Ostrożność - sposób na bezpieczne zyski

Podziel się:
Amber Gold, Finroyal – dzięki głośnym doniesieniom medialnym te nazwy znają już niemal wszyscy. Działalność obydwu firm stanowi poważną przestrogę dla osób, które postrzegały piramidy finansowe jako niewielkie i dyskretne przedsięwzięcia. Amber Gold i Finroyal zainwestowały bowiem spore sumy w profesjonalne kampanie reklamowe.

W rezultacie udało im się wykreować fałszywy wizerunek zaufanych instytucji. Dobitnie świadczy o tym liczba poszkodowanych klientów. Problemy osób, które bezskutecznie domagają się zwrotu swoich oszczędności nie powinny jednak zniechęcać do lokowania swoich funduszy za pomocą bezpiecznych metod – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.

Uwaga na pochopne wnioski

Istnieją obawy, że defraudacja środków, której dopuściły się członkowie zarządu Amber Gold i Finroyal może zmniejszyć zaufanie Polaków do wszystkich instytucji finansowych. Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi przekonuje, że utożsamianie takich karygodnych przypadków z całą branżą finansową nie jest uzasadnione. - Poważne nadużycia zdarzają się sporadycznie. Dotyczą one tylko parabanków, czyli instytucji lokacyjnych i pożyczkowych, które nie podlegają Komisji Nadzoru Finansowego – wyjaśnia Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi.

Wokół określenia „parabank” narosło wiele nieporozumień. Wiąże się to z faktem, że kontroli KNF-u nie podlegają Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo - Kredytowe. Popularne SKOK-i są instytucjami, które świadczą usługi dla ponad dwumilionowej rzeszy klientów. Działalność Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo - Kredytowych jest legalna i rzetelna. W związku z tym nie można ich porównywać z takimi firmami jak Amber Gold czy Finroyal, które wykonywały czynności bankowe bez stosownych uprawień. - Status SKOK-ów zmieni się po 27 października bieżącego roku, ponieważ kontrolę nad nimi obejmie Komisja Nadzoru Finansowego. W związku z tym zniknie podział na legalne i nielegalne parabanki – dodaje Marta Pawlikowska z Conse Doradcy Finansowi.

Gwarancja dla kapitału to podstawa

Gwarancja zwrotu kapitału na wypadek niewypłacalności to podstawowy czynnik, który wpływa na bezpieczeństwo przekazanych środków. Większość klientów takie zabezpieczenia kojarzy z działalnością Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Warto wiedzieć, że banki nie są jedynymi instytucjami, które gwarantują przynajmniej częściową wypłatę depozytu w razie upadłości. Podobne rozwiązanie przewidują SKOK-i oraz zakłady ubezpieczeniowe. W pierwszym przypadku gwarantem jest Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo -Kredytowa, która deklaruje wypłatę całości depozytu do 100 000 euro (taki sam limit stosuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny). Kapitał powierzony ubezpieczycielom w ramach polis lokacyjnych takich jak na przykład polisolokaty podlega zwrotowi w 50% (limit ochrony to 30 000 euro). Jego ochroną zajmuje się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

System gwarancji dotyczy również oddziałów zagranicznych banków, które prowadzą działalność w Polsce. KNF wymaga od nich spełnienia krajowych wymogów gwarancyjnych. Zagraniczni ubezpieczyciele polegają natomiast zasadom, które obowiązują w kraju zarejestrowania działalności.

O bezpieczeństwo swoich oszczędności w ogóle nie muszą się martwić członkowie funduszy inwestycyjnych. Obowiązujące prawo wymaga, aby ich kapitał przechowywał jeden z krajowych banków (zwany depozytariuszem). Spore znaczenie ma również fakt, że Fundusz Inwestycyjny posiada odrębną osobowością prawną. Dlatego upadłość spółki, która nim zarządza (Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych) nie ma znaczenia dla bezpieczeństwa zgromadzonych środków. Pozostaną one nienaruszone nawet w przypadku niewypłacalności depozytariusza, ponieważ przejmie je inny bank.
Biura maklerskie zapewniają mniejszy stopień ochrony kapitału. Zostały one włączone do systemu rekompensat, który jest prowadzony przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (KDPW). KDPW gwarantuje wypłatę całości środków do równowartości 3000 euro. Większe sumy są zwracane w 90% (górny limit ochrony to 22 000 euro).
REKLAMA:

Komu można zaufać?

Działalność banków, SKOK-ów oraz zakładów ubezpieczeniowych opiera się na jasnych podstawach prawnych. Wszystkie te instytucje cechują się również dużą stabilnością finansową. Warto przypomnieć, że ostatnia upadłość rodzimego banku miała miejsce w 2000 roku. Od dwunastu lat nie zanotowano też żadnego przypadku niewypłacalności ubezpieczyciela. Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo - Kredytowe mimo braku oficjalnego nadzoru nigdy nie doświadczyły poważnych problemów z płynnością. - Powierzanie środków każdej z tych instytucji można uznać za całkowicie bezpieczne – uważa Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi.

O swoje oszczędności nie muszą obawiać się też osoby korzystające z usług innych spółek, które znajdują się na liście zezwoleń Komisji Nadzoru Finansowego.

Trzy sygnały alarmowe

W ramach podsumowania warto wskazać na trzy okoliczności, które powinny wzbudzić podejrzenia każdego klienta instytucji finansowej:
- Obecność na liście ostrzeżeń publicznych KNF – we wspomnianym rejestrze są umieszczane wszystkie podmioty, które prowadzą działalność finansową bez stosownych zezwoleń. Komisja Nadzoru Finansowego na bieżąco weryfikuje wszystkie zawiadomienia na temat nielegalnych praktyk i opowiada na mailowe zapytania klientów. Dlatego w razie wątpliwości warto się skontaktować z jej pracownikami.

- Bardzo wysoka stopa zysków - jeśli rentowość oferowanych depozytów lub inwestycji znacząco odbiega od wartości oferowanych przez renomowane instytucje finansowe to prawdopodobne są dwa warianty: firma zataja prawdziwe ryzyko lub nie zamierza zwrócić powierzonego kapitału. Obietnica stałych dochodów wydaje się szczególnie podejrzana w przypadku przedsięwzięć, które są obarczone pewnym ryzykiem (inwestycje w papiery wartościowe, waluty albo surowce).

- Obietnica wypłaty zysków „z góry”, konieczność zapłacenia wysokich prowizji wstępnych – oszuści finansowi obiecują natychmiastowe przekazanie zysków, aby zachęcić do ulokowania większych sum. Zagarnięciu jak największej ilości środków służą też wysokie prowizje wstępne.

Każda z powyższych okoliczności dyskwalifikuje ofertę depozytu lub inwestycji. Trzeba pamiętać o tym, że na rynku jest dostępnych wiele innych, bardziej bezpiecznych alternatyw – podsumowuje Marta Pawlikowski z Conse Doradcy Finansowi.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: RynekPierwotny.com
#czytelnia #finanse #prawo #nieruchomości #Prawo - tematy pozostałe

Więcej tematów: