po pierwsze – jest to materiał o bardzo długiej tradycji, a więc sprawdzony, powszechnie akceptowany, o niepowtarzalnych efektach architektonicznych. Doskonale opanowana technologia wytwarzania, ekologiczny surowiec, ciekawe wzornictwo, proste wykonawstwo pokrycia, trwałość – oto argumenty nie do podważenia.
– Po drugie – wbrew powszechnemu przekonaniu, nie jest to materiał droższy od nowoczesnych materiałów pokryciowych, które jednak tylko udają wzory wypracowane przez mistrzów ceramików.
– Po trzecie – w ostatnim czasie zaobserwować można niesamowity postęp w precyzji wykonania, atrakcyjności i różnorodności wzornictwa, w oferowaniu niezliczonej ilości bardzo pomysłowych elementów uzupełniających i akcesoriów.
Skoro kupować – to jak i co?
Decydując się na dachówkę ceramiczną należy wziąć pod uwagę kilka warunków. Podstawowym jest wytrzymałość konstrukcji dachu. Dachówka ceramiczna, szczególnie układana podwójnie karpiówka, jest pokryciem ciężkim.Musimy więc zaprojektować odpowiednio masywną więźbę dachową, lub sprawdzić, czy istniejąca – wraz z murami nośnymi i fundamentami – przeniesie takie obciążenia. Ważne jest także odpowiednie dla wybranego typu dachówki nachylenie połaci. Odstępstwa od zasad i niewłaściwa konstrukcja pokrycia zemści się później kłopotami eksploatacyjnymi – kosztownymi i trudnymi do usunięcia.
Zdarza się, że pokrycie ceramiczne trzeba zastosować w powodu uwarunkowań urbanistycznych lub konserwatorskich. W takim przypadku władze budowlane podejmują decyzję za nas – inwestorów, czym niesamowicie ułatwiają nam życie. Gorzej, gdy zalecenia te kłócą się z naszym wyobrażeniem piękna. Podporządkować się jednak warto. Fachowcy wiedzą co robią. Jak psuje krajobraz niekontrolowana pod względem formy i kolorystyki pstrokacizna dachów – tłumaczyć nie trzeba, wystarczy popatrzeć z oddali na polskie miasteczka i osiedla, gdzie takiej opieki w niedawnej przeszłości brakowało. Niezmiernie istotny jest kształt dachu, jego nachylenie i urozmaicenie formy architektonicznej. Niektóre rodzaje dachówek nie nadają się do krycia połaci wielopłaszczyznowych lub zakrzywionych – jak lukarny, wieżyczki, wole oczka.
Kształt pojedynczej dachówki, niewłaściwie dobranej, uniemożliwia często prawidłowe jej zamocowanie. Zbyt wiele powstaje odpadów podczas uciążliwego docinania w narożach, a błędy i niedoróbki maskowane są blachą albo zaprawą cementową.
Ważny jest też tzw. kontekst architektoniczny. Obserwujemy – zwłaszcza w zespołach domów szeregowych, realizowanych przez indywidualnych inwestorów, zbyt daleko idącą dowolność w stosowaniu rodzajów pokryć dachowych. Gdyby ten wybujały indywidualizm owocował także oryginalną architekturą pozostałych elementów budowlanych, mielibyśmy co podziwiać. A tak... Zalecany jest więc umiar, prostota i porozumienie z sąsiadami.
Widać z powyższego, że zadanie nie jest proste. Aby efekty były właściwe, warto zabrać trochę czasu architektowi, powertować pisma specjalistyczne, podyskutować ze starymi fachowcami (o blasze dachówkowej warto z młodymi).
Broń nas, zaś, Panie Boże, od domorosłych doradców rodzinnych, co to już niejednemu „biednemu” inwestorowi w trakcie wizyt świątecznych w głowie pomieszali.
Co kupować – a raczej zamawiać w specjalistycznych firmach.
Jeśli budujemy mały domek z prostym, dwuspadowym dachem, dysponujemy niewielką gotówką, nie mamy utrudnień konserwatorskich i wykonawstwo będziemy mogli powierzyć niesprawdzonym fachowcom, to warto zdecydować się na zwykłą, nieszkliwioną dachówkę zakładkową. Produkowana jest w wielu wzorach (esówka, rzymska, marsylska) i najczęściej w jednej – ceglastoczerwonej barwie.Pozwala na krycie dachów o nachyleniu od 21 do 60 st. (38–173%) Nie nadaje się, niestety do pokryć o fantazyjnych formach.
REKLAMA:
Dachy o nachyleniu ok. 45 st. (100%), wielopołaciowe, wielokrotnie łamane, łukowe, wieżowe o niewielkich powierzchniach – to domena tzw. karpiówki.
Wytwarzana od wielu setek lat, w zróżnicowanej wielkości i formie (chodzi tu o kształt widocznego zakończenia tej płaskiej dachówki) pozwala na wszystkie fanaberie architektoniczne. Potocznie jest też synonimem pięknego dachu.
Do krycia obiektów zabytkowych, szczególnie gotyckich kościołów, zamków i warowni nie należy wybierać dachówek innych niż tzw. mnich i mniszka.
REKLAMA:
Są to dość duże i ciężkie elementy ceramiczne, wytwarzane ręcznie według tradycyjnych technologii, montowane przez wtajemniczonych dekarzy, na dachach o dużym spadku. Nie nadają się, choć próby takie, z różnym skutkiem czynione były – do zastosowań w nowoczesnym budownictwie jednorodzinnym.
No, a jeśli możemy pozwolić sobie na całkowitą swobodę w ukształtowaniu dachu, jeśli architekt się nie obrazi – a podejmie współpracę, nie liczą się też specjalnie koszty – to można poszaleć.
Do wyboru, do koloru! Producenci prześcigają się w pomysłach. Oferują dziesiątki, a nawet setki wzorów. Tylko dachówka ceramiczna daje takie możliwości. Naturalny, bardzo plastyczny surowiec, jakim jest glina, umożliwia uformowanie precyzyjnych, niezbyt masywnych kształtów, finezyjnych ornamentów oraz – w procesie wypalania i glazurowania, uzyskanie różnorodnej kolorystyki i faktury powierzchni.
Dachówki surowe, karbowane, angobowane – czyli cieniowane, kolorowe – od ugru i czerwieni poprzez brązy, do grafitu i czerni, matowe i błyszczące – o szczególnie pięknych barwach i odcieniach, nawet ręcznie malowane lub złocone.
Jako elementy uzupełniające mamy do wyboru: gąsiory do krycia naroży i kalenic, kapy narożne, guzy, żygacze, koguciki, wsporniki masztowe (obecnie antenowe) i kominiarskie, dachówki krawędziowe, okapowe, koszowe, wentylacyjne...
Taką różnorodność akcesoriów można wyprodukować tylko z tworzywa ceramicznego. Pojawiające się czasami nowoczesne podróbki z plastiku lub lekkiego, lanego metalu nie mają, niestety tej klasy i elegancji, a są świadectwem złego gustu. Głowa od takiej różnorodności może rozboleć. Wypada więc ponownie apelować o umiar i prostotę.
Na koniec – od kogo i gdzie kupować ceramikę dachową.
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup dachówki i wszystkich potrzebnych akcesoriów w specjalistycznej firmie oferującej także usługi montażowe. Najczęściej będzie to autoryzowany przez producenta dealer, dysponujący odpowiednim zapleczem magazynowym i transportowym, będący płatnikiem VAT-u (ważne ze względu na ocalałe ulgi budowlane) oraz gwarantem jakości dostarczonego materiału i wykonanych usług. Nie wolno zapominać o obowiązujących atestach i dopuszczeniach do stosowania w budownictwie.Gdy tak luksusowych warunków nikt nam zagwarantować nie może, to pozostaje zaufany inspektor nadzoru (najlepiej architekt projektujący dom i jednocześnie praktyk nie stroniący od kontaktów z placem budowy), doskonały – wielokrotnie sprawdzony dekarz oraz ogromna cierpliwość w przeszukiwaniu okolicznych hurtowni, a nawet odwiedzanie wybranych producentów.
Złym natomiast rozwiązaniem jest zakup dachówek w okazyjnych okolicznościach, bez należytego sprawdzenia ich jakości, ilości i pochodzenia.
Pozorne są też oszczędności, kiedy decydujemy się na zakup ceramiki nieco wybrakowanej. Wichrowatość, różnorodność odcieni i wymiarów zatruje pogodę ducha fachowcom, a nam odbierze na długie lata radość z wybudowania wymarzonego domu.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: roben