Najnowsza informacja GUS, dotycząca wyników budownictwa mieszkaniowego w maj oraz w okresie pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku, zakomunikowała dość wyraźne odbicie statystyk inwestycyjnych pierwotnego rynku mieszkaniowego po kwietniowym załamaniu.
Infografika - Budownictwo mieszaniowe - I - V 2020
Pytanie, czy to sygnał szybkiego odradzania się potencjału budownictwa mieszkaniowego, czy też tylko jednorazowe odreagowanie przed kontynuacją osłabienia. Generalnie w majowych danych GUS widać istotną, bo dwucyfrową poprawę w relacji miesiąc do miesiąca zarówno w przypadku mieszkań oddanych, rozpoczętych, jak i nowych pozwoleń na budowę. Taki obraz rynku może robić jak najlepsze wrażenie i sugerować jedynie na przejściowy charakter osłabienia związanego z pandemią.
Tymczasem dokładniejsze wczytanie się w gusowskie dane już takim optymizmem nie napawa. Statystyki GUS prezentujące wolumen mieszkań, których budowę rozpoczęto najlepiej obrazują stan bieżącej kondycji rynkowej. W tegorocznym maju inwestorzy ogółem ruszyli z budową 15 tys. lokali. Jest to zdecydowanie gorszy miesięczny wynik w relacji r/r o ponad 28 proc., ale wyraźnie lepszy – rzędu prawie 16 proc. – licząc m/m. Z kolei ilość mieszkań, których budowę rozpoczęto ogółem (indywidualne, przeznaczone na sprzedaż, spółdzielcze oraz pozostałe) w pierwszych pięciu miesiącach br., zamknęła się liczbą 81,2 tys., co oznacza regres względem wyniku osiągniętego w analogicznym okresie ub. roku o blisko 16 proc.
Co warte podkreślenia, na tak wyraźnym osłabieniu danych nowych inwestycji zaważył przede wszystkim powtórnie bardzo słaby miesięczny wynik deweloperów, którzy w tegorocznym maju ruszyli z budową zaledwie 6,2 tys. mieszkań, czyli aż o 45 proc. mniej niż w analogicznym miesiącu 2019 roku. Wynik ten bardzo mocno kontrastuje z nowymi budowami inwestorów indywidualnych, w przypadku których wpływ pandemii na wolumeny rozpoczynanych inwestycji wydaje się symboliczny. Analogicznie wygląda sytuacja w przypadku statystyk dotyczących nowych pozwoleń na budowę bądź zgłoszeń z projektem budowlanym. Poziom ogółem 19,3 tys. decyzji administracyjnych w maju oznacza spadek rok do roku rzędu ponad 28 proc., przy 16-procentowym wzroście w stosunku do miesiąca poprzedniego. Tu także zanotowany regres wynika z dużo gorszego wyniku deweloperów na poziomie 10,7 tys. pozwoleń, co oznacza spadek w stosunku do maja ub. roku aż o 36 procent. A tego typu sytuacja zdecydowanie już daje do myślenia.
Infografika - Budownictwo mieszaniowe - I - V 2020
Statystyki nowych pozwoleń na budowę są jak wiadomo podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów, a także najlepszym barometrem optymizmu inwestorów reprezentujących wszystkie formy budownictwa. Bieżące dane GUS wyraźnie więc sygnalizują perspektywę oczekiwanych trudności w utrzymaniu pozytywnych trendów rozwoju koniunktury pierwotnego segmentu mieszkaniówki w dłuższym terminie. Jak się okazuje, perturbacje związane z zagrożeniem epidemicznym nie nadwyrężyły jedynie danych, na których dotychczas można było niezawodnie polegać, czyli tych dotyczących mieszkań oddanych do użytkowania. Szczególnie dobrze zaprezentowali się w tej kategorii statystyk deweloperzy, którzy w maju oddali 11,2 tys. lokali, czyli o ponad 21 proc. więcej licząc rok do roku. W sumie od stycznia do maja br. do użytkowania trafiło już bez mała 80 tys. mieszkań, co jest wynikiem niemal identycznym z wypracowanym w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Niestety gusowskie dane budownictwa mieszkaniowego za maj potwierdzają tendencję utrwalania stanu cyklicznego spowolnienia koniunktury inwestycyjnej w pierwotnym segmencie mieszkaniówki. Najwyraźniej widać to w przypadku deweloperów, którzy drugi miesiąc z rzędu niemal o połowę ograniczyli swoją aktywność w uruchamianiu nowych budów w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Statystyki inwestycyjne pierwotnego segmentu mieszkaniówki są bowiem w decydującym stopniu wypadkową koniunktury sprzedażowej nowych mieszkań, a ta w przewidywanej przyszłości nie rokuje najlepiej. Prawdopodobnie potwierdzeniem tego będą wyniki sprzedażowe deweloperów za II kwartał tego roku i całe pierwsze półrocze, które poznamy już w najbliższym czasie. Na ich podstawie będzie można nieco więcej powiedzieć o bieżącym stanie koniunktury rynkowej oraz jej perspektywach w bliższej i dalszej przyszłości.
Rynekpierwotny.pl
Pytanie, czy to sygnał szybkiego odradzania się potencjału budownictwa mieszkaniowego, czy też tylko jednorazowe odreagowanie przed kontynuacją osłabienia. Generalnie w majowych danych GUS widać istotną, bo dwucyfrową poprawę w relacji miesiąc do miesiąca zarówno w przypadku mieszkań oddanych, rozpoczętych, jak i nowych pozwoleń na budowę. Taki obraz rynku może robić jak najlepsze wrażenie i sugerować jedynie na przejściowy charakter osłabienia związanego z pandemią.
Tymczasem dokładniejsze wczytanie się w gusowskie dane już takim optymizmem nie napawa. Statystyki GUS prezentujące wolumen mieszkań, których budowę rozpoczęto najlepiej obrazują stan bieżącej kondycji rynkowej. W tegorocznym maju inwestorzy ogółem ruszyli z budową 15 tys. lokali. Jest to zdecydowanie gorszy miesięczny wynik w relacji r/r o ponad 28 proc., ale wyraźnie lepszy – rzędu prawie 16 proc. – licząc m/m. Z kolei ilość mieszkań, których budowę rozpoczęto ogółem (indywidualne, przeznaczone na sprzedaż, spółdzielcze oraz pozostałe) w pierwszych pięciu miesiącach br., zamknęła się liczbą 81,2 tys., co oznacza regres względem wyniku osiągniętego w analogicznym okresie ub. roku o blisko 16 proc.
REKLAMA:
Co warte podkreślenia, na tak wyraźnym osłabieniu danych nowych inwestycji zaważył przede wszystkim powtórnie bardzo słaby miesięczny wynik deweloperów, którzy w tegorocznym maju ruszyli z budową zaledwie 6,2 tys. mieszkań, czyli aż o 45 proc. mniej niż w analogicznym miesiącu 2019 roku. Wynik ten bardzo mocno kontrastuje z nowymi budowami inwestorów indywidualnych, w przypadku których wpływ pandemii na wolumeny rozpoczynanych inwestycji wydaje się symboliczny. Analogicznie wygląda sytuacja w przypadku statystyk dotyczących nowych pozwoleń na budowę bądź zgłoszeń z projektem budowlanym. Poziom ogółem 19,3 tys. decyzji administracyjnych w maju oznacza spadek rok do roku rzędu ponad 28 proc., przy 16-procentowym wzroście w stosunku do miesiąca poprzedniego. Tu także zanotowany regres wynika z dużo gorszego wyniku deweloperów na poziomie 10,7 tys. pozwoleń, co oznacza spadek w stosunku do maja ub. roku aż o 36 procent. A tego typu sytuacja zdecydowanie już daje do myślenia.
Infografika - Budownictwo mieszaniowe - I - V 2020
Statystyki nowych pozwoleń na budowę są jak wiadomo podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów, a także najlepszym barometrem optymizmu inwestorów reprezentujących wszystkie formy budownictwa. Bieżące dane GUS wyraźnie więc sygnalizują perspektywę oczekiwanych trudności w utrzymaniu pozytywnych trendów rozwoju koniunktury pierwotnego segmentu mieszkaniówki w dłuższym terminie. Jak się okazuje, perturbacje związane z zagrożeniem epidemicznym nie nadwyrężyły jedynie danych, na których dotychczas można było niezawodnie polegać, czyli tych dotyczących mieszkań oddanych do użytkowania. Szczególnie dobrze zaprezentowali się w tej kategorii statystyk deweloperzy, którzy w maju oddali 11,2 tys. lokali, czyli o ponad 21 proc. więcej licząc rok do roku. W sumie od stycznia do maja br. do użytkowania trafiło już bez mała 80 tys. mieszkań, co jest wynikiem niemal identycznym z wypracowanym w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Niestety gusowskie dane budownictwa mieszkaniowego za maj potwierdzają tendencję utrwalania stanu cyklicznego spowolnienia koniunktury inwestycyjnej w pierwotnym segmencie mieszkaniówki. Najwyraźniej widać to w przypadku deweloperów, którzy drugi miesiąc z rzędu niemal o połowę ograniczyli swoją aktywność w uruchamianiu nowych budów w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Statystyki inwestycyjne pierwotnego segmentu mieszkaniówki są bowiem w decydującym stopniu wypadkową koniunktury sprzedażowej nowych mieszkań, a ta w przewidywanej przyszłości nie rokuje najlepiej. Prawdopodobnie potwierdzeniem tego będą wyniki sprzedażowe deweloperów za II kwartał tego roku i całe pierwsze półrocze, które poznamy już w najbliższym czasie. Na ich podstawie będzie można nieco więcej powiedzieć o bieżącym stanie koniunktury rynkowej oraz jej perspektywach w bliższej i dalszej przyszłości.
Rynekpierwotny.pl
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: RynekPierwotny.pl