Najwięcej ciepła ucieka z domu przez dach. Z nadejściem niskich temperatur odczuwamy to zarówno to my, jak i nasze portfele. Przejmujący chłód i wysokie rachunki za ogrzewanie często wynikają z niepoprawnie wykonanej izolacji. Okres tuż przed zimą to zatem najwyższy czas, aby ocieplić poddasze. Jakich najczęstszych błędów należy się przy tym wystrzegać?
Fot. Rockwool
Fot. Rockwool
Fot. Rockwool
Dla mieszkańców domów jednorodzinnych pierwsza zima we własnych czterech kątach to sprawdzian tego, czy ocieplenie zostało wykonane prawidłowo. Zweryfikować to można na rachunkach za ogrzewanie, a przede wszystkim – na domowym termometrze. By cieszyć się komfortowym mieszkaniem, warto znać i dopilnować podstawowych wytycznych wykonawczych poddasza, na każdym etapie domowych robót.
Materiał na... materiał
Pierwsza rzecz, o jaką należy zadbać przy ocieplaniu, to dobór odpowiedniego materiału. Sprawa nie jest tak oczywista, jak mogłoby się to wydawać i nie ogranicza się jedynie do współczynnika przewodzenia ciepła (tzw. „lambdy”). Ponieważ izolację poddasza wciskamy w przestrzenie pomiędzy elementami drewnianej więźby dachowej, materiał powinien być elastyczny i ściśle przylegający do wszelkich narożników i załamań. Twarde płyty, np. ze styropianu, nie zdają tu egzaminu, gdyż pozostawiają zbyt duże szczeliny, przez które ucieka ciepło. W tym przypadku zdecydowanie poleca się wełnę skalną. Najlepiej w dwóch warstwach (jedna pod drugą), ponieważ ocieplając poddasze jedynie pomiędzy krokwiami, powstają tzw. mostki termiczne. Przez miejsca takie, jak np. styk ocieplenia i drewnianej krokwi tracimy najwięcej ciepła. Tymczasem dołożenie drugiej warstwy o grubości zaledwie 10 cm poprawi izolacyjność cieplną na zimę aż o 40%!Fot. Rockwool
O jeden mostek za daleko
Ocieplając budynek przed zimą najważniejszym zadaniem jest zachowanie ciągłości materiału izolacyjnego. Poddasze, będąc konstrukcją stosunkowo złożoną, stanowi pod tym względem szczególne wyzwanie. Przed przystąpieniem do prac warto się upewnić, czy zdołamy ocieplić każdy element dachu. Nawet najlepsze wykonanie zda się na niewiele, jeśli pozostawimy niezaizolowaną murłatę – to tak, jakbyśmy nalewali wodę do dziurawego naczynia. Docinając kolejne odcinki wełny powinniśmy pamiętać o zachowaniu około dwucentymetrowego naddatku – dzięki temu płyty i maty ściślej przylegną do krokwi dachu oraz do siebie nawzajem, nie pozostawiając ciepłu drogi ucieczki.REKLAMA:
Fot. Rockwool
Uporać się z parą
Ochrona przed chłodem to nie jedyne zadanie, jakie izolacja spełnia zimą. Choć mostki termiczne to główny problem towarzyszący ocieplaniu poddasza, to nie można zapominać o zachowaniu szczeliny wentylacyjnej w sytuacji, gdy nasz dach posiada pełne deskowanie. Przestrzeń pomiędzy izolacją, a pokryciem powinna mieć grubość od 3 do 6 cm. By zapewnić swobodny ruch powietrza poprzez przegrodę, należy wykonać zarówno wlot w okapie, jak i wylot w kalenicy dachu. Jeśli ocieplamy znajdującą się na poddaszu kuchnię, łazienkę lub inne pomieszczenie mające większe ciśnienie pary wodnej, musimy też pamiętać o zastosowaniu paroizolacji – w przeciwnym razie w konstrukcji dachowej rozwinie się wilgoć, a wraz z nią pleśń lub grzyb.Dla mieszkańców domów jednorodzinnych pierwsza zima we własnych czterech kątach to sprawdzian tego, czy ocieplenie zostało wykonane prawidłowo. Zweryfikować to można na rachunkach za ogrzewanie, a przede wszystkim – na domowym termometrze. By cieszyć się komfortowym mieszkaniem, warto znać i dopilnować podstawowych wytycznych wykonawczych poddasza, na każdym etapie domowych robót.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Rockwool