Choć niekiedy nie ma innej możliwości i trzeba wyremontować wnętrze domu zimą, optymalnym okresem dla takich prac są cieplejsze miesiące od wiosny do jesieni.
Po pierwsze – problemy ze schnięciem
Szeroko otwarte okna przyspieszają czas schnięcia ścian, ułatwiają usuwanie wilgoci z wnętrza, a także zapachów farb i lakierów. Zimą intensywne wietrzenie jest niemożliwe ze względu na niesprzyjające warunki zewnętrzne: niskie temperatury i dużą wilgotność. Oznacza to znacznie wydłużony czas schnięcia oraz duże ryzyko miejscowego niedosychania powłok. Ponadto zdecydowanie wzrasta prawdopodobieństwo, że – ze względu na brak możliwości odparowania - wewnątrz ścian będzie gromadziła się wilgoć. Pewnym rozwiązaniem jest zastosowanie mechanicznych osuszaczy, jednak pociąga to za sobą niebezpieczeństwo pojawienia się pęknięć tynku czy betonu, poddanych zbyt szybkiemu, nienaturalnemu skurczowi. Ponadto może prowadzić do nierównomiernego wysychania ściany i spękań będących efektem różnicy temperatur.Po drugie – odbarwienia i odkształcenia
Zastosowanie urządzeń przyspieszających wysychanie często prowadzi do tego, że ściany – choć pomalowane tym samym kolorem – mają inne odcienie. To skutek poddania ich działaniu różnych temperatur i różnych czasów schnięcia. Dużym problemem jest także przymarzanie – tuż obok okna, np. na glefach, z racji zdecydowanie niższej temperatury kolor może ulec delikatnym, ale widocznym zmianom.REKLAMA:
Jeśli tapetujemy zimą, musimy dokładnie monitorować płaszczyzny o niższej temperaturze, ponieważ na nich klej może nie związać poprawnie albo nawet zamarznąć. Tym samym narażamy się na ryzyko, że pozornie idealnie przyklejona tapeta wiosną najzwyczajniej w świecie odpadnie od ściany.
Po trzecie - warunki
Dni są krótkie, szare, niekiedy światło naturalne jest niewystarczające do prowadzenia prac nawet przez klika godzin. Ponadto zdarza się, że do przewozu farb niezbędny okazuje się odpowiednio zaizolowany samochód – dotyczy to produktów, które w bardzo niskich temperaturach mogą zmienić swoje właściwości zanim dotrą na miejsce prac. Zamierzając układać podłogi, musimy pamiętać, że tak deski, jak i panele muszą poleżeć jakiś czas w pomieszczeniu, by nabrać temperatury otoczenia. Niedopuszczalne jest ich układanie bezpośrednio po przywiezieniu.- Z powodu ciepła w pomieszczeniu, po dłuższej chwili zaczynają one „pracować”, czyli rozszerzać się, a w skrajnych przypadkach pękać. Przewożenie ich podczas dużego mrozu znacznie wydłuża zatem czas pracy, ponieważ czasem potrzeba nawet dwóch dni, nim dostosują się one do warunków panujących we wnętrzu – mówi Paweł Kwaśniewski z firmy Tack Elewacje i Wnętrza.
Po czwarte - cena
Remont zimą to wyższe koszty za prąd oraz ogrzewanie. W celu umożliwienia schnięcia, kaloryfery odkręcane są całkowicie, a okna otwierane, by zapewnić cyrkulację powietrza. Również rachunki za prąd są wyższe, gdyż większość prac prowadzona jest przy sztucznym i intensywnym oświetleniu.REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Tack Elewacje i Wnętrza