Ponad dekadę temu wielu nowoczesnych, wykształconych projektantów postanowiło pokazać Polakom, że można urządzić mieszkanie bez meblościanki w salonie. W kolejnych przykładowych aranżacjach prezentowano najróżniejsze alternatywy dla mebli modułowych. Wskazywano na światowe trendy i wyśmiewano się z meblościanek. A te jednak do dziś cieszą się ogromną popularnością.
W efekcie do swojej oferty – w zmodyfikowanych wersjach – dołączają je wszystkie, bez wyjątku, salony meblowe.
Przed II Wojną Światową w polskich domach i mieszkaniach królowały stoły, szafy, etażerki. Jednak rzeczywistość PRL przyniosła nowe odkrycie, idealnie pasujące do niewielkiego metrażu jakim dysponowali wówczas Polacy. Meblościanka pojawiła się w polskich domach w latach na przełomie lat 60. i 70. Zajmowała najczęściej jedną ścianę i pozwalała pomieścić duże ilości wszelkich dóbr: ubrań, ręczników, obrusów, szkła, itp. Mebel ten była prosty zarówno w produkcji, jak i montażu. Jak żaden inny dawał możliwość swobodnej modyfikacji bez utraty użyteczności. Poszczególne segmenty były albo zwykłymi szafami, albo regałami, albo nawet sekretarzykami – blatami, które można było łatwo opuścić i podnieść w razie potrzeby. Dzięki meblościance oszczędzano do 25 proc. powierzchni mieszkania, co było niezwykle istotne przy niewielkim metrażu. Jak więc mebel mający tyle zalet mógł zostać przez Polaków zapomniany?! Dlatego, nieco na przekór trendom lansowanym przez projektantów wnętrz, niemal wszyscy producenci mebli w kraju musieli wyjść naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom swoich klientów.
Dzisiejsze meblościanki niewiele mają wspólnego ze swoimi poprzedniczkami z poprzedniej epoki. Te współczesne nazywamy raczej meblami modułowymi, które wyróżniają się przede wszystkim różnorodnością. Dotyczy to designu, ale też i jakości wykonania. Teraz możemy wybierać w kolorach, rozmiarach i typach. Zmniejszyła się ilość oszklonych witryn na rzecz szafek pod nowoczesne telewizory. – mówi Artur Krasuski z Meble Artane.
Według badań branżowego nportal.pl, aż 58 proc. ankietowanych urządzając mieszkanie lub dom zdaje się na własny gust i pomysły. Polacy – inaczej niż Niemcy czy Włosi – nie wymieniają mebli co kilka lat, dlatego nie chcą mieć designersko urządzonego mieszkania. Dla większości wciąż najważniejsze pozostają funkcjonalność i przytulność całego wnętrza. Gwarancją ponadczasowości są właśnie nowoczesne meblościanki, zwane dziś meblami modułowymi.
Wybierając meble modułowe warto zwrócić uwagę na wiele czynników. Oczywiście model powinien pasować do pozostałych, zaplanowanych elementów wyposażenia takich, jak sofa, dywan czy stolik. Można wybrać wszystko w komplecie, jednak co odważniejsi starają się łączyć różne motywy. Równie ważny jest kolor. Ci, którzy nie planują szybkich zmian wnętrza powinni wybrać coś klasycznego. Od kilku lat dużą popularnością cieszy się odcień wenge. Intensywne zielenie, fiolety proponuję przemyśleć dwa razy– opowiada Artur Krasuski z Meble Artane.
Moda na prostotę rychło nie przeminie, co z pewnością będzie rzutować na trendy w aranżacji wnętrz. Wiele wskazuje na to, że sentyment do popularnej w latach PRL meblościanki wpłynie na sympatię do jej następcy – mebli modułowych. Warto zwrócić tu uwagę, że Polacy są bardziej niż reszta Europejczyków praktyczni i przywiązani do klasycznych, dobrze znanych im pomysłów. Zapewne wiąże się to ze stosunkowo niewielkim metrażem mieszkań w naszym kraju, wymagającym poszukiwania rozwiązań nie tylko estetycznych czy designerskich, ale funkcjonalnych i wygodnych. Do tych argumentów można jeszcze dołączyć kolejny: przystępna cena. Przedstawiciele branży meblarskiej twierdzą, że Polscy konsumenci wydają na meble zdecydowanie mniej niż mieszkańcy starej Unii. Według danych prezentowanych przez Instytut CBI, przeciętny Europejczyk wydaje na meble średnio 161 euro rocznie, a Polacy tylko 38 euro. Standardowy system modułowy w salonach Meble Artane kosztuje około 1000 zł.
Przed II Wojną Światową w polskich domach i mieszkaniach królowały stoły, szafy, etażerki. Jednak rzeczywistość PRL przyniosła nowe odkrycie, idealnie pasujące do niewielkiego metrażu jakim dysponowali wówczas Polacy. Meblościanka pojawiła się w polskich domach w latach na przełomie lat 60. i 70. Zajmowała najczęściej jedną ścianę i pozwalała pomieścić duże ilości wszelkich dóbr: ubrań, ręczników, obrusów, szkła, itp. Mebel ten była prosty zarówno w produkcji, jak i montażu. Jak żaden inny dawał możliwość swobodnej modyfikacji bez utraty użyteczności. Poszczególne segmenty były albo zwykłymi szafami, albo regałami, albo nawet sekretarzykami – blatami, które można było łatwo opuścić i podnieść w razie potrzeby. Dzięki meblościance oszczędzano do 25 proc. powierzchni mieszkania, co było niezwykle istotne przy niewielkim metrażu. Jak więc mebel mający tyle zalet mógł zostać przez Polaków zapomniany?! Dlatego, nieco na przekór trendom lansowanym przez projektantów wnętrz, niemal wszyscy producenci mebli w kraju musieli wyjść naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom swoich klientów.
Dzisiejsze meblościanki niewiele mają wspólnego ze swoimi poprzedniczkami z poprzedniej epoki. Te współczesne nazywamy raczej meblami modułowymi, które wyróżniają się przede wszystkim różnorodnością. Dotyczy to designu, ale też i jakości wykonania. Teraz możemy wybierać w kolorach, rozmiarach i typach. Zmniejszyła się ilość oszklonych witryn na rzecz szafek pod nowoczesne telewizory. – mówi Artur Krasuski z Meble Artane.
Według badań branżowego nportal.pl, aż 58 proc. ankietowanych urządzając mieszkanie lub dom zdaje się na własny gust i pomysły. Polacy – inaczej niż Niemcy czy Włosi – nie wymieniają mebli co kilka lat, dlatego nie chcą mieć designersko urządzonego mieszkania. Dla większości wciąż najważniejsze pozostają funkcjonalność i przytulność całego wnętrza. Gwarancją ponadczasowości są właśnie nowoczesne meblościanki, zwane dziś meblami modułowymi.
REKLAMA:
Wybierając meble modułowe warto zwrócić uwagę na wiele czynników. Oczywiście model powinien pasować do pozostałych, zaplanowanych elementów wyposażenia takich, jak sofa, dywan czy stolik. Można wybrać wszystko w komplecie, jednak co odważniejsi starają się łączyć różne motywy. Równie ważny jest kolor. Ci, którzy nie planują szybkich zmian wnętrza powinni wybrać coś klasycznego. Od kilku lat dużą popularnością cieszy się odcień wenge. Intensywne zielenie, fiolety proponuję przemyśleć dwa razy– opowiada Artur Krasuski z Meble Artane.
Moda na prostotę rychło nie przeminie, co z pewnością będzie rzutować na trendy w aranżacji wnętrz. Wiele wskazuje na to, że sentyment do popularnej w latach PRL meblościanki wpłynie na sympatię do jej następcy – mebli modułowych. Warto zwrócić tu uwagę, że Polacy są bardziej niż reszta Europejczyków praktyczni i przywiązani do klasycznych, dobrze znanych im pomysłów. Zapewne wiąże się to ze stosunkowo niewielkim metrażem mieszkań w naszym kraju, wymagającym poszukiwania rozwiązań nie tylko estetycznych czy designerskich, ale funkcjonalnych i wygodnych. Do tych argumentów można jeszcze dołączyć kolejny: przystępna cena. Przedstawiciele branży meblarskiej twierdzą, że Polscy konsumenci wydają na meble zdecydowanie mniej niż mieszkańcy starej Unii. Według danych prezentowanych przez Instytut CBI, przeciętny Europejczyk wydaje na meble średnio 161 euro rocznie, a Polacy tylko 38 euro. Standardowy system modułowy w salonach Meble Artane kosztuje około 1000 zł.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Meble Artane