Sektor magazynowo-produkcyjny zarówno w Polsce, jak i w całej Europie korzysta z postępującego trendu związanego z nieustannym rozwojem branży e-commerce. Pandemia Covid-19 dodatkowo wzmocniła te tendencje, tym samym zwiększając zapotrzebowanie na nowe powierzchnie. Na skutek względnej odporności e-handlu na restrykcje i ograniczenia związane z wirusem, gałąź ta stała się motorem napędowym rynku w 2020 roku. Nie przewidujemy, by miało się to zmienić w najbliższych latach.
Fot. Commercecon
Już w 2019 roku, czyli na długo przez zmianami wymuszonymi przez światową pandemię, analitycy rynkowi twierdzili, że kontynuacja wysokiej dynamiki rozwoju rynku magazynowego w Polsce będzie mieć miejsce. Trend ten przybierał na sile od 2012 r. i wynikał między innymi ze skokowego rok do roku rozwoju branży e-commerce, któremu towarzyszyło zwiększenie zainteresowania wynajmem magazynów ze strony firm logistycznych. Choć znaczenie sprzedaży tradycyjnej względem rosnącej liczby transakcji internetowych systematycznie słabło jeszcze przed pandemią, dopiero pojawienie się wirusa SARS-CoV-2 znacznie pogłębiło ten dystans ze względu na odgórne ograniczenia handlu stacjonarnego, możliwości swobodnego przemieszczania się oraz nacisk na zwiększenie dystansu społecznego.
Duża część Polaków zmieniła tryb pracy ze stacjonarnego na zdalny, a praca z domu naturalnie przyczyniła się do zmiany modelu zakupowego i wyjątkowo dynamicznego wzrostu e-handlu.
Fot. Commercecon
- Już od ponad dekady firmy handlowe czują presję ”bycia online”. Przejście od sprzedaży tradycyjnej do internetowej odbywało się jednak stopniowo. Przedsiębiorcy musieli nauczyć się e-handlu, a także zasad marketingu internetowego. Wielu z nich przekonało się boleśnie, że samo posiadanie strony internetowej lub e-sklepu to za mało by czerpać zyski z obecności w Internecie. Potrzebna jest również odpowiednia ekspozycja towarów online, co prowadzi do konieczności zainwestowania w nowoczesne formy reklamy cyfrowej lub bardziej rozbudowane platformy sprzedażowe. Dla wielu okazało się to zbyt skomplikowane, czasochłonne lub kosztochłonne i po wstępnej inwestycji w strony internetowe, zaprzestawali rozbudowanych działań promocyjnych. Pandemia stała się jednak czynnikiem, który na wielu firmach wymusił pełne zaangażowanie się w sprzedaż online, która ze względu na zablokowaną sprzedaż stacjonarną stała się koniecznością, a nie opcją. Sytuacja ta ewidentnie wpłynęła na zapotrzebowanie nowych podmiotów na powierzchnie magazynowe oraz obsługę logistyczną. - mówi Katarzyna Zawisza-Bednarczyk Prezes firmy Commercecon, generalnego wykonawcy obiektów przemysłowych.
Silna odporność sektora e-commerce na dynamicznie zmieniającą się sytuację epidemiczną i związane z tym potrzeby logistyczne sprawiły ponadto, że część inwestorów zaczęła wycofywać kapitał z gorzej prosperujących, dotkniętych pandemią segmentów nieruchomości takich jak centra handlowe, oraz lokować go w obiekty magazynowe lub produkcyjne.
Rynek generalnego wykonawstwa obiektów magazynowych i przemysłowych pracuje na najwyższych obrotach, by zaspokoić oczekiwania kontrahentów. Szacuje się, że trend ten utrzyma się jeszcze przez kilka najbliższych lat, gdyż mimo ogromnej ilości inwestycji, popyt na powierzchnie produkcyjno-magazynowe nadal przewyższa podaż, a ceny materiałów budowlanych systematycznie rosną.
Już w 2019 roku, czyli na długo przez zmianami wymuszonymi przez światową pandemię, analitycy rynkowi twierdzili, że kontynuacja wysokiej dynamiki rozwoju rynku magazynowego w Polsce będzie mieć miejsce. Trend ten przybierał na sile od 2012 r. i wynikał między innymi ze skokowego rok do roku rozwoju branży e-commerce, któremu towarzyszyło zwiększenie zainteresowania wynajmem magazynów ze strony firm logistycznych. Choć znaczenie sprzedaży tradycyjnej względem rosnącej liczby transakcji internetowych systematycznie słabło jeszcze przed pandemią, dopiero pojawienie się wirusa SARS-CoV-2 znacznie pogłębiło ten dystans ze względu na odgórne ograniczenia handlu stacjonarnego, możliwości swobodnego przemieszczania się oraz nacisk na zwiększenie dystansu społecznego.
Duża część Polaków zmieniła tryb pracy ze stacjonarnego na zdalny, a praca z domu naturalnie przyczyniła się do zmiany modelu zakupowego i wyjątkowo dynamicznego wzrostu e-handlu.
Fot. Commercecon
- Już od ponad dekady firmy handlowe czują presję ”bycia online”. Przejście od sprzedaży tradycyjnej do internetowej odbywało się jednak stopniowo. Przedsiębiorcy musieli nauczyć się e-handlu, a także zasad marketingu internetowego. Wielu z nich przekonało się boleśnie, że samo posiadanie strony internetowej lub e-sklepu to za mało by czerpać zyski z obecności w Internecie. Potrzebna jest również odpowiednia ekspozycja towarów online, co prowadzi do konieczności zainwestowania w nowoczesne formy reklamy cyfrowej lub bardziej rozbudowane platformy sprzedażowe. Dla wielu okazało się to zbyt skomplikowane, czasochłonne lub kosztochłonne i po wstępnej inwestycji w strony internetowe, zaprzestawali rozbudowanych działań promocyjnych. Pandemia stała się jednak czynnikiem, który na wielu firmach wymusił pełne zaangażowanie się w sprzedaż online, która ze względu na zablokowaną sprzedaż stacjonarną stała się koniecznością, a nie opcją. Sytuacja ta ewidentnie wpłynęła na zapotrzebowanie nowych podmiotów na powierzchnie magazynowe oraz obsługę logistyczną. - mówi Katarzyna Zawisza-Bednarczyk Prezes firmy Commercecon, generalnego wykonawcy obiektów przemysłowych.
Silna odporność sektora e-commerce na dynamicznie zmieniającą się sytuację epidemiczną i związane z tym potrzeby logistyczne sprawiły ponadto, że część inwestorów zaczęła wycofywać kapitał z gorzej prosperujących, dotkniętych pandemią segmentów nieruchomości takich jak centra handlowe, oraz lokować go w obiekty magazynowe lub produkcyjne.
Konsekwencje przerwanych łańcuchów dostaw
Jak pokazują badania Digital Supply Chain Study 2020, opublikowane przez PwC – “Cyfrowi Czempioni” zainwestowali w 2019 roku w cyfryzację łańcucha dostaw dwukrotnie więcej niż “Cyfrowi Nowicjusze”. Rok 2020 pokazał, że ci pierwsi poradzili sobie dużo lepiej w sytuacji niepewności związanej z wahaniami popytu i podaży, z jakimi mieliśmy i mamy do teraz do czynienia. Warto zauważyć, jakie wnioski wyciągnęły firmy w wyniku przerw w łańcuchach dostaw wywołanych przez pierwszą falę SARS-CoV-2. Problemy z zatowarowaniem sprawiły, że przedsiębiorstwa zapełniają magazyny ”na zapas”, by przygotować się na ewentualne przestoje produkcyjne lub dostawcze. W efekcie zaobserwowaliśmy rosnące zainteresowanie zwiększaniem zajmowanej powierzchni, bądź poszukiwanie obiektów bardziej zaawansowanych technologicznie, które zapewnią większą efektywność operacyjną. – Branża e-commerce jest bardzo konkurencyjna, rośnie tu znaczenie takich wskaźników jak wzorowa obsługa klienta lub czas dostawy. Typowe lokalizacje centrów logistycznych w pobliżu autostrad i na przedmieściach powoli przestają spełniać jej wymagania w zakresie dostaw ostatniej mili, polityki zwrotów i lokalnej obsługi zamówień. Widzimy więc rosnące zapotrzebowanie na mniejsze obiekty magazynowe położone bliżej centrów miast – komentuje Katarzyna Zawisza-Bednarczyk. Nowe obiekty są tworzone pod wymagania najemcy zarówno w modelu build-to-suit, jak również w modelu build-to-own, czyli jako budynki realizowane na własność klienta. W obu przypadkach wielkość, lokalizacja oraz funkcja obiektu są dostosowywane do oczekiwań kontrahenta.REKLAMA:
Rynek generalnego wykonawstwa obiektów magazynowych i przemysłowych pracuje na najwyższych obrotach, by zaspokoić oczekiwania kontrahentów. Szacuje się, że trend ten utrzyma się jeszcze przez kilka najbliższych lat, gdyż mimo ogromnej ilości inwestycji, popyt na powierzchnie produkcyjno-magazynowe nadal przewyższa podaż, a ceny materiałów budowlanych systematycznie rosną.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Materiał partnera