Wysokie ceny mieszkań, a także niechęć do zadłużania się na lata sprawiają, że młodzi ludzie – studenci i absolwenci – mogą mieć coraz większy problem z zakupem własnego M. Odpowiedzią na niszę, jaka pojawiła się na rynku, mają być mikroapartamenty – niewielkie lokale idealne na start.
Fot. Biuro projektowe AP Szczepaniak
– Młodzi wolą wynajmować mieszkania, niż je kupować – takie stwierdzenie padło podczas dyskusji o wyzwaniach dla budownictwa mieszkaniowego w Polsce podczas Dni Dewelopera 2017 – konferencji, która odbyła się 12 października we Wrocławiu. Do takiej sytuacji doprowadziły wysokie ceny inwestycji, przez co tylko nielicznych stać na zakup własnego M.
Jak tłumaczy Robert Sobiech z Instytutu Polityk Publicznych Collegium Civitas, zaledwie kilkanaście procent spośród młodych osób, tzw. millenialsów, ma kredyt. Decydując się na zaciągnięcie zadłużenia, częściej wybierają kredyty konsumpcyjne lub limity na kartach kredytowych. Jedynie 1% tej generacji posiada kredyt hipoteczny. Co to oznacza? Młodzi ludzie nie lubią mieć długów. Częściej odkładają pieniądze na realizację konkretnych celów, niż je pożyczają.
Na rynku pojawiła się nisza, którą wypełniły mikroapartamenty – niewielkie lokale, wyposażone we własną łazienkę i aneks kuchenny. – Kiedyś mieliśmy hotele robotnicze, domy studenckie czy domy asystenta. Dziś ich nie ma, bo państwo czy przedsiębiorstwa tego nie oferują. Lukę tę wypełniają mikroapartamenty – tłumaczy Agnieszka Szczepaniak, architekt z AP Szczepaniak, współautorka głośnego projektu Startera. Jak wyraźnie zaznacza, nie jest to gałąź budownictwa mieszkaniowego, ale brakujące ogniwo między hotelem a budynkami wielorodzinnymi.
Od kiedy pojawiły się pierwsze mikroapartamenty, toczy się dyskusja na temat tego, czym tak właściwie one są. – Należy rozróżnić dwa różne pojęcia, które są ze sobą zestawiane – mikrokawalerka, czyli małe mieszkanie, i mikroapartament – lokal użytkowy. Warto pamiętać, że mikroapartamentowce to budynki o funkcji zamieszkania zbiorowego i bliżej im do hoteli niż zabudowy wielorodzinnej – tłumaczy Agnieszka Szczepaniak.
Grupę docelową dla tego typu inwestycji stanowią głównie młode osoby – studenci lub świeżo upieczeni absolwenci. Są oni mobilni i nie wiążą swojej przyszłości z jednym miejscem. – Mikroapartamenty są przeznaczone dla młodych, ale jako klienta docelowego, natomiast nabywcami mikroapartamentów są głównie inwestorzy – ludzie, którzy chcą na tych lokalach zarabiać i je wynajmować tak, jak wynajmuje się pokoje w hotelu. Potwierdza to także wyższy, 23-proc. VAT – dodaje architekt.
Co podkreślano podczas debaty to fakt, że powstanie mikroapartamentów nie wpływa na rynek nieruchomości mieszkaniowych. Nie zmienia również struktury mieszkań w Polsce. Jak twierdzą eksperci, Polacy wciąż szukają głównie 2-pokojowych lokali o powierzchni około 50 m2. Z kolei mikroapartamenty są nowym „produktem” rynku nieruchomości, na których zakup decyduje się ściśle określona grupa nabywców – inwestorzy. Ponadto, tym co różni zabudowę mieszkaniową od mikroapartamentowców jest ich lokalizacja. Obiekty zamieszkania zbiorowego mogą być projektowane i budowane wyłącznie w obrębie działek gruntowych, przeznaczonych w planach miejscowych pod zabudowę usługową. Nie można takich obiektów sytuować na terenach o funkcji zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej.
Mikroapartamentowce rozwiązują jeszcze jeden, dla części społeczeństwa uciążliwy problem – wykorzystywania funkcji mieszkaniowej na wynajem czasowy. Dzięki obiektom z mikroapartamentami na osiedlach wielorodzinnych będzie mniej przypadkowych, czasowych lokatorów.
– Młodzi wolą wynajmować mieszkania, niż je kupować – takie stwierdzenie padło podczas dyskusji o wyzwaniach dla budownictwa mieszkaniowego w Polsce podczas Dni Dewelopera 2017 – konferencji, która odbyła się 12 października we Wrocławiu. Do takiej sytuacji doprowadziły wysokie ceny inwestycji, przez co tylko nielicznych stać na zakup własnego M.
Jak tłumaczy Robert Sobiech z Instytutu Polityk Publicznych Collegium Civitas, zaledwie kilkanaście procent spośród młodych osób, tzw. millenialsów, ma kredyt. Decydując się na zaciągnięcie zadłużenia, częściej wybierają kredyty konsumpcyjne lub limity na kartach kredytowych. Jedynie 1% tej generacji posiada kredyt hipoteczny. Co to oznacza? Młodzi ludzie nie lubią mieć długów. Częściej odkładają pieniądze na realizację konkretnych celów, niż je pożyczają.
REKLAMA:
Na rynku pojawiła się nisza, którą wypełniły mikroapartamenty – niewielkie lokale, wyposażone we własną łazienkę i aneks kuchenny. – Kiedyś mieliśmy hotele robotnicze, domy studenckie czy domy asystenta. Dziś ich nie ma, bo państwo czy przedsiębiorstwa tego nie oferują. Lukę tę wypełniają mikroapartamenty – tłumaczy Agnieszka Szczepaniak, architekt z AP Szczepaniak, współautorka głośnego projektu Startera. Jak wyraźnie zaznacza, nie jest to gałąź budownictwa mieszkaniowego, ale brakujące ogniwo między hotelem a budynkami wielorodzinnymi.
Od kiedy pojawiły się pierwsze mikroapartamenty, toczy się dyskusja na temat tego, czym tak właściwie one są. – Należy rozróżnić dwa różne pojęcia, które są ze sobą zestawiane – mikrokawalerka, czyli małe mieszkanie, i mikroapartament – lokal użytkowy. Warto pamiętać, że mikroapartamentowce to budynki o funkcji zamieszkania zbiorowego i bliżej im do hoteli niż zabudowy wielorodzinnej – tłumaczy Agnieszka Szczepaniak.
Grupę docelową dla tego typu inwestycji stanowią głównie młode osoby – studenci lub świeżo upieczeni absolwenci. Są oni mobilni i nie wiążą swojej przyszłości z jednym miejscem. – Mikroapartamenty są przeznaczone dla młodych, ale jako klienta docelowego, natomiast nabywcami mikroapartamentów są głównie inwestorzy – ludzie, którzy chcą na tych lokalach zarabiać i je wynajmować tak, jak wynajmuje się pokoje w hotelu. Potwierdza to także wyższy, 23-proc. VAT – dodaje architekt.
Co podkreślano podczas debaty to fakt, że powstanie mikroapartamentów nie wpływa na rynek nieruchomości mieszkaniowych. Nie zmienia również struktury mieszkań w Polsce. Jak twierdzą eksperci, Polacy wciąż szukają głównie 2-pokojowych lokali o powierzchni około 50 m2. Z kolei mikroapartamenty są nowym „produktem” rynku nieruchomości, na których zakup decyduje się ściśle określona grupa nabywców – inwestorzy. Ponadto, tym co różni zabudowę mieszkaniową od mikroapartamentowców jest ich lokalizacja. Obiekty zamieszkania zbiorowego mogą być projektowane i budowane wyłącznie w obrębie działek gruntowych, przeznaczonych w planach miejscowych pod zabudowę usługową. Nie można takich obiektów sytuować na terenach o funkcji zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej.
Mikroapartamentowce rozwiązują jeszcze jeden, dla części społeczeństwa uciążliwy problem – wykorzystywania funkcji mieszkaniowej na wynajem czasowy. Dzięki obiektom z mikroapartamentami na osiedlach wielorodzinnych będzie mniej przypadkowych, czasowych lokatorów.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Biuro projektowe AP Szczepaniak