Termin zdolności kredytowej najprościej mówiąc to możliwość spłaty zobowiązania finansowego w określonym czasie. To właśnie ona decyduje o tym, czy dostaniemy kredyt na nasze wymarzone M. Bank oblicza ją na podstawie kilku kryteriów. Na niektóre nie mamy wpływu, jednak w przypadku części z nich możemy zadbać, aby pozytywnie przekładały się na naszą zdolność kredytową. Pośród czynników zupełnie od nas niezależnych możemy wymienić np. wysokość stóp procentowych, określaną przez Radę Polityki Pieniężnej, czy wysokość oprocentowania i marż kredytowych, wynikające z polityki banków.

Preferowaną przez banki formą zatrudnienia jest umowa o pracę na czas nieokreślony. Nie oznacza to jednak, że osoby pracujące na podstawie umowy zawartej na czas określony, umowie zlecenie, o dzieło czy kontrakcie menedżerskim, nie mają szans na kredyt. Źródłem dochodów może być także renta, emerytura, własna działalność gospodarcza czy wynajem nieruchomości. – Najważniejsza jest ciągłość zatrudnienia. W przypadku zmiany pracy zadbajmy o to, aby okres pomiędzy wygaśnięciem jednej a rozpoczęciem drugiej umowy nie wynosił więcej niż 14 dni. W innym wypadku bank „wyzeruje” okres pracy i będziemy musieli odczekać 3-6 miesięcy, zanim złożymy wniosek kredytowy. Właśnie taki okres zatrudnienia jest weryfikowany przez bank – radzi rzecznik TYNKBUD1. Pamiętajmy też, że wszelkie zobowiązania kredytowe zmniejszają naszą zdolność. Przed zaciągnięciem kredytu hipotecznego postarajmy się więc ich pozbyć. Jeśli nie jest to możliwe, dokonajmy konsolidacji. Zlikwidujmy także karty kredytowe. Warto też, jeśli planujemy w najbliższym czasie zaciągnąć kredyt hipoteczny, kupić na raty np. telewizor. Jeśli będziemy terminowo spłacać raty, zbuduje nam to pozytywną historię kredytową, która dla banku stanowi najlepszą rekomendację. Jej zupełny brak obniża naszą zdolność kredytową, podobnie jak złożona w krótkim czasie duża liczba wniosków o przyznanie kredytów oraz wszelkie wcześniejsze zaległości w regulowaniu zobowiązań finansowych. Dobrym pomysłem będzie także podjęcie się dodatkowych zleceń w okresie, który rozpatrują analitycy. W ten sposób zwiększymy swoje przychody. Dodatkowym argumentem dla banku może być zabezpieczenie kredytu inną nieruchomością, a także współkredytobiorca – najlepiej osoba o wyższych dochodach. Wreszcie – zwróćmy uwagę na to, co zamieszczamy na portalach społecznościowych. Jeśli widnieją tam treści, którymi wolelibyśmy się nie chwalić przed analitykami, usuńmy je bądź zablokujmy do nich dostęp.
REKLAMA:
Materiał przygotowany wspólnie z ekspertem warszawskiego dewelopera TYNKBUD1.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Bright Agency