Nie odśnieżam i nie płacę mandatu

Podziel się:
Właściciel nieruchomości ma obowiązek usuwania lodu i śniegu z chodnika, który położony jest wzdłuż jego nieruchomości. To jest i nie jest oczywiste. Nie zawsze bowiem chodnik jest chodnikiem. Czasem chodnika nie widać, a odśnieżać nadal trzeba...

Fot. FlickrFot. Flickr
Obowiązkiem właściciela każdej nieruchomości jest minimalizowanie ryzyka wypadku na chodniku, do którego ta nieruchomość przylega. Nie dotyczy to wyłącznie śniegu czy lodu, ale również odpadów, chociażby w postaci stłuczonego szkła. To ostatnie może okazać się problematyczne, gdy podczas spaceru pies sąsiadki się skaleczy. Będzie miała prawo, by rościć pretensje o pokrycie kosztów leczenia, a usługi weterynaryjne do tanich nie należą. Kolejna rzecz, nie wystarczy chodnika odśnieżyć, ale trzeba również zagospodarować śnieg w taki sposób, by nie powodował zakłóceń w ruchu pieszych i samochodów. Jeśli więc nie ma w pobliżu trawnika, na który dałoby się zrzucić hałdy, trzeba wysilić nieco wyobraźnię. Warto wiedzieć, że miasto nie ma prawa wymusić do składowania śniegu na terenie własnej posesji, ani do wywozu śniegu. Należy również usunąć sople lodu i zwały śniegu z dachu budynku. Ma to szczególne znaczenie w przypadku, gdy budynek usytuowany jest w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika. Wymienione wyżej obowiązki dotyczą nie tylko właściciela, ale również współwłaścicieli, użytkowników wieczystych, jednostek organizacyjnych, zarządców i innych użytkowników nieruchomości oraz podmiotów, które nią władają.

Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy, na właścicieli nieruchomości nałożono obowiązek utrzymania czystości i porządku poprzez "uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych” – Kancelaria Usług Prawnych.

Kiedy jestem zwolniony z obowiązku odśnieżania?

Właściciel nieruchomości nie ma obowiązku odśnieżania chodnika jeśli ten nie przylega bezpośrednio do nieruchomości. „Przeszkodą” może być na przykład pas trawnika. W takiej sytuacji obowiązek odśnieżania spada na gminę. W przypadku, gdy w sąsiedztwie nieruchomości znajduje się płatny postój, miejsca przeznaczone do parkowania, czy przystanek komunikacji miejskiej, obowiązek odśnieżania spada na firmy, które chodnik użytkują. Właściciel nieruchomości zwolniony jest również z obowiązku odśnieżania jezdni, gdyż to zadanie należy do zarządu dróg. Jeśli jednak na chodniku stoi kiosk, co jest zjawiskiem marginalnym, ale jeszcze zdarza się, do odśnieżania zobligowany jest właściciel nieruchomości.
REKLAMA:

A co jeśli chodnika w zasadzie nie ma, w takim rozumieniu, że nie da się fizycznie określić jego granic? Jeśli jest to droga wewnętrzna, to prawdopodobnie na właściciela przylegającej nieruchomości spadnie obowiązek utrzymywania terenu w czystości. Jeżeli leży ona na gruncie gminnym, to teoretycznie okoliczni mieszkańcy nie mają obowiązku odśnieżania. W takiej sytuacji warto dowiedzieć się, do kogo należy droga, a więc zwrócić się do gminy z prośbą o wyjaśnienie problemu własności. Zgodnie z art. 117 kodeksu wykroczeń, każdy, kto nie wywiązuje się z obowiązku utrzymania porządku w obrębie swojej nieruchomości podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Mam alibi, nie zapłacę...

Prawo nie stawia jasno sprawy również na temat tego, w jakim terminie po opadach śniegu właściciel nieruchomości musi dokonać odśnieżenia i usunięcia oblodzenia. Jeśli jednak zdarzy się wypadek, zostanie on zwolniony z odpowiedzialności w przypadku trwających opadów oraz jeśli wykaże, że nie dopuścił się zaniedbania podczas odśnieżania. No tak, ale co w przypadku ferii zimowych, podczas których rodzina opuści dom na czas tygodnia czy dwóch? Wróci, a tu pismo z sądu, informujące, że podczas nieobecności śnieg poturbował przechodnia? I co wtedy? Alibi w postaci biletu do ośrodka wypoczynkowego w Alpach wystarczy? A może po prostu dogadać się z sąsiadem? Co wydaje się rozwiązaniem rozsądnym i do zrealizowania nawet w Polsce...

Problem odśnieżania w ciekawy sposób został rozwiązany w Austrii. Zatrudnione przez gminę/miasto służby usuwają regularnie śnieg, liście, lód z chodników, zarówno podlegających miastu jak i te prywatne, pod warunkiem, że powierzchnie tego wymagają i wystawiają fakturę za usługę. Rozwiązanie nie brzmi źle, bo wynika z niego, że chodniki odśnieżone są zawsze. Z kolei właściciel nieruchomości ma wybór, bo może działać sam i nie narażać się na dodatkowe koszta, z drugiej strony może swobodnie wyjechać na wakacje i nie obawiać się o to, że nie będzie miał jak wjechać na teren swojej posesji po powrocie, bo ktoś zajmie się w tym czasie jej odśnieżeniem.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: oBud.pl
#czytelnia #prawo #nieruchomości #obud #Prawo - tematy pozostałe

Więcej tematów: