Pomimo tego, iż na naszym rodzimym rynku nieruchomości dużo się dzieje warto co jakiś czas sprawdzić jak przedstawia się sytuacja na rynkach nieruchomości w innych krajach. Z uwagi na makroekonomiczną wagę dla gospodarki światowej często w mediach słyszy się o poprawiającej się koniunkturze w USA i o ogromnej liczbie pustostanów w Chinach. Znaczniej rzadziej przebijają się informacje dotyczące bliższych nam europejskich krajów. Tam również zachodzą obecnie ważne zmiany.
W ostatnich latach wraz z pogarszającą się sytuacją europejskich krajów basenu Morza Śródziemnego inwestorzy przerzucali swój kapitał w bezpieczniejsze rejony. Obrany kierunek to północ. Proces ten ciągle trwa, a jego rezultatem jest zdecydowanie pogorszenie koniunktury na ryku nieruchomości w pierwszych krajach i wzrost cen w drugich, czemu dodatkowo sprzyjają niskie stopy procentowe w strefie euro.
Najgorzej sytuacja wygląda w Hiszpanii gdzie obecnie znajduje się ponad 1 mln niesprzedanych domów, a ceny w niektórych miejscach spadły nawet o 70%. Opublikowane ostatnio dane z Włoch także nie napawają optymizmem a wręcz noszą znamiona załamania na tamtejszym rynku nieruchomości i kredytów mieszkaniowych. Według krajowego Instytutu Statystycznego Istat I kw. br. przyniósł tam bowiem 17%-owy spadek r/r w liczbie transakcji sprzedaży i zakupu domów. Niewiele lepiej było w sektorze nieruchomości komercyjnych, gdzie spadek liczby transakcji w porównaniu do sytuacji w poprzednim roku sięgnął 12%. Mimo tak słabych danych jeszcze większą zapaść widać na rynku kredytowym. W pierwszych trzech miesiącach br. we Włoszech udzielono praktycznie o połowę mniej kredytów mieszkaniowych niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Tymczasem ceny rosną w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Szwecji i Danii. W każdym z tych krajów sytuacja wygląda nieco inaczej, jednak w każdym z nich jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli odpowiednich władz jest ona na bieżąco monitorowana pod kątem konieczności podjęcia stosownych działań. O ile w Niemczech na dzień dzisiejszy nie jest spodziewane zaostrzenie i tak już relatywnie restrykcyjnych warunków udzielania kredytów hipotecznych to w krajach skandynawskich może okazać się to wkrótce nieodzowne by ochronić gospodarkę przed wstrząsami spowodowanymi przez nadmierny wzrost cen nieruchomości.
Najgorzej sytuacja wygląda w Hiszpanii gdzie obecnie znajduje się ponad 1 mln niesprzedanych domów, a ceny w niektórych miejscach spadły nawet o 70%. Opublikowane ostatnio dane z Włoch także nie napawają optymizmem a wręcz noszą znamiona załamania na tamtejszym rynku nieruchomości i kredytów mieszkaniowych. Według krajowego Instytutu Statystycznego Istat I kw. br. przyniósł tam bowiem 17%-owy spadek r/r w liczbie transakcji sprzedaży i zakupu domów. Niewiele lepiej było w sektorze nieruchomości komercyjnych, gdzie spadek liczby transakcji w porównaniu do sytuacji w poprzednim roku sięgnął 12%. Mimo tak słabych danych jeszcze większą zapaść widać na rynku kredytowym. W pierwszych trzech miesiącach br. we Włoszech udzielono praktycznie o połowę mniej kredytów mieszkaniowych niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
REKLAMA:
Tymczasem ceny rosną w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Szwecji i Danii. W każdym z tych krajów sytuacja wygląda nieco inaczej, jednak w każdym z nich jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli odpowiednich władz jest ona na bieżąco monitorowana pod kątem konieczności podjęcia stosownych działań. O ile w Niemczech na dzień dzisiejszy nie jest spodziewane zaostrzenie i tak już relatywnie restrykcyjnych warunków udzielania kredytów hipotecznych to w krajach skandynawskich może okazać się to wkrótce nieodzowne by ochronić gospodarkę przed wstrząsami spowodowanymi przez nadmierny wzrost cen nieruchomości.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Emmerson