Naukowe podejście do czyszczenia odpływu

Podziel się:
Woda bulgocze, spływa coraz wolniej, by wreszcie stanąć w brodziku, uniemożliwiając komfortową kąpiel. Zator. Jak się tworzy? Jak przeciwdziałać jego powstawaniu i usunąć bez pomocy hydraulika? Kwestia zatkanego odpływ budzi ogromne emocje – i to nie tylko kiedy się nam to przydarzy. Pod internetowymi artykułami opisującymi metody radzenia sobie z tym problemem toczą się zażarte dyskusje. Po opublikowaniu eksperymentu, sugerującego, że soda i ocet nie działają, amerykańska blogerka miała zostać w korespondencji zasypana obelgami i pogróżkami. Tym bardziej warto przeanalizować rzecz na chłodno i podejść do zagadnienia zdroworozsądkowo. Czym właściwie jest zator w instalacji i jak z nim radzić?

Fot. AquaformFot. Aquaform

Po pierwsze: w czym rzecz

Przystępując do odtykania rur i dobierając odpowiednie środki, w pierwszej kolejności trzeba zadać sobie pytanie, co spowodowało awarię. – Dobór adekwatnych metod udrożniania instalacji nie tylko zwiększy jej skuteczność, ale również pozwoli ograniczyć ilość używanych do tego celu środków chemicznych – mówi Katarzyna Choniawko z Aquaform. – Jak w wielu innych obszarach, także w przypadku utraty drożności odpływu – lepiej zapobiegać niż leczyć – dodaje ekspert. Przy standardowym użytkowaniu kabiny prysznicowej do odpływu dostają się głównie włosy, brud oraz środki używane w kąpieli – przede wszystkim mydło. Powstały na ich bazie osad stopniowo gromadzi się na nierównościach odpływu. Jeśli znacząco narośnie, zmniejsza tym samym średnicę rury, ograniczając jej drożność. O ile w przypadku mechanicznych sposobów usuwania zatoru jego skład nie ma większego znaczenia, staje się to kluczowe, jeśli chcemy użyć środków chemicznych – czy to z domowego składziku, czy z oferty żrącej chemii gospodarczej. Z chemicznego punktu widzenia, mydło które kupujemy w sklepie to rozpuszczalne w wodzie sole metali (najczęściej potasu lub sodu) i wyższych kwasów tłuszczowych. Ze względu na fizyczne właściwości struktur, które tworzy w wodzie, jest ono w stanie odrywać i zabierać ze sobą cząsteczki brudu. W idealnym świecie wszystko to spłynęłoby do kanalizacji, nie pozostawiając żadnego śladu. Niestety, rzadko zdarza się, by woda miała optymalny skład chemiczny, a wnętrze rur było perfekcyjnie gładkie…

Chemia stojąca za zatorem

W pewnym uproszczeniu, zator może mieć z chemicznej perspektywy dwojaki charakter. Po pierwsze, na nierównościach przewodów odpływowych mogły skumulować się resztki połączonego z włosami i brudem rozpuszczalnego w wodzie mydła. Gorzej, jeśli w efekcie zachodzących reakcji chemicznych powstała nierozpuszczająca się w niej blokada. Przykładowo, jony wapnia i magnezu obecne w dużych ilościach wodzie o podwyższonej twardości, tworzą z cząsteczkami kwasów tłuszczowych nierozpuszczalne sole. – W części lżejszych przypadków wystarczającym środkiem walki z zatorem jest przelanie instalacji dużą ilością gorącej wody. Jeśli nagromadzone w przewodach mydliny się w niej rozpuszczą, strumień porwie także połączone z nimi zabrudzenia i tłusty osad. To także doskonała metoda prewencyjna, przy dużej regularności stosowania zapobiegająca powstawaniu poważniejszych kłopotów – mówi Katarzyna Choniawko, ekspert marki Aquaform. Jeśli to nie poskutkuje, konieczne może być odwołanie się do bardziej reaktywnych środków. Ostatnią deską ratunku jest soda kaustyczna, stanowiąca główny składnik silnie żrących preparatów. Nie tylko mocno się pieni, wydzielając energię, która może oderwać złogi, ale także rozpuszcza większość obiektów, znajdujących się w przewodach. Niestety, w dużej mierze obciąża środowisko naturalne i niszczy florę bakteryjną w biologicznych oczyszczalniach ścieków. Co więcej, przy częstym używaniu może być przyczyną uszkodzenia instalacji. Mniej ekstremalną metodą wywołania w rurach poruszenia jest wlanie do odpływu szklanki roztworu sody oczyszczonej i - po kilkunastu minutach - szklanki octu. W wyniku reakcji pierwszej, lekko zasadowej substancji z drugą (kwaśną) powstaje wulkan piany, mogący pomóc w oderwaniu od ścianek instalacji nierozpuszczalnych w wodzie zatorów. Nie można jednak łączyć tych substancji ze sobą bez odpowiedniego, wskazanego wyżej odstępu czasowego. Po zmieszaniu zneutralizują się i nie wywołają w rurach pożądanego efektu.
REKLAMA:

Prosta i skuteczna mechanika

Niezależnie od charakteru blokady, w większości przypadków można usunąć ją przy użyciu metod mechanicznych. Jeśli zator znajduje się wystarczająco blisko, po ściągnięciu pokrywy odpływu można użyć w tym celu podłużnego, zakończonego haczykowato metalowego przedmiotu – choćby wieszaka do odzieży. Jeśli natomiast blokada zlokalizowana jest głębiej w instalacji, przydatna okaże się sprężyna hydrauliczna – metalowy, karbowany zwój długości kilku metrów, dostępny w sklepach z narzędziami w cenie kilkudziesięciu złotych. Wkręcany do rur, fizycznie usuwa napotkane zatory. Wadą metody jest to, że po wyciągnięciu z przewodów narzędzie jest raczej mało estetyczne. Nie chcąc być zmuszonym do częstego korzystania z tego sposobu, warto w pierwszej kolejności zadbać o ograniczenie ilości mogących tworzyć zatory substancji dostających się do odpływu. Dobrym rozwiązaniem jest sitko, na którym zatrzymywać się będzie część z nich. Niestety w przypadku niektórych, szczególnie najbardziej modnych kabin prysznicowych (np. walk-in), znalezienie pasującego modelu może być kłopotliwe. Jeśli korzystamy z mydła w kostce, warto przechowywać je na półeczce, a nie bezpośrednio w brodziku. Dzięki temu, nie będzie ono rozpuszczać się i spływać na próżno do instalacji.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Aquaform
#czytelnia #armatura #wnetrza #aquaform #Armatura, wanny, natryski - inspiracje

Więcej tematów: