Prace jak zwykle rozpocząłem od gruntownego przeszukania internetu. Zdjęcia, artykuły i filmy z Youtube’a stały się podstawą do stworzenia indywidualnego projektu. Chciałem, aby moja wędzarnia dobrze wkomponowała się w wystrój ogrodu, a jednocześnie nie zajmowała zbyt dużo miejsca.
Wszystkie swoje przemyślenia „zamknąłem” w szkicu, który wykonałem na zwykłej kartce papieru.
Fundament
Podobnie jak w przypadku pieca do pizzy podstawę wykonałem go rok wcześniej. Najpierw był wykop, później trochę gruzu, a nad powierzchnią terenu niewysoki szalunek. Całość zalałem betonem wykonanym z gotowej, workowanej mieszanki.

Komora spalania
Jak widać na zdjęciach powstała z jednej warstwy cegieł klinkierowych. W części czołowej konstrukcji zamontowałem stare (z odzysku), drzwiczki z pieca kaflowego.

Komora wędzarnicza...
...została mocno zmodyfikowana i uproszczona w stosunku do znalezionych w internecie projektów.
Pomiędzy fugami w dolnej części ścianek, ułożyłem w poprzek pręty stalowe, na których umieszczana będzie wanienka w wodą (podczas procesu wędzenia rozwiązanie to zapobiega spalaniu się kapiącego tłuszczu).

Murując ściany powyżej wstawiałem, co kilka cegieł, odpowiednio wygięte pręty do mocowania ruchomych półek wędzarniczych. Tuż pod stropem (około 5 cm) wmurowałem poprzecznie pręty stalowe (takie same, jak te u dołu komory podtrzymujące wanienkę). To na nich będą wieszane haki z wędlinami.

Strop i zadaszenie
Wykonując strop przygotowałem szalunek, a następnie zalałem go betonem, wykorzystując gotowe mieszanki z marketu budowlanego. W stropie na stałe wmurowałem kominowe kształtki ceramiczne. W drugiej z nich, licząc od dołu, wykonałem nacięcie o grubości dachówki ceramicznej. Docięta dachówka stanowi zamknięcie dla dymu tzw. szyber.



Skośny dach to wykonana z drewna konstrukcja podtrzymująca dachówki ceramiczne.
Drzwiczki do komory wędzarniczej
Zrobione są z drewna. Zamontowałem na nich okucia oraz wykonałem otwór na termometr.
Drzwiczki mają aż trzy zamknięcia: od dołu, pośrodku i od góry. Pozwoliło to na dobre uszczelnienie komory (na tyle, aby dym z niej nie ulatywał).

Finałem prac była próba szczelności.
Ponieważ wszystko było OK, pozostało już tylko wykonanie podręcznej półeczki z drewna, opartej na wystających ze ścianki cegłach i zafugowanie cegieł.

Wędziłem już ryby, kiełbasy, słoninę, twarogi i warzywa na sałatkę. Wszystko jest przepyszne, uwierzcie mi.

Janusz M.