Najnowsze dane GUS, które dotyczą wstępnych danych budownictwa mieszkaniowego w pierwszych pięciu miesiącach bieżącego roku, potwierdzają trend zarysowany w poprzednich publikacjach. Polski rynek nieruchomości mieszkaniowych wszedł w stan wyczekiwania, zastoju, a dodatkowo aktywność inwestycyjna wciąż spada – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Trendy spadkowe są najlepiej widoczne w liczbie mieszkań, których budowa została rozpoczęta oraz w liczbie lokali, na które zostały wydane pozwolenia. Podobnie jak miesiąc temu, aż o 1/3 zmniejszyła się liczba nowo rozpoczętych budów, a o 1 zmalała liczba wydanych pozwoleń. Statystyki spadkowe to także domena deweloperów. O 43 proc. zmalała liczba rozpoczętych przez nich budów, a także uzyskali o 40 proc. mniej pozwoleń na budowę, w stosunku do pierwszych pięciu miesięcy roku ubiegłego.
Liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła natomiast zaledwie o 0.7 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu w 2012 r. Co ciekawe, w przypadku deweloperów zanotowano spadek lokali ukończonych o więcej niż 3 proc. w stosunku do ubiegłego miesiąca. A zatem liczba mieszkań oddawanych do użytkowania na rynku pierwotnym systematycznie spada.
Dane GUS dotyczące budownictwa mieszkaniowego w Polsce opublikowane w czerwcu po raz kolejny sugerują, że krajowa mieszkaniówka wchodzi w stan wyczekiwania. Spadkowe statystyki może odwrócić jedynie pojawienie się pierwszych i to wyraźniejszych oznak ożywienia gospodarczego, co jest konieczne dla pobudzenia popytu na mieszkania – zauważa Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Tak, jak wyhamowuje trend wzrostu lokali gotowych, tak nasila się trend spadkowy nowych inwestycji oraz wydawanych pozwoleń na budowę. Sytuacja ta ma miejsce już nieprzerwanie od czternastu miesięcy. – Patrząc na czas trwania tych tendencji, można spodziewać się w którymś z nadchodzących raportów GUS odwrócenia statystyk spadkowych w kwestii pozwoleń na budowę i nowych inwestycji deweloperskich. Co będzie ważnym sygnałem zbliżającego się przesilenia koniunktury na krajowym rynku nieruchomości mieszkaniowych – mówi Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Liczba czynników, które przemawiają za takim scenariuszem wydaje się systematycznie rosnąć. Przede wszystkim, analizując statystyki sprzedażowe głównych deweloperów w maju, widać ich wyraźną poprawę. Co więcej, w niektórych przypadkach ta poprawa jest znacząca. Także prognozy sprzedażowe w czerwcu nastrajają dość optymistycznie. Dalej, warto także zwrócić uwagę na giełdową hossę spółek deweloperskich, która może sugerować, że zbliża się ożywienie nie tylko w branży deweloperskiej, lecz także w całej gospodarce.
Według najnowszych danych GUS, dotyczących budownictwa mieszkaniowego w Polsce, krajowa mieszkaniówka wchodzi w postępujący marazm. Warto jednak zwrócić uwagę, że na tym etapie dekoniunktury może to być mylące. Statystyki GUS reagują bowiem z dużym opóźnieniem na zmiany w strukturze rynkowej, które właśnie się dokonują. Nie są więc do końca wiarygodne, przy ocenie bieżącej koniunktury, która z kolei wykazuje wyraźne symptomy poprawy. Prawdopodobnie staną się one w pełni namacalne w drugiej połowie bieżącego roku – podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła natomiast zaledwie o 0.7 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu w 2012 r. Co ciekawe, w przypadku deweloperów zanotowano spadek lokali ukończonych o więcej niż 3 proc. w stosunku do ubiegłego miesiąca. A zatem liczba mieszkań oddawanych do użytkowania na rynku pierwotnym systematycznie spada.
REKLAMA:
Dane GUS dotyczące budownictwa mieszkaniowego w Polsce opublikowane w czerwcu po raz kolejny sugerują, że krajowa mieszkaniówka wchodzi w stan wyczekiwania. Spadkowe statystyki może odwrócić jedynie pojawienie się pierwszych i to wyraźniejszych oznak ożywienia gospodarczego, co jest konieczne dla pobudzenia popytu na mieszkania – zauważa Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Tak, jak wyhamowuje trend wzrostu lokali gotowych, tak nasila się trend spadkowy nowych inwestycji oraz wydawanych pozwoleń na budowę. Sytuacja ta ma miejsce już nieprzerwanie od czternastu miesięcy. – Patrząc na czas trwania tych tendencji, można spodziewać się w którymś z nadchodzących raportów GUS odwrócenia statystyk spadkowych w kwestii pozwoleń na budowę i nowych inwestycji deweloperskich. Co będzie ważnym sygnałem zbliżającego się przesilenia koniunktury na krajowym rynku nieruchomości mieszkaniowych – mówi Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Liczba czynników, które przemawiają za takim scenariuszem wydaje się systematycznie rosnąć. Przede wszystkim, analizując statystyki sprzedażowe głównych deweloperów w maju, widać ich wyraźną poprawę. Co więcej, w niektórych przypadkach ta poprawa jest znacząca. Także prognozy sprzedażowe w czerwcu nastrajają dość optymistycznie. Dalej, warto także zwrócić uwagę na giełdową hossę spółek deweloperskich, która może sugerować, że zbliża się ożywienie nie tylko w branży deweloperskiej, lecz także w całej gospodarce.
Według najnowszych danych GUS, dotyczących budownictwa mieszkaniowego w Polsce, krajowa mieszkaniówka wchodzi w postępujący marazm. Warto jednak zwrócić uwagę, że na tym etapie dekoniunktury może to być mylące. Statystyki GUS reagują bowiem z dużym opóźnieniem na zmiany w strukturze rynkowej, które właśnie się dokonują. Nie są więc do końca wiarygodne, przy ocenie bieżącej koniunktury, która z kolei wykazuje wyraźne symptomy poprawy. Prawdopodobnie staną się one w pełni namacalne w drugiej połowie bieżącego roku – podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Emmerson