Z roku na rok maleje udział kredytów mieszkaniowych w walutach obcych – wynika z opracowania Narodowego Banku Polskiego dotyczącego rynku nieruchomości w Polsce w I kwartale 2016 r. Co to oznacza dla branży nieruchomości?
Fot. PRIMETIMEZ danych NBP wynika, że od 2012 r. systematycznie maleje udział kredytów walutach obcych w porównaniu do wszystkich pożyczek mieszkaniowych. NBP wymienia kilka kluczowych czynników, które wpłynęły na ten spadek.
Po pierwsze, banki przestały udzielać wsparcia osobom, które nie otrzymują regularnego wynagrodzenia w danej walucie. To także efekt regularnej amortyzacji, wcześniejszych spłat oraz refinansowania.
- Mniejszy popyt na walutowe kredyty mieszkaniowe to potwierdzenie większej stabilności finansowej polskich gospodarstw domowych -<.i> ocenia Marek Szmolke, prezes spółki deweloperskiej PB START. – Jednocześnie jest to bardziej korzystne dla sytuacji makroekonomicznej całego kraju - dodaje.
Nie oznacza to jednak, że taki rodzaj finansowania zakupu nieruchomości nie jest spotykany. Banki nadal udzielają kredytów w obcej walucie na cele mieszkaniowe, z tą różnicą, że ich jakość jest o wiele wyższa niż przed laty. W efekcie udział kredytów zagrożonych na koniec I kwartału 2016 r. wynosił zaledwie 3,2%.
W pierwszych miesiącach tego roku udzielono kredytów o wartości 9,7 mld zł – podaje NBP. Co prawda, oznacza to spadek w porównaniu do IV kwartału 2015 roku, jednak wysoka wartość wypłaconych wówczas nowych kredytów wynikała głównie ze zmian regulacyjnych (wzrost minimalnego wkładu własnego, wyczerpanie środków z MdM).
Warto również zauważyć, że pożyczki w złotówkach są tak popularne także ze względu na wysoką jakość – na koniec I kwartału 2016 r. udział kredytów zagrożonych utrzymywał się na poziomie 2,7%.
- Przyglądając się sytuacji kredytowej z pierwszej połowy roku można się spodziewać, że kolejne miesiące będą równie stabilne i korzystne dla nabywców - podkreśla prezes PB Start.
Malejący poziom zagrożonych kredytów w połączeniu z postępującymi pracami nad systemowym rozwiązaniem kwestii walutowych kredytów mieszkaniowych z pewnością podniesie komfort przyszłych kredytobiorców.
Nowym transakcjom sprzyjała będzie również zrównoważona sytuacja na rynku nieruchomości. Od początku 2016 roku rośnie stopa zwrotów z inwestycji mieszkaniowych (szczególnie krótkoterminowych). Według NBP są bardziej opłacalne niż np. 10-letnie obligacje skarbowe. Szacowana jest również coraz większa dostępność m2 za przeciętne wynagrodzenie.
To z pewnością dobry moment, aby pomyśleć o zainwestowaniu we własne „M” lub zakupie lokalu pod wynajem.
Po pierwsze, banki przestały udzielać wsparcia osobom, które nie otrzymują regularnego wynagrodzenia w danej walucie. To także efekt regularnej amortyzacji, wcześniejszych spłat oraz refinansowania.
- Mniejszy popyt na walutowe kredyty mieszkaniowe to potwierdzenie większej stabilności finansowej polskich gospodarstw domowych -<.i> ocenia Marek Szmolke, prezes spółki deweloperskiej PB START. – Jednocześnie jest to bardziej korzystne dla sytuacji makroekonomicznej całego kraju - dodaje.
Nie oznacza to jednak, że taki rodzaj finansowania zakupu nieruchomości nie jest spotykany. Banki nadal udzielają kredytów w obcej walucie na cele mieszkaniowe, z tą różnicą, że ich jakość jest o wiele wyższa niż przed laty. W efekcie udział kredytów zagrożonych na koniec I kwartału 2016 r. wynosił zaledwie 3,2%.
REKLAMA:
Kredyty złotówkowe wciąż atrakcyjne
Mniejsze zainteresowanie walutowymi produktami finansowymi nie oznacza jednak spadku aktywności kredytowej Polaków. Nadal jest to jeden z najpopularniejszych sposobów na sfinansowanie inwestycji mieszkaniowych.W pierwszych miesiącach tego roku udzielono kredytów o wartości 9,7 mld zł – podaje NBP. Co prawda, oznacza to spadek w porównaniu do IV kwartału 2015 roku, jednak wysoka wartość wypłaconych wówczas nowych kredytów wynikała głównie ze zmian regulacyjnych (wzrost minimalnego wkładu własnego, wyczerpanie środków z MdM).
Warto również zauważyć, że pożyczki w złotówkach są tak popularne także ze względu na wysoką jakość – na koniec I kwartału 2016 r. udział kredytów zagrożonych utrzymywał się na poziomie 2,7%.
- Przyglądając się sytuacji kredytowej z pierwszej połowy roku można się spodziewać, że kolejne miesiące będą równie stabilne i korzystne dla nabywców - podkreśla prezes PB Start.
Malejący poziom zagrożonych kredytów w połączeniu z postępującymi pracami nad systemowym rozwiązaniem kwestii walutowych kredytów mieszkaniowych z pewnością podniesie komfort przyszłych kredytobiorców.
Nowym transakcjom sprzyjała będzie również zrównoważona sytuacja na rynku nieruchomości. Od początku 2016 roku rośnie stopa zwrotów z inwestycji mieszkaniowych (szczególnie krótkoterminowych). Według NBP są bardziej opłacalne niż np. 10-letnie obligacje skarbowe. Szacowana jest również coraz większa dostępność m2 za przeciętne wynagrodzenie.
To z pewnością dobry moment, aby pomyśleć o zainwestowaniu we własne „M” lub zakupie lokalu pod wynajem.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: PRIMETIME