Program Mieszkanie dla Młodych zupełnie stracił wigor po lipcowym „zamrożeniu” puli dopłat na 2017 rok. Warto wspomnieć, że wartość dofinansowania przyznanego w sierpniu 2016 r. (ok. 16 mln zł), była najniższa od początku działania MdM-u. W związku z obecną sytuacją, październikowa aktualizacja limitów cenowych nie budzi już takich emocji jak poprzednio.
Pamiętajmy, że dla 15 województw obecne limity będą obowiązywały też w I kw. 2017 r. Na początku przyszłego roku, spodziewane jest gwałtowne ożywienie rządowego programu. Będzie ono związane z perspektywą dotowania wszystkich nowych i używanych lokali przy wykorzystaniu pozostałej części puli na 2017 r. (373 mln zł). Polacy wstrzymują się z decyzją zakupową na kolejne 3 miesiące, bo obecnie możliwe jest tylko uzyskanie dopłaty do nowego mieszkania z terminem ukończenia w 2018 r.
Aktualizacja limitów najbardziej zmieniła sytuację w Białymstoku i Olsztynie …
Bankowi Gospodarstwa Krajowego znów nie udało się terminowo ogłosić wszystkich limitów MdM-u. Kompletna lista nowych wskaźników została opublikowana 3 października br. Po przeanalizowaniu limitów, które dotyczą 18 miast wojewódzkich, można zauważyć kilka istotnych zmian – tłumaczy Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Powody do zadowolenia mają przede wszystkim młodzi mieszkańcy Białegostoku. W Stolicy Podlasia, wskaźniki dla rynku pierwotnego i wtórnego wzrosły o 2,85%. Obecnie te białostockie limity są wysokie w stosunku do średnich cen metrażu. Zupełnie inna zmiana dotyczy Olsztyna. To warmińskie miasto jeszcze niedawno miało wysoki limit MdM-u, który przekraczał nawet wartość ustaloną dla Krakowa. Po październikowej korekcie (spadek o 6,78%), olsztyńskie limity cenowe są już znacznie niższe i lepiej odpowiadają rynkowym realiom.
Na uwagę zasługuje również sytuacja dotycząca krajowych metropolii. W Warszawie limit programu MdM wzrósł o 1,26% (z 6 353,30 zł/mkw. do 6 433,43 zł/mkw. dla nowych lokali). Taka zmiana nie będzie miała dużego wpływu na dostępność dotowanych mieszkań. Jeszcze mniejszy wzrost (tylko 0,16%) miał miejsce na terenie Krakowa. We Wrocławiu limity na cały IV kw. 2016 r. będą o 1,51% wyższe od poprzednich wartości. Spadki dotyczące Poznania i Łodzi (-1,78%/-1,25%), nie powinny budzić obaw, bo tamtejsze limity nadal są relatywnie wysokie w stosunku do cen metrażu. Jeżeli chodzi o Gdańsk, to aktualizacja lokalnych limitów nastąpi na początku 2017 r. Stolica Pomorza jest jedynym miastem wojewódzkim, dla którego wskaźniki na I kw. 2017 r. mogą być inne od obecnych stawek. Ta zmiana nie powinna być jednak bardzo duża.
Źródło: Rynek Pierwotny
Warszawiacy, krakowianie i gdańszczanie nie kupią używanego „M” z dopłatą
Nowe limity programu MdM warto porównać ze średnimi cenami metrażu, które są notowane w miastach wojewódzkich. Po sprawdzeniu cenowych danych NBP, można zauważyć, że największa różnica pomiędzy limitami rządowego programu i kosztem zakupu 1 mkw. nadal występuje w Warszawie, Krakowie i Gdańsku – tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Taka sytuacja nie jest niczym nowym, a deweloperzy zdążyli się do niej przystosować. Niski poziom limitów spowodował m.in. zabudowę wielu rejonów Krakowa, które do tej pory szczególnie nie interesowały inwestorów mieszkaniowych (przykłady: Bieńczyce i Swoszowice).
Źródło: Rynek Pierwotny
Większy problem z limitami cenowymi będą mieli ci mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Gdańska, którzy czekają na początek 2017 r. i możliwość zakupu używanego „M” z dopłatą. W trzech wymienionych miastach, dotowanie używanych lokali będzie bardzo problematyczne. Wystarczy wspomnieć, że odpowiednie mieszkania z rynku wtórnego powinny kosztować co najwyżej 5 263,71 zł/mkw. (Warszawa), 4 293,45 zł (Kraków) i 4 168,35 zł (Gdańsk). Te stawki są o 25% - 27% niższe od średniego kosztu zakupu 1 mkw. używanego mieszkania.
Sytuacja nabywców lokali z Warszawy, Krakowa i Gdańska, dobrze pokazuje problem dotyczący nieadekwatności limitów cenowych. Trudno jednak oczekiwać, że politycy przeprowadzą odpowiednie zmiany zasad programu MdM, który znajduje się już w schyłkowej fazie działania.
Aktualizacja limitów najbardziej zmieniła sytuację w Białymstoku i Olsztynie …
Bankowi Gospodarstwa Krajowego znów nie udało się terminowo ogłosić wszystkich limitów MdM-u. Kompletna lista nowych wskaźników została opublikowana 3 października br. Po przeanalizowaniu limitów, które dotyczą 18 miast wojewódzkich, można zauważyć kilka istotnych zmian – tłumaczy Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Powody do zadowolenia mają przede wszystkim młodzi mieszkańcy Białegostoku. W Stolicy Podlasia, wskaźniki dla rynku pierwotnego i wtórnego wzrosły o 2,85%. Obecnie te białostockie limity są wysokie w stosunku do średnich cen metrażu. Zupełnie inna zmiana dotyczy Olsztyna. To warmińskie miasto jeszcze niedawno miało wysoki limit MdM-u, który przekraczał nawet wartość ustaloną dla Krakowa. Po październikowej korekcie (spadek o 6,78%), olsztyńskie limity cenowe są już znacznie niższe i lepiej odpowiadają rynkowym realiom.
Na uwagę zasługuje również sytuacja dotycząca krajowych metropolii. W Warszawie limit programu MdM wzrósł o 1,26% (z 6 353,30 zł/mkw. do 6 433,43 zł/mkw. dla nowych lokali). Taka zmiana nie będzie miała dużego wpływu na dostępność dotowanych mieszkań. Jeszcze mniejszy wzrost (tylko 0,16%) miał miejsce na terenie Krakowa. We Wrocławiu limity na cały IV kw. 2016 r. będą o 1,51% wyższe od poprzednich wartości. Spadki dotyczące Poznania i Łodzi (-1,78%/-1,25%), nie powinny budzić obaw, bo tamtejsze limity nadal są relatywnie wysokie w stosunku do cen metrażu. Jeżeli chodzi o Gdańsk, to aktualizacja lokalnych limitów nastąpi na początku 2017 r. Stolica Pomorza jest jedynym miastem wojewódzkim, dla którego wskaźniki na I kw. 2017 r. mogą być inne od obecnych stawek. Ta zmiana nie powinna być jednak bardzo duża.
Źródło: Rynek Pierwotny
Warszawiacy, krakowianie i gdańszczanie nie kupią używanego „M” z dopłatą
Nowe limity programu MdM warto porównać ze średnimi cenami metrażu, które są notowane w miastach wojewódzkich. Po sprawdzeniu cenowych danych NBP, można zauważyć, że największa różnica pomiędzy limitami rządowego programu i kosztem zakupu 1 mkw. nadal występuje w Warszawie, Krakowie i Gdańsku – tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Taka sytuacja nie jest niczym nowym, a deweloperzy zdążyli się do niej przystosować. Niski poziom limitów spowodował m.in. zabudowę wielu rejonów Krakowa, które do tej pory szczególnie nie interesowały inwestorów mieszkaniowych (przykłady: Bieńczyce i Swoszowice).
Źródło: Rynek Pierwotny
Większy problem z limitami cenowymi będą mieli ci mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Gdańska, którzy czekają na początek 2017 r. i możliwość zakupu używanego „M” z dopłatą. W trzech wymienionych miastach, dotowanie używanych lokali będzie bardzo problematyczne. Wystarczy wspomnieć, że odpowiednie mieszkania z rynku wtórnego powinny kosztować co najwyżej 5 263,71 zł/mkw. (Warszawa), 4 293,45 zł (Kraków) i 4 168,35 zł (Gdańsk). Te stawki są o 25% - 27% niższe od średniego kosztu zakupu 1 mkw. używanego mieszkania.
REKLAMA:
Sytuacja nabywców lokali z Warszawy, Krakowa i Gdańska, dobrze pokazuje problem dotyczący nieadekwatności limitów cenowych. Trudno jednak oczekiwać, że politycy przeprowadzą odpowiednie zmiany zasad programu MdM, który znajduje się już w schyłkowej fazie działania.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Rynek Pierwotny