Pracownicy wybierają coraz częściej pracę zdalną i mało kto chce na stałe wrócić do biura. Kluczem do efektywnej pracy jest jednak komunikacja, a wideo-rozmowy dla wielu są przekleństwem. Ponad połowa pracujących zdalnie Amerykanów boi się bowiem, że współpracownicy będą oceniać wnętrze ich domu. Co za tym idzie, masowo ruszyli do sklepów, żeby zmienić aranżację miejsc, w których żyją.
Magazyn People opublikował wyniki ankiety zleconej przez firmę Oliver Space, która zajmuje się m.in. wykończeniami wnętrz. Główny wniosek? 67% Amerykanów przekonuje, że ich dom jest jedynym miejscem na świecie, w którym mogą naprawdę być sobą. Prawie tyle samo (61%) stwierdziło, że teraz czują się w domu bardziej komfortowo niż kiedykolwiek przed wybuchem pandemii. Konkluzja zza oceanu jest dość uniwersalna i łatwo przełożyć ją również na Polskę, ale co utwierdziło Amerykanów w polubieniu swoich domów na nowo?
Wpływ miała oczywiście pandemia, bo właśnie w czasach największych lockdownów przenieśli całe swoje życie do czterech ścian. Nie od razu jednak ich domy były w pełni przygotowane na nowe czasy. Najgorzej było z przestrzenią odpowiedzialną za zdalne miejsce pracy.
– Kiedyś byliśmy oceniani po ubiorze, dziś doszło do paradoksu, jakim jest konkurowanie ze sobą na bardziej atrakcyjny wystrój wnętrz, który jest tłem naszych wideo-rozmów. Początkowo nie było to takie oczywiste i w pierwszych tygodniach pandemii ludzie nie przejmowali się suszarką z praniem w tle, czy sporym bałaganem. Później zobaczyliśmy, jak osoby biorące udział w rozmowach online - w tym znani artyści, eksperci, prelegenci - aranżują z pomysłem swoją domową scenerię, w której prezentują się innym. Dziś, widać, że osoby łączą się, mając za sobą regały z książkami, pojawiła się roślinność, a także czyste tło, bez masy domowych szpargałów dookoła – mówi Michał Marciniak, wieloletni organizator wydarzeń rozrywkowych i kulturalnych, a także założyciel platformy Veventy.com, która umożliwia organizację i interaktywną transmisję wydarzeń online.
Ponad połowa badanych pracowników, którzy większość swoich obowiązków wykonują zdalnie, przyznaje, że ocenia wystrój biura lub meble swoich kolegów podczas wirtualnych spotkań. Ale działa to w obie strony — 64% stwierdziło, że bardzo martwią się o to, że sami zostaną osądzeni i dlatego zdecydowali się ulepszyć własną przestrzeń.
Respondentów spytano też, gdzie najchętniej wykonują swoje służbowe obowiązki. Najczęściej pracują w pokoju dziennym (ok. 30%), ale też w sypialni (20%), ale część spędzała czas pracy w sypialni. Spowodowało to również przystosowanie domowych mebli, do "służbowych" obowiązków. I tak Amerykanie zaczęli wykorzystywać stoliki kawowe, stoły w jadalni, a także krzesła do nowej roli, tylko po to, żeby bardziej komfortowo czuć się podczas pracy wykonywanej z domu.
Jednak i na generowane tło trzeba uważać. O wpadkę nietrudno, a przekonał się choćby o tym, jeden z amerykańskich senatorów. Lobbował w politycznych gremiach za tym, żeby w jego stanie Ohio zabronić pisania smsów w trakcie jazdy. Cel jak najbardziej słuszny - przecież pisanie wiadomości w trakcie jazdy znacznie obniża percepcję kierowców. Jednak Andrew Brenner popełnił jeden błąd, który zdyskredytował jego akcję. Rozmowy na temat projektu przeprowadzał głównie zdalnie i wykorzystywał generowanie tła, aby jego rozmówcy nie skupiali się na wnętrzu jego domu. Raz jednak rozmowy prowadził w samochodzie, a wpadkę zaliczył, bo komunikator nie "zagumkował" pasów bezpieczeństwa. Choć chwali się, że był zapięty, to jednak sam przyznał, że rozmawiał o czynnikach rozpraszających kierowców w trakcie jazdy samochodem.
Senator Brenner wyraźnie testował to, gdzie najlepiej mu się pracuje. Z podobnym problemem spotkali się też respondenci badania opublikowanego przez magazyn "People". Większość potrzebowała ponad miesiąca, żeby odnaleźć odpowiednią przestrzeń do pracy, zdalnej i co ważne z psychologicznego punktu widzenia i higieny pracy, dzięki temu w innych pomieszczeniach spędzają ok. 40% wolnego czasu. Komfortowa konfiguracja mieszkań spowodowała, że aż siedmiu na dziesięciu pytanych nie chce wrócić do biur.
– Pomijając fakt, że z narzędzi do komunikacji wideo należy korzystać w bezpieczny sposób, to widzimy też ich potęgę. Ludzie dobrze czują się w swoich czterech ścianach, bo technologia przesyłu wideo w jednej chwili pozwala nam znaleźć się na spotkaniu służbowym, na konferencji firmowej, a nawet na koncercie ulubionego artysty - i to bez potrzeby opuszczania wygodnej domowej kanapy. To nowe narzędzia IT ułatwiają nam pracę, a choćby z gruntu banalny problem "tła" pokazuje, że pracodawcy - dla komfortu swoich pracowników - powinni inwestować w jak najlepsze aplikacje do komunikacji np. takie, które umożliwiają im zdalne przeniesienie się do pomieszczenia limitującego biuro czy salę konferencyjną – zaznacza Michał Marciniak z Veventy.com
Wpływ miała oczywiście pandemia, bo właśnie w czasach największych lockdownów przenieśli całe swoje życie do czterech ścian. Nie od razu jednak ich domy były w pełni przygotowane na nowe czasy. Najgorzej było z przestrzenią odpowiedzialną za zdalne miejsce pracy.
REKLAMA:
Meble dla wygody czy tylko na pokaz?
Od początku 2020 r. prawie połowa pracowników zdalnych kupiła nowe meble do domowego biura, ponad 40% wszystkich respondentów odnowiło co najmniej jeden pokój, a 33% kupiło nowe meble do salonu. Nie, nie tylko dla wygody i dlatego, że było więcej czasu na przejrzenie katalogów i na zajęcie się aranżacją wnętrza. I tutaj widać proste przełożenie na Polskę. Doskonale przecież pamiętamy, jak w tygodniach wolnych od lockdownów, tłumy podbijały sklepy meblowe.– Kiedyś byliśmy oceniani po ubiorze, dziś doszło do paradoksu, jakim jest konkurowanie ze sobą na bardziej atrakcyjny wystrój wnętrz, który jest tłem naszych wideo-rozmów. Początkowo nie było to takie oczywiste i w pierwszych tygodniach pandemii ludzie nie przejmowali się suszarką z praniem w tle, czy sporym bałaganem. Później zobaczyliśmy, jak osoby biorące udział w rozmowach online - w tym znani artyści, eksperci, prelegenci - aranżują z pomysłem swoją domową scenerię, w której prezentują się innym. Dziś, widać, że osoby łączą się, mając za sobą regały z książkami, pojawiła się roślinność, a także czyste tło, bez masy domowych szpargałów dookoła – mówi Michał Marciniak, wieloletni organizator wydarzeń rozrywkowych i kulturalnych, a także założyciel platformy Veventy.com, która umożliwia organizację i interaktywną transmisję wydarzeń online.
Ponad połowa badanych pracowników, którzy większość swoich obowiązków wykonują zdalnie, przyznaje, że ocenia wystrój biura lub meble swoich kolegów podczas wirtualnych spotkań. Ale działa to w obie strony — 64% stwierdziło, że bardzo martwią się o to, że sami zostaną osądzeni i dlatego zdecydowali się ulepszyć własną przestrzeń.
Respondentów spytano też, gdzie najchętniej wykonują swoje służbowe obowiązki. Najczęściej pracują w pokoju dziennym (ok. 30%), ale też w sypialni (20%), ale część spędzała czas pracy w sypialni. Spowodowało to również przystosowanie domowych mebli, do "służbowych" obowiązków. I tak Amerykanie zaczęli wykorzystywać stoliki kawowe, stoły w jadalni, a także krzesła do nowej roli, tylko po to, żeby bardziej komfortowo czuć się podczas pracy wykonywanej z domu.
Albo duże zakupy albo tania technologia
– Nasze doświadczenie pokazuje, że uczestników konferencji czy szkoleń online rozprasza zbyt duża ilość elementów w kadrze prowadzących spotkanie. Skupienie innych, najlepiej osiąga się, mając za sobą schludny, minimalistyczny kadr. Kupno mebli czy elementów wystroju, aby tylko przypodobać się innym to ślepy zaułek, i mam nadzieję, że tego typu przypadki będą absolutną rzadkością. Dziś technologia rozwiązała ten problem i oferuje nam możliwość rozmycia naszego tła, lub ustawienia sobie wybranej grafiki, lub zdjęcia. Ta prosta funkcja dostępna jest w większości narzędzi do połączeń wideo i zapewne pozwoliła zaoszczędzić pieniądze tym, którzy nie chcieli żyć na pokaz – komentuje Marciniak z Veventy.com.Jednak i na generowane tło trzeba uważać. O wpadkę nietrudno, a przekonał się choćby o tym, jeden z amerykańskich senatorów. Lobbował w politycznych gremiach za tym, żeby w jego stanie Ohio zabronić pisania smsów w trakcie jazdy. Cel jak najbardziej słuszny - przecież pisanie wiadomości w trakcie jazdy znacznie obniża percepcję kierowców. Jednak Andrew Brenner popełnił jeden błąd, który zdyskredytował jego akcję. Rozmowy na temat projektu przeprowadzał głównie zdalnie i wykorzystywał generowanie tła, aby jego rozmówcy nie skupiali się na wnętrzu jego domu. Raz jednak rozmowy prowadził w samochodzie, a wpadkę zaliczył, bo komunikator nie "zagumkował" pasów bezpieczeństwa. Choć chwali się, że był zapięty, to jednak sam przyznał, że rozmawiał o czynnikach rozpraszających kierowców w trakcie jazdy samochodem.
Senator Brenner wyraźnie testował to, gdzie najlepiej mu się pracuje. Z podobnym problemem spotkali się też respondenci badania opublikowanego przez magazyn "People". Większość potrzebowała ponad miesiąca, żeby odnaleźć odpowiednią przestrzeń do pracy, zdalnej i co ważne z psychologicznego punktu widzenia i higieny pracy, dzięki temu w innych pomieszczeniach spędzają ok. 40% wolnego czasu. Komfortowa konfiguracja mieszkań spowodowała, że aż siedmiu na dziesięciu pytanych nie chce wrócić do biur.
– Pomijając fakt, że z narzędzi do komunikacji wideo należy korzystać w bezpieczny sposób, to widzimy też ich potęgę. Ludzie dobrze czują się w swoich czterech ścianach, bo technologia przesyłu wideo w jednej chwili pozwala nam znaleźć się na spotkaniu służbowym, na konferencji firmowej, a nawet na koncercie ulubionego artysty - i to bez potrzeby opuszczania wygodnej domowej kanapy. To nowe narzędzia IT ułatwiają nam pracę, a choćby z gruntu banalny problem "tła" pokazuje, że pracodawcy - dla komfortu swoich pracowników - powinni inwestować w jak najlepsze aplikacje do komunikacji np. takie, które umożliwiają im zdalne przeniesienie się do pomieszczenia limitującego biuro czy salę konferencyjną – zaznacza Michał Marciniak z Veventy.com
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Veventy.com