Zatrudnianie pracowników na etatach w kontekście nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych już od dłuższego czasu jest przedmiotem żywej dyskusji ekspertów rynku pracy. Z jednej strony zapis ten to ogromna szansa dla pracowników, który ma im zagwarantować niezbędny poziom bezpieczeństwa. Z drugiej strony natomiast należy pamiętać o tym, że obowiązek zatrudniania na umowę o pracę będzie wpływał korzystnie na realizację zamówień publicznych tylko wtedy, gdy będzie on wykorzystywany w sposób logiczny i zgodnie z intencją Ustawodawcy.
Marek Kowalski- Przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan, Fot. Lewiatan Zapis w znowelizowanej ustawie Prawo zamówień publicznych, który umożliwia Zamawiającemu uwzględnienie w SIWZ obowiązku zatrudniania przez Wykonawcę pracowników – dedykowanych do wykonania wskazanego zamówienia – na umowę o pracę, to niewątpliwie przełom w dążeniu do profesjonalizacji bardzo istotnej części polskiego rynku. Racjonalne wykorzystywanie tej zasady niesie ze sobą same zalety – zwiększa poziom bezpieczeństwa pracowników, prowadzi do podwyższenia jakości przetargów publicznych, podczas których wyłaniana jest firma realizująca usługę oraz zapewnia dodatkowe wpływy do budżetu państwa.
Trzeba podkreślić, że weryfikacji nie powinna być poddawana łączna liczba etatów w całej firmie Wykonawcy – a wyłącznie zatrudnienie w kontekście wypełniania przedmiotowego zlecenia. W związku z tym punktowanie oferenta za politykę kadrową w skali całego przedsiębiorstwa jest niezgodne z zapisem w ustawie Prawo zamówień publicznych. Artykuł 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Pzp ustala możliwość zobowiązania wykonawców lub podwykonawców do zatrudniania na podstawie umowy o pracę osób wykonujących czynności w trakcie realizacji zamówienia na roboty budowlane lub usługi. Oznacza to, iż oferent powinien – w przypadku takiego wymagania Zamawiającego – zatrudnić pracowników na umowę o pracę do wykonania wskazanego zamówienia. Doliczanie punktów - i tym samym ocenianie ofert złożonych w procesie zamówienia publicznego - za łączną liczbę etatów w firmie oferenta w żaden sposób nie wypełnia wymogów art. 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Pzp i jest sprzeczne z intencją ustawodawcy. Należy również wyraźnie zaznaczyć, że takie działanie jest niezgodne z art. 6.1 Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej1” mówi Marek Kowalski, Przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan.
Niestety, doświadczenie pokazuje, że intencja Ustawodawcy nie zawsze znajduje pełne odzwierciedlenie w konkretnych postępowaniach przetargowych. Chodzi o sytuację, w której Zamawiający zdecydował się przyznawać punkty w postępowaniu przetargowym w zależności od łącznej liczby pracowników zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie na umowę o pracę. Przykład takiego działania można odnaleźć w przetargu Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, który punktował firmy zatrudniające co najmniej połowę pracowników na umowy o pracę na czas nieokreślony. To nieodosobniony przypadek, gdyż gmina Biała Podlaska wymagała od Wykonawców złożenia oświadczenia, w którym deklarowali, że posiadają 95% etatowych pracowników. W Człuchowie natomiast Straż Gminna premiowała Wykonawcę, który opierał zatrudnienie o umowy o pracę – ale w skali całej firmy – bez uwzględnienia tego wymogu w kontekście wykonania powierzonego zamówienia.
Niezwykle istotny jest fakt, że mylna interpretacja artykułu 29 ust. 4 pkt 4 znowelizowanej ustawy o zamówieniach publicznych nie daje żadnej gwarancji – a to było zamierzeniem Ustawodawcy – na to, że przy realizowaniu zamówień publicznych będą pracować etatowi pracownicy. Odwołując się do powyższych przykładów, oferenci wykazują – w skali całego przedsiębiorstwa – duży odsetek osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Nie oznacza to jednak, że intencja Ustawodawcy zostaje respektowana, gdyż niekoniecznie do realizacji wygranego zamówienia kierowani są pracownicy etatowi. W żadnym bowiem z wymienionych przypadków w SIWZ nie zawarto takich wymogów.
To zjawisko może wpływać na mnożenie się sytuacji, w których de facto nadal utrzyma się dyktat najniższej ceny. Umiejętnie skonstruowany konkurs ofert powinien uwzględniać rzeczywiste koszty zatrudnienia osób na umowach o pracę, co powinno odzwierciedlać się w kalkulacji budżetowej zarówno po stronie Zamawiającego, jak i Wykonawcy. Tymczasem pierwsze niewłaściwe interpretacje noweli ustawy Pzp nie dają żadnej pewności, że kolejne przetargi będą preferowały oferentów, którzy zapewnią zatrudnienie na umowę o pracę wśród osób realnie wykonujących konkretne zamówienia publiczne.
Trzeba podkreślić, że weryfikacji nie powinna być poddawana łączna liczba etatów w całej firmie Wykonawcy – a wyłącznie zatrudnienie w kontekście wypełniania przedmiotowego zlecenia. W związku z tym punktowanie oferenta za politykę kadrową w skali całego przedsiębiorstwa jest niezgodne z zapisem w ustawie Prawo zamówień publicznych. Artykuł 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Pzp ustala możliwość zobowiązania wykonawców lub podwykonawców do zatrudniania na podstawie umowy o pracę osób wykonujących czynności w trakcie realizacji zamówienia na roboty budowlane lub usługi. Oznacza to, iż oferent powinien – w przypadku takiego wymagania Zamawiającego – zatrudnić pracowników na umowę o pracę do wykonania wskazanego zamówienia. Doliczanie punktów - i tym samym ocenianie ofert złożonych w procesie zamówienia publicznego - za łączną liczbę etatów w firmie oferenta w żaden sposób nie wypełnia wymogów art. 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Pzp i jest sprzeczne z intencją ustawodawcy. Należy również wyraźnie zaznaczyć, że takie działanie jest niezgodne z art. 6.1 Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej1” mówi Marek Kowalski, Przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan.
REKLAMA:
Niestety, doświadczenie pokazuje, że intencja Ustawodawcy nie zawsze znajduje pełne odzwierciedlenie w konkretnych postępowaniach przetargowych. Chodzi o sytuację, w której Zamawiający zdecydował się przyznawać punkty w postępowaniu przetargowym w zależności od łącznej liczby pracowników zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie na umowę o pracę. Przykład takiego działania można odnaleźć w przetargu Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, który punktował firmy zatrudniające co najmniej połowę pracowników na umowy o pracę na czas nieokreślony. To nieodosobniony przypadek, gdyż gmina Biała Podlaska wymagała od Wykonawców złożenia oświadczenia, w którym deklarowali, że posiadają 95% etatowych pracowników. W Człuchowie natomiast Straż Gminna premiowała Wykonawcę, który opierał zatrudnienie o umowy o pracę – ale w skali całej firmy – bez uwzględnienia tego wymogu w kontekście wykonania powierzonego zamówienia.
Niezwykle istotny jest fakt, że mylna interpretacja artykułu 29 ust. 4 pkt 4 znowelizowanej ustawy o zamówieniach publicznych nie daje żadnej gwarancji – a to było zamierzeniem Ustawodawcy – na to, że przy realizowaniu zamówień publicznych będą pracować etatowi pracownicy. Odwołując się do powyższych przykładów, oferenci wykazują – w skali całego przedsiębiorstwa – duży odsetek osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Nie oznacza to jednak, że intencja Ustawodawcy zostaje respektowana, gdyż niekoniecznie do realizacji wygranego zamówienia kierowani są pracownicy etatowi. W żadnym bowiem z wymienionych przypadków w SIWZ nie zawarto takich wymogów.
To zjawisko może wpływać na mnożenie się sytuacji, w których de facto nadal utrzyma się dyktat najniższej ceny. Umiejętnie skonstruowany konkurs ofert powinien uwzględniać rzeczywiste koszty zatrudnienia osób na umowach o pracę, co powinno odzwierciedlać się w kalkulacji budżetowej zarówno po stronie Zamawiającego, jak i Wykonawcy. Tymczasem pierwsze niewłaściwe interpretacje noweli ustawy Pzp nie dają żadnej pewności, że kolejne przetargi będą preferowały oferentów, którzy zapewnią zatrudnienie na umowę o pracę wśród osób realnie wykonujących konkretne zamówienia publiczne.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Lewiatan