W przestrzeni publicznej trwa ogólnopolska dyskusja na temat korzyści wynikających z uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej. FAKRO, jako firma globalna, która od około 30 lat działa na wszystkich europejskich rynkach, otrzymuje zapytania o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Fot. Fakro
Z niepokojem obserwujemy zmiany, jakie w ostatnim czasie następują w Unii Europejskiej, szczególnie jak chodzi o ograniczenia dotyczące swobodnego przepływu usług. Mimo deklaracji najlepszych chęci, nie służą one rozwojowi Polski. Firma FAKRO również odczuwa negatywne skutki unijnej polityki w zakresie równych szans konkurowania. Ponieważ chcemy być w Unii równoprawnym członkiem pokazujemy jej mankamenty.
Przeprowadziliśmy analizę wzrostu firmy FAKRO za ostatnie 30 lat. Zanim Polska przystąpiła do Unii FAKRO rozwijało się średnio 50% rocznie (w analizie pominięto pierwsze 3 lata, gdzie roczne wzrosty sięgały kilkaset procent). Wtedy właśnie udało się nam wejść na rynki zagraniczne m.in. do wszystkich krajów europejskich i zbudować silną pozycję na rynku światowym.
Po wejściu do UE, nasz średni roczny wzrost na oknach dachowych osiągał zaledwie 4%, dużo poniżej naszego potencjału. Silne załamanie wzrostów było w naszym odczuciu spowodowane łamaniem prawa konkurencji przez naszego duńskiego konkurenta, jak również tolerowaniem tego przez duńską Komisarz ds. Konkurencji w UE.
Zakładając, że od 2005 r. FAKRO rozwijałoby się w segmencie okien dachowych, tak jak na innych produktach, gdzie jest uczciwa konkurencja i biorąc pod uwagę potencjał rynku okien dachowych, polski PKB dodatkowo zwiększałby się o co najmniej 1 mld zł. rocznie. Jest to cena jaką My Polacy płacimy za brak praworządności w UE. A takich polskich, rodzimych firm jak FAKRO jest więcej – komentuje Ryszard Florek, założyciel i Prezes Zarządu FAKRO.
W związku z wielkimi nakładami na promocję Unii Europejskiej w Polsce, do obywateli nie dociera rzetelna informacja o zyskach i stratach związanych z naszą obecnością w Unii.
Z niepokojem obserwujemy zmiany, jakie w ostatnim czasie następują w Unii Europejskiej, szczególnie jak chodzi o ograniczenia dotyczące swobodnego przepływu usług. Mimo deklaracji najlepszych chęci, nie służą one rozwojowi Polski. Firma FAKRO również odczuwa negatywne skutki unijnej polityki w zakresie równych szans konkurowania. Ponieważ chcemy być w Unii równoprawnym członkiem pokazujemy jej mankamenty.
Przeprowadziliśmy analizę wzrostu firmy FAKRO za ostatnie 30 lat. Zanim Polska przystąpiła do Unii FAKRO rozwijało się średnio 50% rocznie (w analizie pominięto pierwsze 3 lata, gdzie roczne wzrosty sięgały kilkaset procent). Wtedy właśnie udało się nam wejść na rynki zagraniczne m.in. do wszystkich krajów europejskich i zbudować silną pozycję na rynku światowym.
REKLAMA:
Po wejściu do UE, nasz średni roczny wzrost na oknach dachowych osiągał zaledwie 4%, dużo poniżej naszego potencjału. Silne załamanie wzrostów było w naszym odczuciu spowodowane łamaniem prawa konkurencji przez naszego duńskiego konkurenta, jak również tolerowaniem tego przez duńską Komisarz ds. Konkurencji w UE.
Zakładając, że od 2005 r. FAKRO rozwijałoby się w segmencie okien dachowych, tak jak na innych produktach, gdzie jest uczciwa konkurencja i biorąc pod uwagę potencjał rynku okien dachowych, polski PKB dodatkowo zwiększałby się o co najmniej 1 mld zł. rocznie. Jest to cena jaką My Polacy płacimy za brak praworządności w UE. A takich polskich, rodzimych firm jak FAKRO jest więcej – komentuje Ryszard Florek, założyciel i Prezes Zarządu FAKRO.
W związku z wielkimi nakładami na promocję Unii Europejskiej w Polsce, do obywateli nie dociera rzetelna informacja o zyskach i stratach związanych z naszą obecnością w Unii.
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Fakro