Detale zaczerpnięte z tradycyjnej architektury drewnianej. Odzyskane z rozbiórek belki i deski, które pamiętają czasy naszych pradziadków. Stare, odrestaurowane meble. Bujna zieleń i śpiew ptaków za oknem. To wszystko składa się na niepowtarzalny klimat apartamentu, który, choć znajduje się w głośnej, dynamicznej Warszawie, pozwala przenieść się w myślach i odczuciach do krainy spokoju i ciszy.
„Babie lato” to projekt apartamentu inspirowanego naturą Podlasia, regionu bliskiego zarówno inwestorom, jak i odpowiedzialnemu za projekt architektowi Jackowi Trycowi. Jest on efektem ożywionego i emocjonalnego dialogu między nimi, dialogu opartego na wspomnieniach z dzieciństwa, sentymencie do malowniczej krainy rozciągniętej między Narwią a Biebrzą, ale też nowoczesności i minimalizmie, które jest wpisany w projekty architekta. Stąd wnętrza tchną autentycznością, magią Podlasia, a jednocześnie zachowują swój współczesny charakter.
- Na pierwszy rzut oka wnętrza tego apartamentu mogą przypominać wiejską chatę. Ale tak miało być. Nie ma tu przypadkowych czy „udawanych” elementów. Wszystkie detale zaczerpnięte są z tradycyjnej architektury drewnianej. Odzyskane z rozbiórek belki i deski, które pamiętają czasy naszych pradziadków. Kasetony, które od dzieciństwa kojarzą mi się z naczółkami domów. Stare, odrestaurowane meble… To mieszkanie jest bardzo sentymentalne – opowiada Jacek Tryc.
Sztuka odejmowania
Z drugiej strony nie brak tu typowych dla projektów architekta, którego wizytówką jest „sztuka odejmowania”, nowoczesnych i minimalistycznych rozwiązań. Do nich należą szklane drzwi Raumplus, które Jacek Tryc chętnie wybiera do swoich realizacji.
- Ramplus po prostu lubię. Lubię, bo jest minimalistyczny, jakościowy i doskonale wpasowuje się w różne projekty – wyznaje Jacek Tryc. – Rozwiązania, po które najczęściej sięgam to są głównie drzwi, ale też zabudowy, zwłaszcza przesuwne. Są one estetycznie uniwersalne i nie zaburzają konceptu architektonicznego całości. Nie rzucają się w oczy. Nie są takim produktem, który eksponuje sam siebie, dzięki czemu są kulturalne w architekturze - ładne, ale niekrzykliwe – dodaje.
Dyskretny minimalizm
Szczególnie widać to w projekcie „Babie lato”, w którym zastosowane przez architekta drzwi Raumplus pozwoliły wyeksponować jego rustykalny charakter. Jak podkreśla sam architekt, można je śmiało poprowadzić do sufitu, a przy tym przy ich montażu odchodzą elementy architektoniczne niepotrzebne, jak np. nadproża. I co najważniejsze są one szklane, dzięki czemu wpuszczają światło naturalne przez większą część dnia.
- Samo szkło dostępne jest w wielu wariantach. Może być transparentne, nieprzezierne, brązowe, zielone… Co więcej, drzwi nie przepuszczają dźwięków, tak jak się niektórzy obawiają – uzasadnia swój wybór Jacek Tryc. - Ten produkt mi jako architektowi, a architekci jak wiadomo mają przerośnięte ego, nie przeszkadza… – dodaje z uśmiechem.
Nowoczesne elementy, mimo że pozostają w tle, dodają wnętrzu dynamiki. Dzięki dyskretnym detalom, jak właśnie drzwi Raumplus, pozostaje ono minimalistyczne w odbiorze, doskonale wpisując się w portfolio architekta.