Nowoczesne rozwiązania przyspieszą budowę mieszkań?

Podziel się:

W Polsce budowa bloku mieszkalnego trwa przeciętnie 25 miesięcy. To ponad dwa lata oczekiwania na klucze – i to przy dobrym scenariuszu. Czy technologie takie jak prefabrykacja, roboty murarskie, BIM czy druk 3D mogą ten proces skrócić? Tak, ale branża musi pokonać opór tradycji i technologiczną stagnację.

Skala wyzwania

W pierwszym kwartale 2025 roku średni czas budowy budynku wielorodzinnego w Polsce wyniósł dokładnie 25 miesięcy – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Choć to krócej niż w przypadku domów jednorodzinnych (52,6 miesiąca), to nadal bardzo długo jak na skalę potrzeb mieszkaniowych i nasze możliwości technologiczne. – Przyczyn opóźnień zazwyczaj jest kilka: długie procesy administracyjne, niedobory wykwalifikowanej kadry, utrudnienia w łańcuchach dostaw i dominacja technologii tzw. „tradycyjnej udoskonalonej”, która opiera się na ręcznym, sekwencyjnym wznoszeniu konstrukcji. Deweloperzy często nie mają innego wyjścia – pracują z tym, co znane, bo brakuje przeszkolonych zespołów i dostępnych rozwiązań wdrożeniowych – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Efekt? Nawet przy dobrej koniunkturze, nowoczesne bloki powstają zbyt wolno, by zaspokoić realne potrzeby rynku. W praktyce oznacza to mniejsze zasoby mieszkań, presję cenową i coraz większe rozwarstwienie dostępności lokali. A przecież technologie skracające budowę są już dostępne – tyle że wciąż zbyt rzadko stosowane. Branża utknęła między tym, co możliwe, a tym, co dzieje się realnie na placach budowy.

Technologie skracające proces

Istnieją metody, które skracają czas realizacji o kilkanaście miesięcy – i coraz więcej firm w Polsce zaczyna z nich korzystać. Pierwszym z nich jest prefabrykacja – czyli budowanie dużych fragmentów konstrukcji w fabrykach i montaż na miejscu. Dzięki temu budowa może być o kilkanaście miesięcy krótsza, a pogoda nie ma wpływu na harmonogram. W modelu OSC (off-site construction) ściany, stropy i moduły instalacyjne są przygotowywane równolegle z pracami na placu budowy, co znacząco przyspiesza realizację.

Równie istotna jest automatyzacja i robotyzacja. Przykład? Według raportu „Budownictwo 5.0” opublikowanego przez ThinkCo, autonomiczne roboty budowlane mogą przyspieszyć proces murowania nawet 120-krotnie w porównaniu do tradycyjnych metod. Do gry wkracza także BIM (Building Information Modeling), który umożliwia cyfrowe planowanie całego cyklu życia budynku – od projektu po zarządzanie eksploatacją. Według danych ThinkCo, ponad 60 proc. specjalistów z polskiej branży budowlanej uważa, że jego stosowanie znacząco redukuje liczbę błędów projektowych i przyspiesza budowę. Stosowanie BIM deklaruje ok. 40 proc. biur projektowych, 21 proc. firm wykonawczych i 37 proc. inwestorów, co stanowi wyraźny wzrost na przestrzeni lat i zwiastuje dalszy rozwój – Technologie już dziś pozwalają budować szybciej, sprawniej i bez kosztownych pomyłek. Prefabrykacja, automatyzacja czy modelowanie informacji o budynku to nie są już eksperymenty – to narzędzia, które działają na realnych budowach. Problem polega na tym, że wciąż traktujemy je jak ciekawostkę, a nie standard. Branża budowlana jest ostrożna z natury, ale jeśli naprawdę chcemy skrócić czas realizacji i poprawić jakość, musimy przestać bać się zmian – mówi Piotr Koszyk.

Bariery wdrożeń

Mimo rosnącego potencjału technologicznego, transformacja sektora idzie powoli. Największą barierą są koszty i brak wykwalifikowanych kadr. Zgodnie z raportem ThinkCo, tylko 22 proc. firm w Polsce planuje inwestycje w robotykę i druk 3D. Swoje robi też opór rynku. Zdecydowana większość wykonawców to małe, lokalne firmy, które nie widzą potrzeby odchodzenia od sprawdzonych, ręcznych metod. Według danych ThinkCo, niemal 80 proc. respondentów z polskiej branży budowlanej przyznaje, że wdrażanie nowych technologii w ich firmach jest trudne lub bardzo trudne – co pokazuje, że problem nie leży wyłącznie w finansach, ale też w mentalności i organizacji. Nie pomaga również niedobór szkoleń oraz niska świadomość korzyści płynących z cyfryzacji – zarówno po stronie wykonawców, jak i inwestorów. – Co może zmienić układ sił? W dużej mierze rosnąca konkurencja. Firmy inwestujące w automatyzację już dziś mają przewagę – szybciej kończą inwestycje, lepiej zarządzają kosztami i spełniają rygorystyczne normy ESG. Skrócenie czasu budowy bloków mieszkalnych w Polsce jest możliwe – i potrzebne. Technologie są dla nas dostępne: prefabrykaty, BIM, robotyka i automatyzacja. To nie futurystyczne pomysły, lecz działające rozwiązania. Jednak bez zmian systemowych, lepszych regulacji i inwestycji w kadry, nawet najlepsze innowacje mogą utknąć w katalogach ofertowych – mówi Piotr Koszyk.

REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: MATERIAŁ PARTNERA
#czytelnia #nieruchomości #promowany #biznes #promowany_nieruchomosci

Więcej tematów: