W ostatnich latach Polacy odczuli spore wzrosty opłat za energię elektryczną i wodę z sieci wodociągowej. Od 2005 roku do 2015 roku, 1 kWh prądu dla gospodarstw domowych podrożała o 55%. Według danych GUS-u, analogiczna zmiana ceny dla 1 m3 zimnej wody wyniosła aż 64%. Warto sprawdzić, czy duże wzrosty jednostkowych cen wody i prądu, skłoniły polskie rodziny do ograniczenia zużycia wspomnianych mediów. Takie pytanie jest ważne, bo Polska dysponuje jednymi z najmniejszych w Europie zasobów wody pitnej i ma coraz większy problem z zaspokojeniem zapotrzebowania mieszkańców na energię elektryczną.
Z dość oczywistych względów, analiza zużycia wody przez polskie rodziny, może dotyczyć tylko sieci wodociągowych. Trudno jest oszacować, jakie ilości wody są zużywane tam, gdzie nie dociera wodociąg. Zużycie wody z wodociągów przez polskie gospodarstwa domowe, już od dłuższego czasu stanowi 11% - 12% zmierzonego zapotrzebowania na tę cenną ciecz. Rolnictwo i leśnictwo cechuje się podobnym zużyciem wody (udział: 10% - 11%), podczas gdy zapotrzebowanie całego przemysłu jest ponad siedem razy większe. Dlatego „wodne” oszczędności gospodarstw domowych, nie mogą mocno wpłynąć na zużycie generowane przez całą gospodarkę. Spadek zużycia wody z sieci, ma jednak znaczenie dla finansów niektórych gospodarstw domowych.
Dane GUS-u dotyczące lat 2003 - 2015 wskazują, że w tym okresie był widoczny wyraźny trend spadkowy, jeżeli chodzi o zużycie sieciowej wody przez gospodarstwa domowe – tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. To roczne zużycie wyrażone w metrach sześciennych na jednego Polaka, pomiędzy 2003 r. oraz 2014 r. spadło o mniej więcej 6%. Taka zmiana po części mogła być wymuszona rosnącymi cenami wody i coraz powszechniejszym opomiarowaniem mieszkań. Wspomniane czynniki oczywiście zachęcają do oszczędzania wody. W tym kontekście ciekawy wydaje się nagły wzrost zużycia wody wodociągowej z 2015 r. Wspomniany wzrost prawdopodobnie miał charakter incydentalny i był związany z wyjątkowo gorącym latem. Niestety nie dysponujemy jeszcze danymi, które pozwoliłyby na sprawdzenie, jak zużycie wody wyglądało w 2016 r.
Informacje dotyczące zużycia wody przedstawiają się bardziej optymistycznie, niż analogiczne statystyki związane z zapotrzebowaniem na prąd. Gospodarstwa domowe oczywiście nie są największym konsumentem energii elektrycznej w Polsce. Według danych GUS-u, w 2015 r. do domów i mieszkań dotarło 18% zużywanej energii elektrycznej. Tym niemniej, obserwowany wzrost zużycia prądu w gospodarstwach domowych, może wzbudzać pewien niepokój. Dane GUS-u wskazują, że w 2003 r. przeciętny Polak zużywał 577 kWh rocznie. Analogiczny wynik z 2015 roku, był już wyższy o 27%. W tym samym czasie, łączne zużycie prądu w gospodarce (przeliczone na jednego Polaka), wzrosło o 21%. Jak widać, energetyczne potrzeby gospodarstw domowych rosły szybciej niż ogólne zapotrzebowanie na prąd. Taka sytuacja miała miejsce pomimo używania coraz bardziej energooszczędnych urządzeń (np. pralek, lodówek i źródeł światła). Pewnym optymistycznym akcentem jest to, że ciągły wzrost zużycia energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe, został zahamowany w 2010 r. Od tej pory, rocznie na jednego Polaka przypada około 730 kWh - 740 kWh bezpośrednio zużytego prądu.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS / RynekPierwotny.pl
Wzrost zapotrzebowania gospodarstw domowych i całej gospodarki na energię elektryczną, zapowiada możliwe problemy z zasilaniem podczas upalnego lata oraz podwyżki cen – ocenia ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Te zmiany cenowe już w 2017 r. może odczuć przeciętny Kowalski (m.in. ze względu na wzrost opłaty OZE i opłaty przejściowej). Wyższe rachunki za prąd, mają skutkować modernizacją infrastruktury. W tym kontekście warto przypomnieć, że około połowa polskich bloków energetycznych, liczy sobie ponad 30 lat. Modernizacja elektrowni, które często wybudowano na fali gierkowskich inwestycji, z pewnością wygeneruje ogromne koszty. Potrzebne inwestycje powinny zostać sfinansowane m.in. dzięki wprowadzeniu rynku mocy. Takie rozwiązanie będzie jednak skutkowało wzrostem cen energii elektrycznej. Według analiz ekspertów z organizacji Regulatory Assistance Project i ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, uruchomienie rynku mocy w kształcie proponowanym przez rząd, prawdopodobnie wywoła łączny wzrost cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych o 20% przez dziesięć kolejnych lat.
REKLAMA:
Dane GUS-u dotyczące lat 2003 - 2015 wskazują, że w tym okresie był widoczny wyraźny trend spadkowy, jeżeli chodzi o zużycie sieciowej wody przez gospodarstwa domowe – tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. To roczne zużycie wyrażone w metrach sześciennych na jednego Polaka, pomiędzy 2003 r. oraz 2014 r. spadło o mniej więcej 6%. Taka zmiana po części mogła być wymuszona rosnącymi cenami wody i coraz powszechniejszym opomiarowaniem mieszkań. Wspomniane czynniki oczywiście zachęcają do oszczędzania wody. W tym kontekście ciekawy wydaje się nagły wzrost zużycia wody wodociągowej z 2015 r. Wspomniany wzrost prawdopodobnie miał charakter incydentalny i był związany z wyjątkowo gorącym latem. Niestety nie dysponujemy jeszcze danymi, które pozwoliłyby na sprawdzenie, jak zużycie wody wyglądało w 2016 r.
Informacje dotyczące zużycia wody przedstawiają się bardziej optymistycznie, niż analogiczne statystyki związane z zapotrzebowaniem na prąd. Gospodarstwa domowe oczywiście nie są największym konsumentem energii elektrycznej w Polsce. Według danych GUS-u, w 2015 r. do domów i mieszkań dotarło 18% zużywanej energii elektrycznej. Tym niemniej, obserwowany wzrost zużycia prądu w gospodarstwach domowych, może wzbudzać pewien niepokój. Dane GUS-u wskazują, że w 2003 r. przeciętny Polak zużywał 577 kWh rocznie. Analogiczny wynik z 2015 roku, był już wyższy o 27%. W tym samym czasie, łączne zużycie prądu w gospodarce (przeliczone na jednego Polaka), wzrosło o 21%. Jak widać, energetyczne potrzeby gospodarstw domowych rosły szybciej niż ogólne zapotrzebowanie na prąd. Taka sytuacja miała miejsce pomimo używania coraz bardziej energooszczędnych urządzeń (np. pralek, lodówek i źródeł światła). Pewnym optymistycznym akcentem jest to, że ciągły wzrost zużycia energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe, został zahamowany w 2010 r. Od tej pory, rocznie na jednego Polaka przypada około 730 kWh - 740 kWh bezpośrednio zużytego prądu.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS / RynekPierwotny.pl
Wzrost zapotrzebowania gospodarstw domowych i całej gospodarki na energię elektryczną, zapowiada możliwe problemy z zasilaniem podczas upalnego lata oraz podwyżki cen – ocenia ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Te zmiany cenowe już w 2017 r. może odczuć przeciętny Kowalski (m.in. ze względu na wzrost opłaty OZE i opłaty przejściowej). Wyższe rachunki za prąd, mają skutkować modernizacją infrastruktury. W tym kontekście warto przypomnieć, że około połowa polskich bloków energetycznych, liczy sobie ponad 30 lat. Modernizacja elektrowni, które często wybudowano na fali gierkowskich inwestycji, z pewnością wygeneruje ogromne koszty. Potrzebne inwestycje powinny zostać sfinansowane m.in. dzięki wprowadzeniu rynku mocy. Takie rozwiązanie będzie jednak skutkowało wzrostem cen energii elektrycznej. Według analiz ekspertów z organizacji Regulatory Assistance Project i ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, uruchomienie rynku mocy w kształcie proponowanym przez rząd, prawdopodobnie wywoła łączny wzrost cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych o 20% przez dziesięć kolejnych lat.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Rynek Pierwotny