W trzy kwartały obcokrajowcy założyli 32,9 tys. małych firm. To 15 proc. ogółu wszystkich nowych podmiotów

Podziel się:

Obcokrajowcy wciąż chętnie zakładają u nas małe firmy. Głównie są to Ukraińcy i Białorusini [DANE Z CEIDG]

Ukraińcy chętnie otwierają jednoosobowe firmy w Polsce. W 9 miesięcy złożyli 25,5 tys. wniosków

Ukraińcy coraz mocniej napędzają polską gospodarkę. W 9 miesięcy otworzyli ponad 25 tys. małych firm

Niemal co siódma mała firma w Polsce jest w rękach obcokrajowców, głównie Ukraińców i Białorusinów

Już prawie co siódma mała firma w Polsce jest własnością obcokrajowców, głównie Ukraińców

Dane z CEIDG: W 9 miesięcy obcokrajowcy wnieśli blisko 33 tys. wniosków o założenie jednoosobowych firm

Obcokrajowcy mocno stawiają na JDG w Polsce. Tylko w trzy kwartały br. otworzyli 32,9 tys. firm [DANE Z CEIDG]

W trzy kwartały obcokrajowcy założyli 32,9 tys. małych firm. To 15 proc. ogółu wszystkich nowych podmiotów


W pierwszych trzech kwartałach br. 32,9 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej wpłynęło do rejestru CEIDG od osób mających obywatelstwo inne niż polskie. To 15% wszystkich zgłoszeń związanych z uruchamianiem tego typu firm. Zdecydowanie najwięcej z nich pochodziło od Ukraińców – 25,5 tys. Na kolejnym miejscu w tym rankingu znaleźli się Białorusini – 2,1 tys. W czołowej trójce zestawienia są również osoby z podwójnym obywatelstwem, tj. polskim i ukraińskim, od których dotarło blisko 380 zgłoszeń.


Tysiące wniosków

Jak wynika z danych przekazanych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), w trzech pierwszych kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło 220,1 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej (rok wcześniej – 221,4 tys.). Zdecydowaną większość z nich złożyli obywatele Polski, od stycznia do września br. – 187,1 tys. (poprzednio – 189,2 tys.). Z kolei 32,9 tys. (czyli 15%) zgłoszeń dotyczyło osób, które mają obywatelstwo innego państwa (rok wcześniej odpowiednio 32,2 tys. i 14,5%). Przy tym mowa tu również o wnioskodawcach z podwójnym obywatelstwem, np. polskim i białoruskim czy polskim i niemieckim. 


Każdorazowe rozpoczęcie prowadzenia działalności gospodarczej przez przedsiębiorców należy ocenić bardzo pozytywnie. Pamiętajmy, że dobrobyt społeczny jest budowany pracą i przedsiębiorcy bezpośrednio tworzą naszą gospodarkę. W mojej ocenie, rzeczą całkowicie irrelewantną jest to jakiego pochodzenia jest przedsiębiorca. Jeżeli pracuje w Polsce, płaci tutaj podatki i przyczynia się do naszego wspólnego dobrobytu, to należy to chwalić – komentuje dr hab. Dariusz Kowalski, prof. Uniwersytetu SWPS.


Jak zaznacza Adrian Parol, doradca restrukturyzacyjny i radca prawny, co siódma nowa JDG jest zakładana przez kogoś z komponentem migracyjnym. Według eksperta, po pierwsze, oznacza to dojrzałość rynku pracy. Część imigrantów nie zatrzymuje się na umowach pracowniczych, tylko przechodzi do usług projektowych i B2B, gdzie szybciej monetyzuje kompetencje. Po drugie, jest to wsparcie gospodarki w branżach, w których ma niedobory – w usługach lokalnych, logistyce, budowlance, IT-kontraktach czy e-commerce. Po trzecie, przedsiębiorcy migracyjni wnoszą sieci kontaktów transgranicznych. Łatwiej im eksportować usługi do rodzimych rynków i obsługiwać diaspory w Polsce.


Polska dla obcokrajowców jest cały czas atrakcyjnym miejscem do prowadzenia biznesu. Potwierdzają to choćby wyżej przywołane dane. Jednocześnie uważam, że jako państwo powinniśmy tworzyć więcej realnych zachęt dla obcokrajowców, żeby jeszcze lepiej zasilali naszą gospodarkę i rodzimy biznes. To z pewnością przysporzyłoby nam więcej korzyści. Do tego patrząc na to z boku, trzeba zwrócić też uwagę na fakt, że oprócz ww. napędu dla gospodarki, plusy byłyby również po stronie wszelkiego rodzaju danin – mówi Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii GKPG.


Biznes po ukraińsku

Spośród obcokrajowców, którzy zdecydowali się na ten krok w trzech pierwszych kwartałach tego roku, najwięcej było Ukraińców – 25,5 tys. (rok wcześniej – 24,4 tys.). Ekspert z kancelarii GKPG uzupełnia, że te dane nie powinny nas szczególnie dziwić. Na ten aspekt złożyło się kilka kwestii, ale jedna wpłynęła w sposób zasadniczy. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie przedsiębiorcy po prostu zaczęli szukać bezpieczniejszej przystani dla swoich interesów. Do tego w Polsce mają mniejszą barierę językową niż np. w Niemczech czy w innych krajach UE, co oczywiście ma ogromne znaczenie w kwestii prowadzenia biznesu.


Część firm założonych przez Ukraińców oferuje usługi adresowane do własnej społeczności. To przede wszystkim gastronomia, retail, beauty, serwisy, księgowość, tłumaczenia „UA-PL”, edukacja dla dzieci, opieka itd. Ale widać też wejściowy most, tj. start wewnątrz diaspory, a potem szybką dywersyfikację do polskich i międzynarodowych klientów. To głównie IT-kontrakty, marketing, e-commerce, prace projektowe w budowlance oraz fit-out – analizuje mec. Adrian Parol. 


Jak stwierdza dr hab. Dariusz Kowalski, prof. Uniwersytetu SWPS, im więcej przedsiębiorców wytwarza towary i usługi, tym co do zasady jest lepiej z gospodarczego punktu widzenia. Sprzyja to konkurencji, a docelowo poprawia funkcjonowanie rynku. Dlatego zawsze można byłoby oczekiwać większej liczby przedsiębiorstw. Według eksperta, każda nowa działalność jest cenna i należy się cieszyć, że cudzoziemcy zakładają firmy w Polsce. Jest to również osadzone w kontekście społeczno-gospodarczym. Chodzi o trendy demograficzne, ale też o automatyzację czy AI.


Wniosków od Ukraińców jest dużo w puli cudzoziemskiej oraz umiarkowanie w ujęciu całego rynku. Wzrost rok do roku jest naturalny. Działa nie tylko efekt asymilacji. To również skutek zamówień, a także specjalizacji, bowiem po roku czy dwóch latach część osób wyodrębnia swoje nisze rynkowe – dodaje mec. Adrian Parol.


Pozostałe towarzystwo 

Na kolejnych miejscach tego zestawienia znajdują się obywatele Białorusi – 2,1 tys. (rok wcześniej – 2,6 tys.) oraz osoby z obywatelstwem polskim i ukraińskim – 377 (298). Dalej są osoby z obywatelstwem polskim i białoruskim – 302 (rok wcześniej – 268), Niemcy – 287 (332), a także osoby z obywatelstwem polskim i niemieckim – 274 (poprzednio 293). Za nimi są Rumuni – 273 (321), Rosjanie – 265 (257), Bułgarzy – 206 (230), a także Włosi – 183 (164). 


Zebrane dane ewidentnie pokazują, że bliskość geograficzna ma tutaj spore znaczenie. Jednak do tego dochodzą również inne czynniki, np. łatwiejsze przemieszczanie się, niższe koszty relokacji czy istniejące już sieci i powiązania rodzinne oraz zawodowe. Do tego dochodzą kwestie polityczne, co też ma spore znaczenie, bo u nas ten czynnik jest dużo stabilniejszy niż np. w Ukrainie czy Białorusi – komentuje prawnik z kancelarii GKPG.  


Podsumowując, mec. Adrian Parol dodaje, że Polska w ostatnich latach stała się stabilnym rynkiem pracy i miejscem oferującym przewidywalne warunki prowadzenia działalności. Dla obywateli Ukrainy czy Białorusi to często duża szansa na bezpieczeństwo i normalne funkcjonowanie, zwłaszcza w kontekście sytuacji politycznej w ich krajach. Widzimy też coraz więcej osób z podwójnym obywatelstwem, które traktują Polskę jako naturalne miejsce dla swojego biznesu.

REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: © MondayNews Polska
#wiadomości #wiadomosci

Więcej tematów: