Wiele danych sugeruje, że 10 lat - 20 lat temu polskie miasta miały bardziej zanieczyszczone powietrze niż obecnie. Taka sytuacja stanowi jednak mizerne pocieszenie dla wielu Polaków. W tym kontekście warto pamiętać o wzrastającej świadomości zdrowotnej oraz popularyzacji danych na temat zanieczyszczenia powietrza. Wspomniane informacje często dotyczą tylko szkodliwych pyłów. Czy kłopot związany z zanieczyszczeniem powietrza, może wpływać na rynek mieszkaniowy?
Problemy z powietrzem nie są tylko domeną Krakowa oraz Katowic
Od pewnego czasu można zauważyć wzmożone zainteresowanie różnego typu informacjami, które odzwierciedlają jakość powietrza. Znalezienie aktualnych danych o stężeniu różnych zanieczyszczeń na terenie polskich miast, nie stanowi żadnego problemu. Nieco trudniej jest odszukać dane historyczne, które prezentowałyby ogólną jakość powietrza w danym mieście. Z pomocą przychodzą statystyki firmy Plume Labs, która skonstruowała ciekawy indeks jakości powietrza, uwzględniający stężenia różnych zanieczyszczeń (nie tylko pyłów), odnosząc je do aktualnych norm podawanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Opisywany indeks przyjmuje następujące wartości:- do 20 jeśli powietrze jest czyste
- od 21 do 50 gdy powietrze staje się umiarkowanie zanieczyszczone
- od 51 do 100 jeżeli powietrze jest mocno zanieczyszczone
- od 101 w razie bardzo mocnego zanieczyszczenia powietrza
Jak się okazuje wg analizy portalu RynekPierwotny.pl, przez ostatnie 12 miesięcy (październik 2017 r. - październik 2018 r.), żadne z dużych polskich miast nie zakwalifikowało się do najniższej kategorii pod względem poziomu zanieczyszczenia powietrza (roczna wartość indeksu do 20). Najlepszy wynik odnotowały dwa ośrodki miejskie położone nad Zatoką Gdańską, czyli Gdańsk (roczny poziom indeksu: 30) oraz Gdynia (28). Relatywnie dobrze wypadł Rzeszów (roczny poziom indeksu: 37), Szczecin (38), Poznań (39) oraz Białystok (39). Niestety wśród największych polskich miast można znaleźć kilka ośrodków, zakwalifikowały się do grupy obszarów z mocno zanieczyszczonym powietrzem (roczny poziom indeksu od 51). Chodzi o Warszawę (51), Kielce (51), Radom (53), Kraków (54) oraz Katowice (55).
Jak zauważają eksperci portalu RynekPierwotny.pl we wszystkich porównywanych miastach z Polski, kłopotem są te same rodzaje zanieczyszczeń powietrza. Mowa o dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, pyłach zawieszonych i ozonie. Czasem pojawiają się też ostrzeżenia dotyczące tlenku węgla. Warto zaznaczyć, że oprócz pyłów najpoważniejszy problem stanowi ozon. Wspomniany gaz jest toksyczny i powoduje m.in. trudności z głębokim oddychaniem.
Fot.
Zanieczyszczenie jest dużym kłopotem dla wyludniających się miast
Zaprezentowane powyżej informacje wskazują na przykład, że w Warszawie i Radomiu średnioroczny poziom zanieczyszczenia powietrza jest podobny. Zbliżone wyniki pomiarów nie oznaczają jednak podobnego znaczenia jakości powietrza w kontekście lokalnego rynku mieszkaniowego. Wg portalu RynekPierwotny.pl takie miasta jak Warszawa oraz Kraków, pomimo problemu związanego z zanieczyszczeniami są atrakcyjne osadniczo dla młodych Polaków (m.in. ze względu na ofertę edukacyjną, dobrą infrastrukturę, niższe bezrobocie oraz duży rynek pracy).Właśnie dlatego słaba jakość krakowskiego lub warszawskiego powietrza ma mniejszy wpływ na decyzje o zakupie mieszkania oraz stałym pobycie. Dobry przykład stanowi Kraków, w którym mimo smogowego problemu deweloperzy notują bardzo dobre wyniki sprzedażowe.
REKLAMA:
Wydaje się, że problem związany ze złą jakością powietrza może być bardziej znaczący dla rynków mieszkaniowych z takich miast jak na przykład Katowice, Radom oraz Kielce. Każdy z trzech wspomnianych ośrodków miejskich doświadcza kłopotów demograficznych i jest mniej atrakcyjny dla młodych pracowników niż największe metropolie. W przypadku Radomia, Katowic oraz Kielc, zła jakość powietrza niestety może stanowić dodatkowy argument skłaniający młodych ludzi do wyjazdu.
RynekPierwotny.pl
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: RynekPierwotny.pl