Ofensywa pozabankowych pożyczek może się skończyć

Podziel się:
Firmy pożyczkowe funkcjonowały na polskim rynku już kilkanaście lat temu. Okres prawdziwego prosperity rozpoczął się dla nich na początku 2011 roku. Krajowe banki wprowadziły wówczas znacznie bardziej restrykcyjne zasady oceny kredytobiorców. Zaostrzenie polityki kredytowej odbyło się pod presją Komisji Nadzoru Finansowego. KNF podjął radykalne działania, ponieważ liczba niespłacanych kredytów konsumpcyjnych zaczęła rosnąć w alarmującym tempie – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.

Dzięki szybkiej interwencji nadzór bankowy zahamował ten niepokojący proces. Wkrótce okazało się jednak, że restrykcyjna polityka kredytowa działa na korzyść sektora pozabankowego. Odpowiedzią na wspomniany problem ma być kolejna odsłona Rekomendacji T. Nowe, bardziej liberalne zasady udzielania kredytów konsumpcyjnych zostaną wdrożone w połowie bieżącego roku. Zmiana polityki kredytowej banków powinna zahamować postępującą ekspansję firm pożyczkowych. Klientów tych instytucji może również odstraszyć perspektywa weryfikacji w systemie Biura Informacji Kredytowej…

Firmy pożyczkowe sięgają po bazę danych BIK…

Na początku stycznia rodzime media poinformowały, że ponad 60 parabanków i firm pożyczkowych zamierza podjąć współpracę z Biurem Informacji Kredytowej. Taka inicjatywa może budzić pewne wątpliwości prawne. Artykuł 105 ustawy prawo bankowe stanowi bowiem, że prawo do korzystania z bazy danych BIK-u posiadają wyłącznie banki oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Biuro Informacji Kredytowej zapewnia jednak o legalnym charakterze przyszłej współpracy z pożyczkodawcami. Przedstawiciele firmy Conse Doradcy Finansowi zwracają uwagę, że wymiana informacji z BIK-iem może zmniejszyć liczbę klientów sektora pozabankowego. – Prawne aspekty współpracy BIK-u z firmami pożyczkowymi są bardzo interesujące. Z punktu widzenia przyszłych pożyczkobiorców znacznie większe znaczenie mają jednak praktyczne konsekwencje włączenia sektora pozabankowego do bazy danych BIK. Warto pamiętać, że głównym atutem firm pożyczkowych jest mało restrykcyjna selekcja klientów. Brak szczegółowej weryfikacji wniosków sprawia, że „pożyczki bez BIK” uzyskują również osoby wykazujące się złą historią kredytową. W przypadku tej grupy klientów usługi firmy pożyczkowej są jedynym dostępnym wariantem finansowania. Dlatego godzą się oni na ryzyko związane z bardzo wysokim oprocentowaniem oraz brakiem nadzoru KNF-u. Współpraca firm pożyczkowych z BIK-iem i lepsza selekcja wniosków może sprawić, że osoby posiadające złą historię kredytową utracą ostatnie źródło finansowania – mówi Marta Pawlikowska z Conse Doradcy Finansowi.
REKLAMA:

Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi zwraca uwagę na jeszcze jedno zagrożenie, które wiąże się z włączeniem sektora pozabankowego do bazy danych Biura Informacji Kredytowej. Mowa o zawiadomieniach dotyczących niewypłacalnych klientów. Warto pamiętać, że planowana współpraca BIK-u oraz firm pożyczkowych będzie obustronna. Dlatego monity wysyłane przez pożyczkodawców wpłyną na historię kredytową klienta. W konsekwencji osoba korzystająca z usług firmy pożyczkowej będzie ryzykować łatwym pogorszeniem swojej historii kredytowej. - W tym kontekście warto pamiętać, że pozabankowe pożyczki cechują się wysokim poziomem Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania (RRSO). Jest to główny czynnik, który zwiększa prawdopodobieństwo niewypłacalności klienta. Szczególnie wysokie ryzyko ponoszą osoby spłacające drogie pożyczki za pomocą kolejnych zobowiązań – zaznacza Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi.

… a KNF łagodzi restrykcje dla banków

Rodzimi kredytodawcy już od dłuższego czasu sugerowali, że restrykcyjna polityka Komisji Nadzoru Finansowego przysparza firmom pożyczkowym dodatkowych klientów. Nowelizacja Rekomendacji T powinna zahamować ten proces. Najważniejsza zmiana dotyczy tak zwanych limitów zadłużenia. Marta Pawlikowska z Conse Doradcy Finansowi przypomina, że aktualnie obowiązujące zalecenia KNF-u uniemożliwiają przyznanie kredytu złotówkowego, jeżeli relacja wszystkich zobowiązań ratalnych klienta do jego miesięcznego dochodu netto przekracza 50% lub 65%. Wyższy limit jest stosowany w odniesieniu do wnioskodawców, których dochód netto przewyższa średnie miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw. Znowelizowana Rekomendacja T przewiduje zniesienie obydwu urzędowych limitów zadłużenia (50% i 65%). W myśl nowych zasad banki będą same ustalać graniczną relację zobowiązań ratalnych i dochodu klienta.

Kolejna istotna zmiana dotyczy rynku „szybkiej gotówki”, na którym dobrze zadomowiły się firmy pożyczkowe. Komisja Nadzoru Finansowego zamierza osłabić ich konkurencyjność dzięki przyznaniu bankom dodatkowych uprawnień. Nowe regulacje KNF-u wprowadzają możliwość udzielania kredytów gotówkowych bez uprzedniej weryfikacji dochodów klienta. Projekt znowelizowanej Rekomendacji T zakłada ograniczenie wartości takich umów do 200% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. – Jeżeli aktualne plany KNF-u się nie zmienią to klienci banków od lipca bieżącego roku po szybkiej weryfikacji historii kredytowej będą mogli otrzymać nawet 7000 – 8000 złotych – informuje Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi.

W ramach podsumowania przedstawiciele firmy Conse przypominają, że „pożyczki bez BIK” nawet w obecnych warunkach nie są dobrą alternatywą dla oferty banków. Niższe oprocentowanie to nie jedyne kryterium, które świadczy na korzyść sektora bankowego. Warto również pamiętać o bezpieczeństwie związanym z nadzorem KNF-u. W przypadku banków nie może być mowy o rażących nadużyciach wobec klienta i lekceważeniu istotnych zapisów umownych. Klienci firm pożyczkowych muszą się przygotować na taką ewentualność. Największe ryzyko ponoszą osoby korzystające z oferty mało znanych i niesprawdzonych pożyczkodawców – podsumowuje Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Rynek Pierwotny
#wiadomości #finanse #prawo #rynek_pierwotny

Więcej tematów: