W III kwartale tego roku wzrósł odsetek firm wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności, w budownictwie czas oczekiwania na przelew wydłużył się
Do 55,1% wzrosła liczba firm z kategorii MŚP wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności. Przed rokiem w III kwartale było ich 52,8%.
W III kw. tego roku średni czas na przelew zapisywany na fakturach był podobny jak w III kw. przed rokiem – to 13,7 dnia.
W 4 grupach branżowych ten okres wydłużył się, najmocniej w kategorii pozostała działalność usługowa - o ponad 2,5 dnia (do 15,3), w budownictwie o 0,3 do 14,1 dnia.
Tradycyjnie najdłużej na przelew czeka się w transporcie i gospodarce magazynowej – już 21,3 dnia. W stosunku do III kw. 2024 ten czas się wydłużył.
Są też branże, w których czas oczekiwania na przelew się skrócił. To m.in. działalność finansowa i ubezpieczeniowa czy związana z obsługą rynku nieruchomości.
Platforma Faktura.pl co kwartał sprawdza podstawowe parametry związane z finansami sektora małych i średnich firm (MŚP). Analizując blisko 1 mln faktur wystawianych rocznie przez MŚP na tej platformie, weryfikuje zapisywany na tych dokumentach termin przelewu. Podmioty podzielone są na 15 głównych grup branżowych. Porównanie wzrostów lub spadków czasu oczekiwania w tych samych kwartałach kolejnych lat pozwala na ocenę kondycji i trendów w poszczególnych branżach i całej gospodarce.
W MŚP coraz więcej faktur odroczonych
Wg danych Faktura.pl w III kw. tego roku w aż 55,1% faktur zostało wystawionych z odroczonym terminem płatności. To wyraźny wzrost w stosunku do III kw. 2024 r., kiedy takich faktur było 52,8%. Wskazuje to na niekorzystną tendencję w gospodarce i presję odbiorców usług i produktów, żeby płacić za nie dopiero po pewnym czasie. W efekcie więcej przedsiębiorców MŚP wystawia faktury odroczone, a na należne im pieniądze musi czekać kredytując w ten sposób swoich kontrahentów, często większe firmy.
Średni czas oczekiwania na przelew to w III kw. 2025 roku 13,7 dnia. W porównaniu z tym samym okresem przed rokiem nie ma zmian. Równocześnie jest to najdłuższy czas oczekiwania w tym roku – w I i II kwartale było nieco krótszy.
- Analiza danych poszczególnych grup branżowych wskazuje, że wyraźne wydłużenie terminów na przelew z pewnością odczuli przedsiębiorcy zajmujący się pozostałą działalnością usługową. W tym roku było to o prawie dwa i pół dnia dłużej niż przed rokiem w III kwartale (wzrost z 12,5 do 15,3). W tej kategorii firm są m.in. naprawa komputerów i sprzętu domowego np. pralek, ale także rowerów, działalność fryzjerska i kosmetyczna, usługi pralnicze czy działalność organizacji członkowskich. Większość firm z tej kategorii to małe, jednoosobowe podmioty. Z pewnością dla przedsiębiorstw MŚP trudny do zaakceptowania jest fakt, że rośnie odsetek faktur odroczonych. To bardzo niepokojące, dla nich każde wydłużenie terminu zapłaty jest bolesne, więc szukają możliwości przyspieszania obiegu pieniądza – komentuje Kamil Fac, Wiceprezes Faktura.pl.
Dłuższe terminy w budownictwie, a także tradycyjnie w transporcie
Wg danych Faktura.pl dłużej czekali także prowadzący działalność związaną z kulturą, rozrywką i rekreacją (o prawie 1 pełny dzień) oraz firmy w kategoriach budownictwo, a także transport i gospodarka magazynowa. W przypadku tej ostatniej grupy najdłuższy czas oczekiwania jest już wieloletnią tradycją. W III kwartale tego roku to już 21,3 dnia.
Żadna inna grupa nie czeka aż tak długo. Kolejna kategoria firm z najdłuższym czasem oczekiwania to rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo, ale tam przedsiębiorcy wystawiają faktury ze średnim czasem na przelew wynoszącym 16,1 dnia. To aż o ponad 5 dni krócej niż w transporcie.
- Problemy z długimi terminami płatności w transporcie są wieloletnie i systemowe. Ogranicza to płynność finansową przewoźników. Ten „standard” to coś, do czego przewoźnicy nie potrafią i nie chcą się przyzwyczajać, ponieważ to ogranicza ich pole działania. Składki do ZUS czy US to nie są płatności z odroczonym terminem płatności, podobnie jak pensja pracowników. A flota musi jeździć cały czas, a nie czekać na przelew i tankowanie. Model odroczonej płatności jest dużym problemem i ogranicza możliwości i elastyczność przedsiębiorców z tej branży. W tym przypadku nie widać światełka w tunelu – jedynym sposobem na udrażnianie płynności finansowej dla przewoźnika pozostaje przyspieszanie płatności za faktury poprzez faktoring, który staje się powszechnym narzędziem w tej branży – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea, specjalizującej się w finansowaniu branży TSL.
Nikt nie czeka średnio krócej niż 10 dni
W III kwartale ponownie nie było żadnej branży, która wystawiałaby faktury ze średnimi terminami przelewów krótszymi niż 10 dni. Najbliżej tego są przedsiębiorcy zajmujący się działalnością związaną z obsługą rynku nieruchomości (10,5 dnia). Tam czas w porównaniu z III kw. 2024 r. skrócił się prawie o 1 dzień. W lepszej niż inni sytuacji pod względem płynności są firmy z działalności finansowej i ubezpieczeniowej. Średni czas na przelew to u nich 11,4 dnia (w tym roku mniej o 1,4 dnia). Krócej niż przed rokiem, ale ciągle bardzo długo, czekają zajmujący się opieką zdrowotną i pomocą społeczną – 15,6 dnia. Przed rokiem było to 16,8.
- W aż pięciu grupach branżowych termin przelewu zapisywany na fakturach nie zmienił się w III kwartale tego roku w porównaniu z podobnym okresem w 2024 r. (lub zmienił się symbolicznie, np. o 0,1 dnia). Nie jest to jednak powód do zadowolenia, bo kilkunastodniowe odroczenie jest bardzo kłopotliwe. Warto zdać sobie też sprawę, że to wartość średnia. W praktyce wielu przedsiębiorców czeka miesiąc lub nawet więcej, 60 czy 90 dni. Niektórzy przewoźnicy pieniądze za kurs z października dostaną przed Świętami Bożego Narodzenia. Przy takich terminach trudno byłoby zarządzać biznesem bez wsparcia firm finansowych przyspieszających obieg pieniędzy – mówi komentuje Wojciech Miklaszewski z Finea