Takiego pytania nie warto zadawać miłośnikowi przydomowego ogrodu czy zapalonemu działkowiczowi. Oni nawet na mikroskopijnej powierzchni są w stanie wygospodarować miejsce dla oczka. Dlaczego?
Fot. AQUAELPo pierwsze – to niebanalny i niepowtarzalny element dekoracyjny, unikalny, gdyż zaprojektowany i założony zgodnie z gustem właściciela. Trudno znaleźć dwa identyczne oczka, tym bardziej, że oprócz tego, że kształtem, różnią się one doborem roślin, sposobem ułożenia kamieni, dekoracjami. Oczko, podobnie jak ogród, zmienia się wraz z porami roku i kwitnienia poszczególnych roślin. Pozostaje piękne od wczesnej wiosny do późnej jesieni.
Po drugie – nawilża powietrze i pomaga znosić letnie upały. W jego pobliżu jest też specyficzny mikroklimat, który korzystnie wpływa na alergików i starsze osoby.
Fot. AQUAELPo trzecie – jego kojący szum, pływające w wodzie rybki uspokajają, sprzyjają relaksowi, wyciszeniu i odpoczynkowi.
Po czwarte – uczy cierpliwości, odpowiedzialności i troski o rośliny i zwierzęta. Nie wystarczy zbudować, o oczko trzeba również dbać, w przeciwnym razie ryby zdychają, a roślinność obumiera.
Po piąte – obecność oczka na działce korzystnie wpływa na wzrost i zdrowie innych roślin.
Fot. AQUAELPo szóste – pozwala nam rozwinąć i uwolnić swe zdolności artystyczne i kreatywność. To właściciel nadaje mu kształt, decyduje o jego rozmiarze, o drobnej architekturze, która urozmaica jego powierzchnię, o sposobie nasadzenia roślin, o elementach dekoracyjnych, jak kaskady, sztuczne strumienie, spiętrzenia, zatoczki itp.
Po siódme – jest fantastycznym miejscem, przy którym chce się odpoczywać!
Wśród piramid
Starożytny Egipt potrafił docenić życiodajną siłę wody. Fantastyczny system irygacyjny umożliwiał nawodnienie ziem leżących w dużej odległości od Nilu. Korzystano z tam, śluz, grobli itp. Woda gromadzona w sadzawkach służyła do celów religijnych, rytualnych i codziennych. Do dziś zachowały się wzmianki o ogrodzie Metena, który zajmował ogromną powierzchnię, był otoczony murem, za którym znajdowały się m.in. baseny pełne ptaków i roślin, krzewy, kwiaty, winorośl. Z malowideł można wywnioskować, że Egipcjanie kochali lotosy, syrokomle, maki, chabry – nadawali też roślinom, którymi się otaczali, fantastyczne kształty. Również zwiedzając ruiny w Karnaku odkryć można ogromną różnorodność roślin i zwierząt, zamieszkujących egipskie ogrody. Z inicjatywy królowej Hatszepsut , w XIV w. pne rozpoczęto budowę potężnego zespołu ogrodowo-świątynnego ku czci boga Amona-Re. Otoczono go siecią głębokich fos wykutych skałach, do których – za pomocą licznych kanałów - transportowano wodę z Nilu. Wewnątrz znajdowały się baseny tonące w kwiatach, zielonej roślinności i ożywione fruwającym ptactwem czy lśniącymi rybami.
Fot. AQUAELKolumny wokół fontanny
W Rzymie, w żadnym z domów liczących ludzi, nie mogło zabraknąć basenu. Zbierał on deszczówkę i znajdował się ona w atrium, zaś w przydomowych czy pałacowych ogrodach budowano wystawne i bogato dekorowane baseny. Rzymianie nie tylko transportowali wodę, ale wykorzystywali ją do napędzania różnych urządzeń hydraulicznych – np. organów wodnych, które miał Pliniusz. Aranżowali też prywatne, dostępne tylko dla właściciela domu i jego rodziny, ogrody, pełne roślin, z obowiązkową fontanną pośrodku. Figi, cedr, różanecznik, laur, bluszcz, winorośl – zapach tych roślin odurzał i uspokajał.
Ale baseny pełniły też funkcję użytkową – hodowano w nich ryby przeznaczone do jedzenia. W zbiornikach, zasilanych wodą z morza, trzymano m.in. minogi, węgorze, mureny, dorady, karpie.
Fot. AQUAELPrekursorzy hodowli ryb
Za takich uważa się mieszkańców Dalekiego Wschodu. Chińczycy już ponad 4 tys. lat temu trudnili się tym zajęciem. To właśnie stamtąd wywodzi się prawdopodobnie złota rybka, będąca podgatunkiem karasia złocistego. Nie jest to gatunek występujący w naturze – został stworzony metodą selekcji. Stamtąd też wywodzi się karp hodowlany.
Po drugie – nawilża powietrze i pomaga znosić letnie upały. W jego pobliżu jest też specyficzny mikroklimat, który korzystnie wpływa na alergików i starsze osoby.
Fot. AQUAELPo trzecie – jego kojący szum, pływające w wodzie rybki uspokajają, sprzyjają relaksowi, wyciszeniu i odpoczynkowi.
Po czwarte – uczy cierpliwości, odpowiedzialności i troski o rośliny i zwierzęta. Nie wystarczy zbudować, o oczko trzeba również dbać, w przeciwnym razie ryby zdychają, a roślinność obumiera.
Po piąte – obecność oczka na działce korzystnie wpływa na wzrost i zdrowie innych roślin.
Fot. AQUAELPo szóste – pozwala nam rozwinąć i uwolnić swe zdolności artystyczne i kreatywność. To właściciel nadaje mu kształt, decyduje o jego rozmiarze, o drobnej architekturze, która urozmaica jego powierzchnię, o sposobie nasadzenia roślin, o elementach dekoracyjnych, jak kaskady, sztuczne strumienie, spiętrzenia, zatoczki itp.
Po siódme – jest fantastycznym miejscem, przy którym chce się odpoczywać!
REKLAMA:
Kilka słów o oczku wodnym
Ogród to wymarzone miejsce odpoczynku i relaksu. W dzień zachwyca feerią barw, nocą – przyciąga tajemniczym cieniem i delikatnym blaskiem lamp. A cicho szemrząca woda z mnóstwem fantastycznie barwnych rybek dodaje mu magii. Fot. AQUAELDobroczynnym wpływ ogrodów na człowieka znany jest od tysiącleci.Wśród piramid
Starożytny Egipt potrafił docenić życiodajną siłę wody. Fantastyczny system irygacyjny umożliwiał nawodnienie ziem leżących w dużej odległości od Nilu. Korzystano z tam, śluz, grobli itp. Woda gromadzona w sadzawkach służyła do celów religijnych, rytualnych i codziennych. Do dziś zachowały się wzmianki o ogrodzie Metena, który zajmował ogromną powierzchnię, był otoczony murem, za którym znajdowały się m.in. baseny pełne ptaków i roślin, krzewy, kwiaty, winorośl. Z malowideł można wywnioskować, że Egipcjanie kochali lotosy, syrokomle, maki, chabry – nadawali też roślinom, którymi się otaczali, fantastyczne kształty. Również zwiedzając ruiny w Karnaku odkryć można ogromną różnorodność roślin i zwierząt, zamieszkujących egipskie ogrody. Z inicjatywy królowej Hatszepsut , w XIV w. pne rozpoczęto budowę potężnego zespołu ogrodowo-świątynnego ku czci boga Amona-Re. Otoczono go siecią głębokich fos wykutych skałach, do których – za pomocą licznych kanałów - transportowano wodę z Nilu. Wewnątrz znajdowały się baseny tonące w kwiatach, zielonej roślinności i ożywione fruwającym ptactwem czy lśniącymi rybami.
Fot. AQUAELKolumny wokół fontanny
W Rzymie, w żadnym z domów liczących ludzi, nie mogło zabraknąć basenu. Zbierał on deszczówkę i znajdował się ona w atrium, zaś w przydomowych czy pałacowych ogrodach budowano wystawne i bogato dekorowane baseny. Rzymianie nie tylko transportowali wodę, ale wykorzystywali ją do napędzania różnych urządzeń hydraulicznych – np. organów wodnych, które miał Pliniusz. Aranżowali też prywatne, dostępne tylko dla właściciela domu i jego rodziny, ogrody, pełne roślin, z obowiązkową fontanną pośrodku. Figi, cedr, różanecznik, laur, bluszcz, winorośl – zapach tych roślin odurzał i uspokajał.
Ale baseny pełniły też funkcję użytkową – hodowano w nich ryby przeznaczone do jedzenia. W zbiornikach, zasilanych wodą z morza, trzymano m.in. minogi, węgorze, mureny, dorady, karpie.
Fot. AQUAELPrekursorzy hodowli ryb
Za takich uważa się mieszkańców Dalekiego Wschodu. Chińczycy już ponad 4 tys. lat temu trudnili się tym zajęciem. To właśnie stamtąd wywodzi się prawdopodobnie złota rybka, będąca podgatunkiem karasia złocistego. Nie jest to gatunek występujący w naturze – został stworzony metodą selekcji. Stamtąd też wywodzi się karp hodowlany.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Aquael