Pamiętaj, aby obejrzeć teren przeznaczony pod zabudowę zarówno w porze suchej, jak i po opadach deszczu. Pozwoli to odpowiednio się przygotować do organizacji budowy.
Nie ma co się łudzić – wybór działki to coraz większy luksus. W okolicy dużych miast kryteriami są najczęściej cena i maksymalna dopuszczalna odległość od centrum. Z rzadka można sobie pozwolić na wybrzydzanie w zakresie warunków gruntowo-wodnych. Szczęśliwcy, którzy szukają działki na terenach mniej zurbanizowanych, mogą i powinni mieć je na uwadze.
Nośność gruntu
Pod tym pojęciem kryje się ściśliwość gruntu i jego podatność na osiadanie. Im jest większa, tym grunt słabszy. Najgorszym podłożem budowlanym są torfy i namuły na terenach podmokłych, bagiennych, również tych przez lata osuszonych. Gleba, która pozostaje pod powierzchnią, najczęściej nie spełnia wymagań nośności i można spodziewać się tu problemów. Kłopoty sprawiają też coraz częstsze grunty nasypowe, czyli takie, które powstały wskutek działalności człowieka.
Mogą to być od dawna nieczynne wysypiska, tereny uszlachetnione wymienioną ziemią – z jałowej na żyzną – albo miejsca składowania ziemi z wykopów (bardzo popularne „Przyjmę ziemię i gruz” to często ogromne place, na których po kilku latach wydziela się i sprzedaje działki budowlane). Nie każdy taki plac jest zły. Jeśli ziemia odleżała już kilkanaście lat, została równomiernie dociążona regularnie wjeżdżającymi na nią ciężarówkami, ubita lub zagęszczona mechanicznie warstwa po warstwie – to działka może się okazać pełnowartościowa.
Trzeba jednak liczyć się z tym, że taka nie jest. Dlatego bezwzględnie należy skorzystać z usług geotechnika, który jej stan sprawdzi. Przedstawia on na wykresie układ kolejnych warstw gruntu, określa ich skład i parametry techniczne, przy okazji stwierdza też, na jakim poziomie znajduje się zwierciadło wody gruntowej...
Nośność gruntu
Pod tym pojęciem kryje się ściśliwość gruntu i jego podatność na osiadanie. Im jest większa, tym grunt słabszy. Najgorszym podłożem budowlanym są torfy i namuły na terenach podmokłych, bagiennych, również tych przez lata osuszonych. Gleba, która pozostaje pod powierzchnią, najczęściej nie spełnia wymagań nośności i można spodziewać się tu problemów. Kłopoty sprawiają też coraz częstsze grunty nasypowe, czyli takie, które powstały wskutek działalności człowieka.
Mogą to być od dawna nieczynne wysypiska, tereny uszlachetnione wymienioną ziemią – z jałowej na żyzną – albo miejsca składowania ziemi z wykopów (bardzo popularne „Przyjmę ziemię i gruz” to często ogromne place, na których po kilku latach wydziela się i sprzedaje działki budowlane). Nie każdy taki plac jest zły. Jeśli ziemia odleżała już kilkanaście lat, została równomiernie dociążona regularnie wjeżdżającymi na nią ciężarówkami, ubita lub zagęszczona mechanicznie warstwa po warstwie – to działka może się okazać pełnowartościowa.
Trzeba jednak liczyć się z tym, że taka nie jest. Dlatego bezwzględnie należy skorzystać z usług geotechnika, który jej stan sprawdzi. Przedstawia on na wykresie układ kolejnych warstw gruntu, określa ich skład i parametry techniczne, przy okazji stwierdza też, na jakim poziomie znajduje się zwierciadło wody gruntowej...
W dalszej części przeczytasz: - czy warto wymieniać słaby grunt, - jak ocenić stan podłoża, - z czym się liczyć na działce o podłożu gliniastym, - na co wpływa poziom zwierciadła wody gruntowej. |
REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Dom szyty na miarę