Wśród pytań inwestorów dotyczących układania i pielęgnacji nawierzchni niezmiennie od lat pojawia się pytanie: czy kostkę brukową należy dodatkowo impregnować? Zwolennicy i przeciwnicy dodatkowej impregnacji przerzucają się argumentami. A jak jest naprawdę?
Fot. BuszremPrzede wszystkim betonowa kostka brukowa renomowanych marek, produkowana z zachowaniem reżimów technologicznych nie wymaga dodatkowych zabezpieczeń. Jej nasiąkliwość nie przekracza 6%, co jest obowiązującą normą i w zupełności wystarcza w spełnianiu zadań, do jakich powstała. Skąd więc całe zamieszanie?
Zabieg dodatkowej impregnacji (lub jej brak) można porównać do korzystania z myjni samochodowej. Podstawowy program zmyje z auta brud. Korzystanie z woskowania nada mu elegancki połysk i spowoduje, że zabrudzenia nieco później zaczną osadzać się na lakierze. Mamy więc do czynienia przede wszystkim z efektem estetycznym. Jeśli jednak z auta po woskowaniu łatwiej zetrzeć zabrudzenie – podobnie może stać się z nawierzchnią. Szczególnie jeśli zdarzy się nam zabrudzenie o agresywnym charakterze – np. kapiący olej silnikowy, czy nawet rozlanie zwykłego ketchupu. Czy zatem chcąc sięgnąć po produkt z górnej półki musimy dodatkowo impregnować nawierzchnię? Niekoniecznie.
Wystarczy zdecydować się na produkty premium, które otrzymują takie zabezpieczenie fabrycznie. Tak zabezpieczone kostki oznacza SCN – System Czystej Nawierzchni. Fabryczne uszczelnienie kostki od wewnątrz podczas procesu produkcji działa tak, jak warstwa wosku na karoserii samochodu. Nawierzchnia jest bardziej odporna na zabrudzenia. Łatwiej usunąć z niej plamy. Kostka jest mniej podatna na porastanie mchami i porostami. A także – trudniej ją zarysować.
Podsumowując – przy identycznym wyglądzie zewnętrznym mamy możliwość zachować nienaruszoną estetykę nawierzchni także w kolejnych latach jej użytkowania. I ten argument jest chyba decydujący.
Zabieg dodatkowej impregnacji (lub jej brak) można porównać do korzystania z myjni samochodowej. Podstawowy program zmyje z auta brud. Korzystanie z woskowania nada mu elegancki połysk i spowoduje, że zabrudzenia nieco później zaczną osadzać się na lakierze. Mamy więc do czynienia przede wszystkim z efektem estetycznym. Jeśli jednak z auta po woskowaniu łatwiej zetrzeć zabrudzenie – podobnie może stać się z nawierzchnią. Szczególnie jeśli zdarzy się nam zabrudzenie o agresywnym charakterze – np. kapiący olej silnikowy, czy nawet rozlanie zwykłego ketchupu. Czy zatem chcąc sięgnąć po produkt z górnej półki musimy dodatkowo impregnować nawierzchnię? Niekoniecznie.
REKLAMA:
Wystarczy zdecydować się na produkty premium, które otrzymują takie zabezpieczenie fabrycznie. Tak zabezpieczone kostki oznacza SCN – System Czystej Nawierzchni. Fabryczne uszczelnienie kostki od wewnątrz podczas procesu produkcji działa tak, jak warstwa wosku na karoserii samochodu. Nawierzchnia jest bardziej odporna na zabrudzenia. Łatwiej usunąć z niej plamy. Kostka jest mniej podatna na porastanie mchami i porostami. A także – trudniej ją zarysować.
Podsumowując – przy identycznym wyglądzie zewnętrznym mamy możliwość zachować nienaruszoną estetykę nawierzchni także w kolejnych latach jej użytkowania. I ten argument jest chyba decydujący.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Buszrem