W 2020 r. padł nowy rekord w sprzedaży niezabudowanych działek. Wg ekspertów portalu GetHome.pl nie przyczynił się do tego wyłącznie COVID-19, ale także, a może przede wszystkim, rosnące ceny mieszkań.
GUS podał właśnie, że w 2020 r. zawarto w całym kraju przeszło 141,3 tys. transakcji dotyczących działek niezabudowanych, czyli o ok. 17% więcej niż rok wcześniej. To nowy rekord na rynku działek.
Fot. GetHome.pl
– Sęk w tym, że nie wiemy na razie, ile działek niezabudowanych zmieniło właściciela oraz jakie jest ich przeznaczenie. Innymi słowy, czy kupiono je z myślą o budowie np. domu jednorodzinnego lub letniskowego, czy może hotelu albo pawilonu handlowego – komentuje ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
I dodaje, że tego typu szczegóły GUS poda najwcześniej w listopadzie. Dane Ministerstwa Sprawiedliwości, z których korzysta GUS, wskazują jedynie, że tylko niespełna połowa spośród wszystkich transakcji dotyczy działek budowlanych. Tych również sprzedano w 2020 r. najwięcej w historii naszego rynku nieruchomości.
Fot. GetHome.pl
W praktyce transakcje obejmują często więcej niż jedną działkę. Według GUS np. w 2019 r. właściciela zmieniło 70,2 tys. działek przeznaczonych pod zabudowę. Jednak zaledwie jedna trzecia z nich – 24,4 tys. – może być wykorzystana pod zabudowę mieszkaniową.
Fot. GetHome.pl
– Gwałtowny, bo aż 29% wzrost sprzedaży działek „mieszkaniowych” miał miejsce już w 2017 r. Tak więc do boomu na rynku działek nie przyczynił się wyłącznie COVID-19 – zauważa Marek Wielgo.
Choć równocześnie przyznaje, że w czasie pandemii wielu Polaków uznało, że bezpieczniej jest mieszkać lub wypoczywać w domu z działką niż w mieszkaniu w bloku. Ponadto, w wielu branżach pandemia wymusiła pracę zdalną. Dom zapewnia bez porównania większy komfort.
To zjawisko widać już w statystykach budowlanych GUS. W pierwszym półroczu 2021 r. inwestorzy indywidualni uzyskali pozwolenia lub zgłosili budowę blisko 60,4 tys. mieszkań (głównie domów jednorodzinnych). To aż o 29% więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. Ekspert GetHome.pl zwraca jednak uwagę, że już w poprzednich latach systematycznie rosła liczba budowanych domów.
Fot. GetHome.pl
To dlatego, że dla wielu Polaków dom jest tańszą alternatywą dla szybko drożejących mieszkań. Przy czym budownictwo jednorodzinne rozwija się najbardziej w miejscowościach okalających duże miasta. Tam zakup działki budowlanej jest już zbyt dużym wydatkiem, porównywalnym z zakupem sporego mieszkania.
– Działki pod zabudowę jednorodzinną w cenie kilku milionów złotych nie są w Warszawie rzadkością. Niestety, podaż atrakcyjnych działek jest mniejsza niż w poprzednich latach. Na spadek cen raczej nie ma więc co liczyć – komentuje Marek Wielgo.
Fot. GetHome.pl
– Sęk w tym, że nie wiemy na razie, ile działek niezabudowanych zmieniło właściciela oraz jakie jest ich przeznaczenie. Innymi słowy, czy kupiono je z myślą o budowie np. domu jednorodzinnego lub letniskowego, czy może hotelu albo pawilonu handlowego – komentuje ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
I dodaje, że tego typu szczegóły GUS poda najwcześniej w listopadzie. Dane Ministerstwa Sprawiedliwości, z których korzysta GUS, wskazują jedynie, że tylko niespełna połowa spośród wszystkich transakcji dotyczy działek budowlanych. Tych również sprzedano w 2020 r. najwięcej w historii naszego rynku nieruchomości.
Fot. GetHome.pl
W praktyce transakcje obejmują często więcej niż jedną działkę. Według GUS np. w 2019 r. właściciela zmieniło 70,2 tys. działek przeznaczonych pod zabudowę. Jednak zaledwie jedna trzecia z nich – 24,4 tys. – może być wykorzystana pod zabudowę mieszkaniową.
Fot. GetHome.pl
– Gwałtowny, bo aż 29% wzrost sprzedaży działek „mieszkaniowych” miał miejsce już w 2017 r. Tak więc do boomu na rynku działek nie przyczynił się wyłącznie COVID-19 – zauważa Marek Wielgo.
REKLAMA:
Choć równocześnie przyznaje, że w czasie pandemii wielu Polaków uznało, że bezpieczniej jest mieszkać lub wypoczywać w domu z działką niż w mieszkaniu w bloku. Ponadto, w wielu branżach pandemia wymusiła pracę zdalną. Dom zapewnia bez porównania większy komfort.
To zjawisko widać już w statystykach budowlanych GUS. W pierwszym półroczu 2021 r. inwestorzy indywidualni uzyskali pozwolenia lub zgłosili budowę blisko 60,4 tys. mieszkań (głównie domów jednorodzinnych). To aż o 29% więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. Ekspert GetHome.pl zwraca jednak uwagę, że już w poprzednich latach systematycznie rosła liczba budowanych domów.
Fot. GetHome.pl
To dlatego, że dla wielu Polaków dom jest tańszą alternatywą dla szybko drożejących mieszkań. Przy czym budownictwo jednorodzinne rozwija się najbardziej w miejscowościach okalających duże miasta. Tam zakup działki budowlanej jest już zbyt dużym wydatkiem, porównywalnym z zakupem sporego mieszkania.
– Działki pod zabudowę jednorodzinną w cenie kilku milionów złotych nie są w Warszawie rzadkością. Niestety, podaż atrakcyjnych działek jest mniejsza niż w poprzednich latach. Na spadek cen raczej nie ma więc co liczyć – komentuje Marek Wielgo.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: GetHome.pl